mam nadzieję,ze IKA się tu nie pojawia bo znowu wymyśli coś na obronę,dawno mnie tu nie było,ale się pojawiam bo mam wiele wątpliwości co do tej "uprzejmej" Pani,groziła mi sprawą w sądzie a jak mnie spotyka to udaje,że mnie nie zna

ale nie po to tu wpadłam,mam pytanie czy ktoś kontroluje to co u niej się dzieje ? bo tyle ja broniło i mówiło,ze to ja mam coś zrobić a same siedziały cicho,pomimo że nie ja zajmuje sie takimi sprawami,mówiła mi ta Pani

że ma kocury niekastrowane potem tu w temacie pisała,że nie ptrafie rozpoznać kota pełnojajecznego od kastrata,że ma tylk okastraty:lol: ale to też nie o tym,wg mnie to Pani K będzie miała kociaki niebawem i zapełni swoją już w chwili obecnej wiekszą kociarnię...przechodzę koło niej bardzoooo często,bo albo idę do lekarza,albo do przyjaciółki albo do UP,zawsze coś się znajdzie bym musiała tamtą drogą iść,dzisiaj widziałam koło niej kotkę w rui no chyba że kotki tak się wypinają i tupią tylnymi nogami gdy się je głaszcze

wcześniej widziałam ją na parapecie tej Pani

więc kot musi być od niej,mam jeszcze jedną sprawę,ale już mi się nie chce pisać,bo dużo tego a ja nie mam czasu,ale w skrócie to upchała komuś kota,który tak pogryzł nową panią że ta nie wiedziałą co zrobić i otwarła kotu drzwi a ten uciekł...może to kot od IKA albo od innej osoby zbierajacej koty z Rudy śląskiej z tej samej dzielnicy