Tytek Kot Nad Koty. 5 tymczasów szuka domu !!!

Nóż się w kieszeni otwiera:(
Teraz tak zimno się zrobiło.
Może coś w kobiecie drgnie i da lepsze schronienie.

A budki chociaz nie da postawić..? Nic..?

https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... 182&type=3

Położyłyśmy kocyk ,,zrobiłyśmy z niego gniazdo.
Czy kotka ich nie przeniesie? nie wiem

Wiem że są tam cudowne warunki dla wielu zwierząt ,ale nie ma miejsca w sercu tych ludzi.
Mam nadzieję że kobieta dotrzyma słowa i będzie karmiła koteczkę i da nam czas na zabranie maluchów .
O ile kociaki nie zachorują.
Pogoda jest taka jak widać.

**Adopcje: 12 >>**

Podniosę.
Oby DT sie znalazł !!!

Szlag z tymi ludźmi.

Sama kadziłam by ew kotki z dziećmi nie wywalili jednym takim. Szukałam ich.Nakryto mnie. Oni znaleźli i na cito musiałam zabierać. Tyle że poczekali aż się zorganizujemy. :cry:

Siedzą u nas.

Obiecałam zabrać kocięta ,obiecałam wysterylizować kotkę ,nic więcej nie mogę.
Nie mam warunków na zabranie mamy z kociakami :cry:

tym bardziej że kotka ma tam naprawdę dobre warunki ,gdyby tylko chcieli..to bogaci ludzie .
Ubodzy tylko w uczucia,ale tyle się wczoraj na kadziłam ,na trułam ,za przeproszeniem byłam liżydupą żeby tylko ugrać na czasie.
Wczoraj się udało ,ale co przyniosą kolejne dni?
Zabierać kociaki bez matki było by grzechem.
Mogę tylko ufać babie bo innego wyjścia nie mam.
Człowiek chciał by bluznąć ,skląć ,trząchnąć ,a nie może bo kartą przetargową są żywe stworzenia.

Zadzwonił syn tej baby ze słowami .
cyt.Problem został rozwiązany ,koty pojechały do Azylu w Konstancinie.
Musze iść odreagować bo komuś krzywdę zrobię.

dorcia44 pisze:Zadzwonił syn tej baby ze słowami .
cyt.Problem został rozwiązany ,koty pojechały do Azylu w Konstancinie.
Musze iść odreagować bo komuś krzywdę zrobię.

Sprawdzisz czy rzeczywiście tam dotarły?
Boże, co za ludzie

**Adopcje: 12 >>**

problem się rozwiązał :cry:

Szlag by tych ludzi trafił.

Dorotko, nie sugeruję ,że miałaś je zabrać. My wzięliśmy ale doskonale rozumiem gdy nie ma jak i gdzie.

Ten kot mieszkał tam od półtora roku ,wchodził do domu ,tam była karmiona.
Półtora roku :!:

teraz pańcia wyjeżdża i robią porządki..boli jak cholera.
Tyle warte jest słowo.

Smutne to.
Dobrze, że nie potopili kociąt.

Próbujemy się dowiedzieć czy to prawda ,niestety na razie nikt w Azylu nie odbiera telefonu.

Dawno, dawno temu byłam w Konstancinie. Pani Irena bardzo jest oddana kotom. Ale tam mnóstwo kotów.
Wiem, że ktoś z forum też tam pomaga. To nawet okazało się wujek jednego z kolegów z dawnej pracy.
Kiedyś było parę osób zaangażowanych w pomoc p. Irenie ale nie pamiętam czy są dalej na forum czy to czasy przedforumowe.

edit:
Znalazłam - to jul-kot. Ale dość dawno nie było go na forum.
I tu strona azylu
http://101kotow.pl/
ale to pewnie znasz

Wredni paskudnie i zakłamani ...tyle mogę o nich powiedzieć.
Panciostwo a gorsze niż g.wno.
wezwali straż do zabrania dzikiej .przyblakanej kotki.
Mieli ją półtora roku.zostawili sobie jej synka który tam króluje w obroże jak kolia

Kotka w stresie przestała karmić ale już wszystko wróciło do normy.
Nadal szukamy domu dla kotki i kociąt za dwa tyg.trzeba zabrać bo nigdy stamtąd nie wyjdą.

Kociaki mają szansę oile przeżyją. Kotka dostała dożywocie za zaufanie...za oddanie..
trzecie mnie.

Tytek Kot Nad Koty. 5 tymczasów szuka domu !!!

Kto przegląda forum