^^ KocI SzczEciN~~ /część 2

[agiis-s]

tak się robi MRUCZANKI STEREO

[sebriel]

Potrzebny bardzo pilnie Dt.. proszę zajrzyjcie viewtopic.php?f=13&t=99969

[dominikanna1]

Wielkie wielkie dzięki składam Rudolfowi i Dominikanie - za niemałą pomoc w całym tym procesie adopcyjnym

? J a Cię tylko do auta zapakowałam...

[dominikanna1]

Dominikanna właśnie ode mnie wyszła - chcę jej niniejszym głośno i wyraźnie i serdecznie podziękować za pomoc w taszczeniu czamadana (znaczy się zimowego domku dla kotków na przystanku - wielkości zmywarki), za brodzenie w pokrzywach, w ciemności i w pająkach - umieszczanie domku we właściwym miejscu nie było wcale łatwe Sama bym chyba nie dała rady...
Przygotowałam sobie umowę adopcyjną i jutro też i Dominikanna mi pomoże w dowozie i Rudolf będzie na miejscu... Wiecie to jest cudowne w tym forum - jak potrzebuje się pomocy, zawsze się ją tu znajdzie
Kya - Dziękuję za obraz i naszyjnik - pięęęękne Obrazek sobie w robocie powieszę przed oczami zeby sie napawać widokiem

... a nie ma za co

[rudolfrudy]

A ja tylko byłem na miejscu. Drobiazg. Oby kitulka miała jak najlepiej.

[NOT]

NOT, masz może zdjęcia tych żyjących pod gołym niebem? Gdyby się dało, to wstaw, proszę. Zawsze to szansa dla nich, a taki kocio "z podwórka" wchodzi w grę.

Niestety zdjęć nie mam i nie mam okazji żeby je zrobić.
Dwie szylkretki i dwie trikolorki mieszkają na dwóch różnych krańcach miasta.
Mają po 3 miesiące, więc najwyższa pora, aby zabrać je do adopcji.
Są oswojone, ale nie nawykłe do brania na ręce.
Szkoda mi ich, ale jak na razie nic nie mogę zrobić.
Boję się, że pozostaną jako wolnożyjące.

Dzisiaj trafiło do mnie małżeństwo szukające maleńkiego pręgowanego kocurka ewentualnie podrośniętego, zaprzyjaźnionego z psem. Rozważana jest również szara kotka.
Mówiłam, żeby nie przyjeżdzali bo nie mam burego kocurka, ale chcieli zobaczyć również inne koty.
Ukradli mi prawie godzinę i nic nie wzieli.
Z rozmowy wynikało, że objechali już sporo miejsc łącznie ze schroniskiem.
Stąd moje ostrzeżenie.
Jeśli ktoś ceni swój czas, to najlepiej ich spławić.
Szkoda czasu na filozofów opowiadających historie o swoich, dawnych kotach.
Mnie to nie interesowało, ale słuchałam z grzeczności mając nadzieję, że wyjdą z burą kotką, którą cały czas trzymali na rękach. Kotka została, a oni pojechali dalej szukać.
W Szczecinie będą do końca tygodnia.

[e-dita]

Dominika, znalazłyście wczoraj z Istną białasa?

[e-dita]

Reddie, Sabinka jest od piątku w nowym domu, można ją zdjąć z pierwszej strony

[dominikanna1]

Niestety nie wyszedł kotek na kicianie ale rozmawiałam z Kya i położyłam w tym samym miejscu karme. Nie odpowiednią pore na szukanie kotów wybrałyśmy wczoraj z Istną, nawet moje spały i nie chciały sie przywitać.

[dominikanna1]

Sabinka wyszła z ukrycia?

[e-dita]

Sabinka wyszła z ukrycia?

Została wyciągnięta, zjadła i śpi na poduchach

[kya]

Dominika jeszcze raz podziekuje Ci tutaj za to ,ze poszlas na Wojciecha To kocie nie reagowalo na kici kici .Jest dzikawe i wystraszone .Mimo ,ze widzialo,ze wykladam mu jedzenie patrzylo na mnie przerazonym wzrokiem. Pisze ONO bo nie wiem czy to on czy ona .Szkoda mi kociucha bo byl taki biedny,smutny i brudny ... Jednak koty gdzie nikt nie karmi maja przesrany mocno zywot:(

[agiis-s]

normalnie muszę wam to napisać:

wracałam właśnie przed chwilą rodzinnie do domu na piechotę gdy za nami pojawił się kot
mój mąż się obejrzał i odruchowo zrobił "kici kici"
kocio ochoczo rzucił się ku niemu
a wtedy

mój chłop z przerażeniem w oczach zawołał:
ŻARTOWAŁEM !!!!!!!!!!

kot obrażony oddalił się na pobliską posesję a my dopiero po długiej chwili pozbierałyśmy się z drogi gdzie padłyśmy rżąc.....

[kya]

Hahahahahahaha.................

[agiis-s]

biedactwo miał wizję piątego kota w domu