Nasze ogony-zdjęcia str.1i44-Tarusia [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 16, 2007 22:52

Tiris pisze:Nikt mi nie wspólczuje...wy nic nie rozumiecie...ja się w Borysiu zakochałam...

Ja, ja ci współczuję ;) Okrutny los was rozdziela, ale Tiris, nie martw się - zakochasz się w następnym. There's plenty of fish in the sea :lol:

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie gru 16, 2007 22:56

reddie pisze:
Tiris pisze:Nikt mi nie wspólczuje...wy nic nie rozumiecie...ja się w Borysiu zakochałam...

Ja, ja ci współczuję ;) Okrutny los was rozdziela, ale Tiris, nie martw się - zakochasz się w następnym. There's plenty of fish in the sea :lol:


W razie czego jedną "rybkę" mogę podrzucić. :lol:
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie gru 16, 2007 22:59

BAJKA-BB pisze:
Tiris pisze:Nikt mi nie wspólczuje...wy nic nie rozumiecie...ja się w Borysiu zakochałam...

Tiris, Boryś nadal jest "w zasięgu" ;) Możesz chłopaka porwać jak po dobroci Matahari nie oda :twisted:


Gdyby tylko Straż Pocztowa więcej płaciła...

Idę poskładac kawałki mojego serduszka, chociaż nie wiem czy złoże bo mi Borysek nieco kawałeczków zabrał...a buuuuuuuuuuuu :placz: :placz: :placz: no przywiązałam się do tego małego drania...

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon gru 17, 2007 13:40

na szybko, bo czas mnie goni...

szwy u sterylkówek zdjęte, kaftany na miejscu i klosz u Chaberki też... mam smarować solcoserylem i w piątek panny do kontroli...

Bemcia zafundowała sobie jakieś paskudztwo na uchu... wetka pobrała zeskrobiny i czekamy na wynik... dziewczynka bała się, aż się trzęsła, ale mruczała podczas zabiegu... w międzyczasie smarujemy jakimś paskudztwem co trzy dni i przemywamy wodą borną w pozostałe... w piątek kontrola...

wyniki Iry są bardzo ładne... lekko podwyższone jakieś tam wskaźniki, które najprawdopodobniej są podwyższone w wyniku stresu, który dziewczynka przeżyła - podróż, nowe miejsce, nowe zapachy... wetka jest przekonana, że to właśnie to... na razie więc panna odpoczywa i najwyżej powtórzymy za jakiś czas... dziś rano przywitałą mnie zwykłym kocim dzień dobry - normalny koci miauk zestrachanego zwierzaczka... potem dopiero przypomniała sobie, że należy być Bardzo Złym Kotem i zostałam owarczana jak należy... jeszcze dziewczynka wydala narkozę - gustowne pawiki są...

Tara zajada olbrzymie ilości... i był qpal (książkowy), ale niestety nie w kuwecie... chyba postawię jej kuwetkę w pobliżu kuchni na razie... głównie tam dziewczynka jest... nie siedzi już cały czas za szafką... znalazła sobie miejsce w koszyczku półeczki, którą mam przy szafce...

reszta kociątek rozrabia jak zawsze... Kama z uporem maniaka podgryza wszystko co się nadaje i nie nadaje... wybiera kamyczki z doniczki... chłopaki stale głodne i z nadzieją w oczach lecą za mną do kuchni... i w kuchni zrezygnowani wsuwają suche... wogóle footra jedzą więcej niż przedtem... :strach: niedługo i mnie zjedzą...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon gru 17, 2007 14:50

Matahari pisze:wyniki Iry są bardzo ładne... lekko podwyższone jakieś tam wskaźniki, które najprawdopodobniej są podwyższone w wyniku stresu, który dziewczynka przeżyła - podróż, nowe miejsce, nowe zapachy... wetka jest przekonana, że to właśnie to... na razie więc panna odpoczywa i najwyżej powtórzymy za jakiś czas... dziś rano przywitałą mnie zwykłym kocim dzień dobry - normalny koci miauk zestrachanego zwierzaczka... potem dopiero przypomniała sobie, że należy być Bardzo Złym Kotem i zostałam owarczana jak należy... jeszcze dziewczynka wydala narkozę - gustowne pawiki są...


