Chciałam Wam przedstawić moje kochane Ciasteczko
Mam taką cichutką nadzieję, że to kocię już zostanie u mnie...
To najgrzeczniejszy kot na świecie. Przechorowaliśmy swoje, pozastrzykiwaliśmy się parę długich dni, pokropelkowaliśmy oczka nie raz, kombinowaliśmy z jedzonkiem niesamowicie, bo apetycik był bardzo wybredny, coby nie powiedzieć, że praktycznie wogóle go nie było...
Dziś już nie robimy żadnych z tych nieprzyjemnych rzeczy. Dziś już ładnie jemy, sikamy do kuwetki, choć czasami ciężko jest trafić

śpimy razem w łóżeczku, albo pod biurkiem z psią koleżanką Osti. Nawet jak miauczymy to tylko tak cichutko, jesteśmy bardzo ciekawscy i pchamy się wszędzie gdzie nie wolno, ale rozumiemy jak mówią, że tam się nie wchodzi

Kocham to cudeńko, nie oddam
...a tak sobie właśnie w tym momencie śpimy

Z Osti


I z Księżniczką Czarusią


Czaruś
