Bursztynek- oblany kwasem DT/DS na CITO!!!:([Białystok]

co u Bursztynka ??

Ja tez jestem ciekawa - pol roku minelo

Bursztynek czeka na domek. Tj było sporo chętnych, pani Bożenka czeka na Martę od Kropeczki. Oby...

No wlasnie! Marta od Kropeczki miala chyba w lipcu Bursztysia wziac, jakby sie cos ruszylo dajcie prosze znac! Sciskamy Was mocno - ja i moje 8 lapek :* Bursztysiu! :ok:

3mamy kciuki :ok:

ja i moje dwa futerka

Straciłam nr do Pani Bożenki, ostatnio rozmawiałyśmy gdzies w marcu... Niestety czarno widzę adopcję Bursztysia, ponieważ stworzyłam kociego potworka... Moja kota jest tak rozpieszczona, zazdrosna, że atakuje wszystkie koty, zarówno na swoim jak i innym terenie. Próbowalam ją oswajać z mega łagodnymi kotami rodziców, przez 2tygodnie nic. I jest mi strasznie smutnno z tego powodu... Oba koty nie zasługują na taki stres;(

No to sie porobilo

Wiem, że różne rzeczy mogą się wydarzyć, ale cała ta sytuacja jest lekko niepoważna. Na ogłoszenia był przecież odzew i chętni też byli. Ten kot dawno powinien mieć swój dom i swoje spokojne miejsce.
Czy kot ma być dalej ogłaszany? Mogę odświeżyć jego ogłoszenia. Co dalej z nim będzie? Jaki jest plan B?

issey32 pisze:Wiem, że różne rzeczy mogą się wydarzyć, ale cała ta sytuacja jest lekko niepoważna. Na ogłoszenia był przecież odzew i chętni też byli. Ten kot dawno powinien mieć swój dom i swoje spokojne miejsce.
Czy kot ma być dalej ogłaszany? Mogę odświeżyć jego ogłoszenia. Co dalej z nim będzie? Jaki jest plan B?

Niestety uważam podobnie jak issey32. Bursztynek już i tak zbyt wiele przeszedł, powinien dawno grzać doopkę w swoim własnym domu. A tu ciągłe przeciąganie, odwlekanie w nieskończoność, a w końcu rezygnacja.
Tym bardziej, że jak pisze issey32 byli chętni, by dać Bursztynkowi dom od razu.

Ponoć tylko winni sie tłumaczą, jednak czuję się w obowiązku napisać, że nie blokowalam Bursztynowi drogi do innego domu. Powiedziałam wielokrotnie, że jeżeli kotek nie znajdzie domu wcześniej, to sie nim zaopiekuję. Z przyczyn ode mnie niezależnych mieszkam na swoim od dokładnie 7 dni. Więc to "ciągłe przeciąganie" jest trochę nieuzasadnione. Próbowałam przyzwyczaić moją kotkę do innych kotów, ale bezskutecznie. Bursztynek był juz lany przez innego rezydenta, nie wydaje mi się że, rozsądne byłoby skazywanie go na taki sam los.

Marta, niestety zgadzam sie z dziewczynami. Przykro mi to pisac, ale gdyby ktos nie odswiezyl tego watku, pewnie bys sie z wlasnej woli nawet nie odezwala. Szkoda, ze tak wyszlo, z jednej strony Cie rozumiem, z drugiej nie potrafie

Marta_od_Kropeczki pisze:Ponoć tylko winni sie tłumaczą, jednak czuję się w obowiązku napisać, że nie blokowalam Bursztynowi drogi do innego domu. Powiedziałam wielokrotnie, że jeżeli kotek nie znajdzie domu wcześniej, to sie nim zaopiekuję. Z przyczyn ode mnie niezależnych mieszkam na swoim od dokładnie 7 dni. Więc to "ciągłe przeciąganie" jest trochę nieuzasadnione. Próbowałam przyzwyczaić moją kotkę do innych kotów, ale bezskutecznie. Bursztynek był juz lany przez innego rezydenta, nie wydaje mi się że, rozsądne byłoby skazywanie go na taki sam los.

Nie mnie osądzać całą sytuację, ale że Twoja kicia źle reaguje na inne koty, to chyba wiadomo nie od siedmiu dni?

Ponawiam pytanie, co dalej z Bursztynkiem? Co z jego ogłoszeniami?

Czytamy tu kilkaset km dalej ten wątek i..
czekamy na decyzję.

W razie czego tu też ma kto zrobić wizytę przed-adopcyjną.

Marta_od_Kropeczki pisze:Straciłam nr do Pani Bożenki (...)

i pewnie linka do wątku Bursztynka .....

Czy nie ma szans na żadną informację o Bursztynku?

Bursztynek- oblany kwasem DT/DS na CITO!!!:([Białystok]

Kto przegląda forum