:wink: :ok: :ok: :ok:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pon gru 17, 2007 22:18

Trzymam Kciuki za Ire :)

beata111

 
Posty: 202
Od: Pon lip 23, 2007 10:27
Lokalizacja: warszawa

Post » Wto gru 18, 2007 0:24

jak przyniosłam wieczorem kolację Irze, to nie warczała ani nie syczała na mnie... a całkiem blisko pod nos podstawiłam... dopiero jak pogłaskałam po łebku, to zaczęła warczeć... i chyba panna dostanie nowe imię na nowy czas... tylko jeszcze nie wiem kto ona...

reszta footer doprowadzała mnie jeszcze przed chwilą do rozstroju nerwowego wypakowyjąc zakupy z siatek leżących na narożniku... jesoooo... królował w tym Groszek, teraz słodko śpiący...

a podczas kolacji do kuchni przyszła Irenka... zaprosiłam pannę do kurczaka... popatrzyła na mnie tak jakoś... no może miałam szaleństwo w oczach... albo obłęd... bo Irenka schowała się pod stołem w kuchni i potem szybciutko poszła do miski z suchym i zaczęła chrupać...

Chaberka z uporem maniaczki wylizuje klosz, który ma na szyi... i przyjmuje różne dziwaczne pozy na kaloryferze...

Grudzia zagląda ciekawie do przedpokoju... i gada do mnie opowiadając co się tam dzieje... i domagając się głasków...

Gargamelowi bardzo podobają się kocyki zalegające na podłodze... efekt zmian wystroju pokoju dokonywanych przez koty - nie wiem dokładnie który...

znowu nie ma dla mnie miejsca do spania... :evil:

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto gru 18, 2007 0:44

Sydney pisze:
reddie pisze:
Tiris pisze:Nikt mi nie wspólczuje...wy nic nie rozumiecie...ja się w Borysiu zakochałam...

Ja, ja ci współczuję ;) Okrutny los was rozdziela, ale Tiris, nie martw się - zakochasz się w następnym. There's plenty of fish in the sea :lol:


W razie czego jedną "rybkę" mogę podrzucić. :lol:


ja Ci podrzuce...wystarczy tych Twoich "rybek"...potem tylko ja cierpie...bo łajzy do mnie przychodza i mruczą godzinami każąc nosic się na rękach...
A jak tym ślicznym, małym kocim "rybkom" potem ulegam...i tak to się dla mnie kończy :crying: :placz: :crying: :placz: :crying: :placz:

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto gru 18, 2007 1:59

Matahari pisze:reszta footer doprowadzała mnie jeszcze przed chwilą do rozstroju nerwowego wypakowyjąc zakupy z siatek leżących na narożniku... jesoooo... królował w tym Groszek, teraz słodko śpiący...

Kotecki sie starają, pomóc chciały, a tu taka niewdzięczność :wink:
.
.

Obrazek
_________________

Koty w potrzebie proszą o pomoc
Zobacz, pokochaj, adoptuj: realnie albo wirtualnie
www.koty.sos.pl

BAJKA-BB

 
Posty: 2913
Od: Pt gru 02, 2005 23:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 18, 2007 21:27

BAJKA-BB pisze:
Matahari pisze:reszta footer doprowadzała mnie jeszcze przed chwilą do rozstroju nerwowego wypakowyjąc zakupy z siatek leżących na narożniku... jesoooo... królował w tym Groszek, teraz słodko śpiący...

