
kotka doroty pisze:
W pierwszym regulaminie który zamieszcza siostra Prezes na począku każdego wątasa czarownic jest wpis o osobach nie medialnychtak się zastanawiam odnośnie fundacji(medialne -niemedialne)sądzę że,fundacjom jest jednak łatwiej,spotkałam wiele bazarków dla takiej czy innej fundacji(robiąc czasem na nich zakupki).Działa tam więcej osób,łatwiej zebrać fanty,zorganizować bazarek.Przemyślałam sprawę i sądzę że,naszą uwagę powinny przyciągać przede wszystkim pojedyncze osoby lub DT.
Masz rację - ale również w fundacjach bywają sytuacje krytyczne - patrz powódź AFN, myślę, więc, że można im także pomóc - o tym, czy ta pomoc dostana zadecyduje głosowanie
kotka doroty pisze:Myslę równiez że,stałym monitoringiem powinnyśmy objąć DT Matahari(w końcu to jedna z nas!).Nie,nie myślę o comiesięcznej pomocy,ale u Matahari ciężko było nie tylko w tym miesiącu (do wiadomości sióstr-Matahari była już kandydatką podczas jednego z głosowań,jednak jej kandydatura nie została zauważona)
Jakkolwiek szanuję to, co robi Matahari, to myślę, że stały monitoring nie jest tym, co powinniśmy robić. Jest to Pakt czarownic, a nie watek Matahari, czy kogokolwiek innego. Nie wyobrażam sobie takiego "opodatkowania' paktu - powiem więcej - uważam, że jest to nie fair w stosunku do innych. Matahari jest jedną z nas - ale co to zmienia dla potrzebujących kotów? Czy potrzeby kotów Matahari są w związku z tym ważniejsze? A że jej kandydatura nie została zauważona, to się nie zgodzę - było głosowanie i Pakt wybrał inaczej
kotka doroty pisze:Jeszcze jedno:bywały takie miesiące że,kandydat był tylko jeden i głosowanie nie odbywało się.Proponowałabym w takiej sytuacji przenosić pieniążki na następny miesiąc ewentualnie przelewać je do skarpety czarownicowejW końcu to nasze pieniądze i wcześniej czy póżniej zostaną wydane na koty
![]()
Ale fakt, że nie odbywało się głosowanie nie oznacza, że pieniądze nie zostały wysłane do jedynego w danym miesiącu kandydata. Po prostu nie ma sensu głosowanie, skoro nie ma co najmniej 2 kandydatur.
kotka doroty pisze:Jak często ta sama osoba może być kandydatem?Piszecie że raz w roku albo raz na pół roku hyyymmmm....to starsznie dłuuugo a jak wiemy przypadki chodzą po ludziach i kotach..naczęściej zresztą parami![]()
Takie przypadki zazwyczaj występują z dnia na dzień i co wtedy...nie pomożemy bo dwa miesiące temu dana osoba dostała już pomoc?
Tak właśnie uważam - jeśli sytuacja jest naprawdę podbramkowa - to skarpeta. Ale uważam, że nie możemy uzależniać kogoś od naszej pomocy, dając mu ją regularnie, a poza tym jest tak wiele potrzebujących.
