***FELISOWE KOTKI***"DZIAŁKI 2008" STERYLKI- POMÓŻ

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 21, 2008 9:23

Bratku \*/

Kasiu, ściskam mocno...
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 21, 2008 9:39

:(

[*]

mama007

 
Posty: 2724
Od: Czw lut 17, 2005 14:43
Lokalizacja: Chełm

Post » Czw sie 21, 2008 9:51

:cry: [']
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30703
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Czw sie 21, 2008 9:56

Bratek [*] Pamiętam jego historię, jak dobrze, że przez te dwa lata miał kogoś takiego jak Ty Kasiu.
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw sie 21, 2008 10:19

Pamiętam Bratka... zanim go poznałam, nie wyobrażałam sobie posiadania kalekiego kota... :? Ale gdy zobaczyłam jego wolę życia mimo tych biednych nóżek, radość w oczach i jak wdzięcznie wystawiał główkę do głaskania... otworzyło mi się serce na takie koty :crying:


["] :(
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw sie 21, 2008 10:43

Bratek (*)

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw sie 21, 2008 10:47

To był cudowny kot
Pomimo swojego kalectwa ......ZDROWY I SILNY ...

Bratku (*)

Tiger_

 
Posty: 2062
Od: Czw sie 17, 2006 10:15
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw sie 21, 2008 11:04

Tiger_ pisze:To był cudowny kot
Pomimo swojego kalectwa ......ZDROWY I SILNY ...


Bratek był moim drugim kotem ciągnącym tył za sobą a trzecim uszkodzonym tak, ze nie potrafił do końca utrzymac wydalania...
Dwa poprzednie: Kacperek i Pysio ( noszący pampersy) też odeszły na to samo: zakażenie organizmu i chore nerki, własnie przez kontakt cewki moczowej i odbytu z podłogą oraz ściekanie moczu i , czasami, luźnego stolca, co nadkażało organizm.
Tu nie ma długowieczności. Nie ma kotów żyjących po 10-15 lat w pieluchach...
Liczyłam się z tym biorąc Bratka do siebie.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Czw sie 21, 2008 11:11

Kasiu, przytulam, bardzo mi przykro :(

Bratku [']

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Czw sie 21, 2008 11:19

Żeby jeszcze być uczciwym wobec samej siebie i innych, którzy myslą o adopcji kota uszkodzonego w taki sposób: życie z kotem takim jak Bratek to gehenna. I to trzeba sobie jasno powiedzieć.
Non stop zygzaczki na podłodze z bratkowych siuśków oraz kupek. Bo gdy się przemieszczał to pełzając ugniatał zwieracze.
Nigdy nie kończące się zmywanie podłogi, pranie kocyków, legowisk, tapicerki...

Oczywiscie, to wszystko przestawało być ważne gdy tylko z mruczeniem przyszedł na mizianki. Ale nie można udawac, ze tego nie było.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Czw sie 21, 2008 12:16

Kasia D. pisze:Żeby jeszcze być uczciwym wobec samej siebie i innych, którzy myslą o adopcji kota uszkodzonego w taki sposób: życie z kotem takim jak Bratek to gehenna. I to trzeba sobie jasno powiedzieć.
Non stop zygzaczki na podłodze z bratkowych siuśków oraz kupek. Bo gdy się przemieszczał to pełzając ugniatał zwieracze.
Nigdy nie kończące się zmywanie podłogi, pranie kocyków, legowisk, tapicerki...

Oczywiscie, to wszystko przestawało być ważne gdy tylko z mruczeniem przyszedł na mizianki. Ale nie można udawac, ze tego nie było.


Masz racje, Kasiu...

Moja Kokodacznosc chodzi normalnie.
Tylko ogonek bezwladny ma.

Sioo itd. jest wszedzie.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw sie 21, 2008 16:33

Co ja się tego wątku naszukałam!
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt sie 22, 2008 23:43

Nabyłam wczoraj nowe akumulatorki do aparatu i pstryknełam kilka fotek na chybił trafił tym, które nie ruszłay się zbyt szybko...

Bawłanek i jego figury:
Obrazek Obrazek Obrazek

Michalina ( do adopcji):
Obrazek Obrazek

Volvo ( do adopcji)
Obrazek Obrazek

Astra:
Obrazek

Pascha:
Obrazek

Muminek ( 1 z kotów p. Beaty z Fajsławic):
Obrazek

Żurek:
Obrazek
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Sob sie 23, 2008 8:54

Pozy Bałwanka świetne, a Michalina ma ciekawie ubarwiony nos. Astra jest jednak najpiekniejsza, no ale to moja słabośc do rudości wychodzi.
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob sie 23, 2008 9:32

TyMa- Michalinka jest w ogóle biało-niebieska...
I ma śmiesznie ułożone uszka: stoją pionowo, nie rozkładają się na boki.
Jak u kangura:)

A Astra jest moim prezentem od losu... Cudowną, ufną, , bezgranicznie kochającą ludzi kicią...


Z dobrych wiesci: przedwczoraj późnym wieczorem trafiła do mnie z interwencji 3 mies. szylkretowa koteczka. Zaszczepiłam i ulokowałam w kociarni, w poczekalni ( taki długi, wąski jak kiszka korytarzyk)
A wczoraj rano- tadaaam- telefon po młodą koteczkę na dokocenie.
I wieczorem zawiozłam do fantastycznego domu z 2,5 mies. "krówką"

Strasznie się ciesze, że ruszają adopcje...
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Google [Bot], KotSib, puszatek i 39 gości