Kotecki sie starają, pomóc chciały, a tu taka niewdzięczność :wink:


tiaaa... pomagają... jaka szkoda, że nie pomagają sprzątać...

u nas normalka... footra rozrabiają... zamiast naszyjkowej Buni jest naramienna Tara... Bazyl stale otwiera reszcie szafki... Zmora zwiała na antresolę i nie chce smarowania... maupa... u Chaberki już pięknie wygląda , zrasta sie skóra... Spacja okupuje kocyk na narożniku... Ira nie chce jeść... i po raz ostatni tak o niej piszę cioteczki... dostaje nowe imię na nowy czas - MELISA... i tak tylko będę do niej i o niej mówić... :D jeszcze trochę na wyrost... ucho Bemci smarujemy... wyniki zeskrobin po świętach... i właśnie dziewczynka przytula się do Spacji... Szarlotka znowu zaczęła namiętnie domagać się mizianek... Bemol wpadł na pomysł wykorzystywania mojej nogi jako drapaka... czyli normalnie u nas...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto gru 18, 2007 21:47

biamilko bardzo dziękuję za przelew...teraz będę się zastanawiac co mam kupic Irence...może nowe posłanko na tapczanik...może cos do schrupania...nie wiem :) pusta głowa:)

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto gru 18, 2007 22:42

Matahari pisze:zamiast naszyjkowej Buni jest naramienna Tara...

Zdążyłaś wyedytować :twisted: Jeszcze przed chwilą była Tira i zastanawiałam się jak zdążyłaś w czasie krótkiej podróży dwie dziewczynki skrzyżować 8O :wink:
Cieszę się, że Tara już wyjrzała zza szafki i szybciutko zorientowała się, gdzie jej będzie najlepiej :D
.
.

Obrazek
_________________

Koty w potrzebie proszą o pomoc
Zobacz, pokochaj, adoptuj: realnie albo wirtualnie
www.koty.sos.pl

BAJKA-BB

 
Posty: 2913
Od: Pt gru 02, 2005 23:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 18, 2007 23:53

BAJKA-BB pisze:
Matahari pisze:zamiast naszyjkowej Buni jest naramienna Tara...

Zdążyłaś wyedytować :twisted: Jeszcze przed chwilą była Tira i zastanawiałam się jak zdążyłaś w czasie krótkiej podróży dwie dziewczynki skrzyżować 8O :wink:
Cieszę się, że Tara już wyjrzała zza szafki i szybciutko zorientowała się, gdzie jej będzie najlepiej :D


ha... bo ja bystra jestem... :wink:
Tara niestety sika poza kuwetką... a ja nie mam czasu jej dopilnowywać... jesooo :roll: ale nic... w końcu nauczymy panne... a może weźmie przykład z pozostałych kociszczy...

Zmora przyszła po pocieszenie do Spacji i teraz śpią razem przytulone...

i najnowszy news... GŁASKAŁAM MELISĘ... burczała coś tam pod nosem... ale się nie przejmowałam... i nawet z łapy chciała mi strzelić... ale ja bystra - patrz wyżej - i w niedzielę u weta obcięte miała panna pazury... hehehe... więc łapa niestraszna... i cioteczki... mamy dług u weta... 75 zł...

i jeszcze jeden news... wiadomość z domku Buni... mam nadzieję, że pani Ania się na mnie nie pogniewa... cytuję wypowiedź Dużej Buni: "Mysle, ze Bunia coraz lepiej sie czuje w nowym miejscu - regularnie korzysta z kuwetki, ma "wilczy" apetyt, chetnie zwiedza wszystkie katy i przybiega do drzwi jak dzwoni dzwonek. Znalazla sobie juz ulubione miejsca do spania - krzeslo pod stolem lub kocyk na biurku (ale to chyba jeszcze nie ostateczne ulubione miejsca) i wieczorem oznajmia, kiedy jest czas isc spac." :lol:

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro gru 19, 2007 9:55

Matahari pisze: najnowszy news... GŁASKAŁAM MELISĘ... burczała coś tam pod nosem... ale się nie przejmowałam... i nawet z łapy chciała mi strzelić... ale ja bystra - patrz wyżej - i w niedzielę u weta obcięte miała panna pazury... hehehe... więc łapa niestraszna... i cioteczki... mamy dług u weta... 75 zł...


Matahari, jesteś czarodziejką! :D

Po 7 stycznia będę mogła coś znów podesłać dla Melisy. Nie przyśle ci ten wet komornika do tego czasu? :roll:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Śro gru 19, 2007 10:57

MELISA :D Cudownie teraz musi juz byc dziewczyna spokojna :)

beata111

 
Posty: 202
Od: Pon lip 23, 2007 10:27
Lokalizacja: warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości