Było 13 pod płotem....Pola-Mrówcia [']

[AniaGaja]

Ojejku jaka piękna panienka .
Dla Witusia i Agatki może znajdzie się jakiś wychodzący domek. Moja staruszka wychodzi. Była dzika gdy ją znalazłam 16 lat temu.
Oswajanie zajęło ponad miesiąc. Nie jest typowym nakolankowym kotkiem, kocha wolność. Ale pokochała też nas.
Niestety nie akceptuje innych zwierząt. Z wielkim trudem i łapoczynami kończą się wizyty 2 kotów siostry (mieszkamy z siostrą, kuzynką na jednym podwórku).

[Anna61]

Też już o tym pomyślałam. Ale mówiąc szczerze wolałabym, żeby Wituś i Agatka nie wracały na swój teren. Po pierwsze - idzie zima, koty były w domu, więc nie mają odpowiedniego futra. Po drugie - wyadoptowanie kota z "dworu" jest znacznie trudniejsze - ludzie zwykle pytają "A gdzie można kotka zobaczyc?" i odpowiedź, że kot jest "na wolności" najczęściej kończy sprawę, bo kto pojedzie do Pabianic, gdzie w dodatku kot może akurat nie przyjść, bo się gdzieś zaszyje i będzie spał... Oczywiście, są wyjatkowe domy i wyjątkowe adopcje (jak np. dom Błękitnego Irysa, który adoptował staruszkę Kasię z tego wątku: viewtopic.php?f=1&t=154133), ale to rzadkie sytuacje, a Wituś jest młodym, miziastym kotem i powinien się wyadoptować normalnie (a Agatka przy nim).
Myślę, że dom wychodzący byłby zadowolony z tej parki - bo przy miziastym Witusiu wycofana Agatka powinna być do zaakceptowania.
Tylko teraz trzeba taki dom znaleźć i to szybko.

Jolu, nikt chyba by nie chciał aby koty wróciły tam, tym bardziej ja, gdzie muszę patrzeć na to wszystko i drżeć o ich życie każdego dnia.

[Anna61]

Ja mam od wczoraj kotka na tymczasie z chorą łapką, i kotek jest bardzo grzeczny, ani razu nie zamiauczał, że chce wyjść na wolność.
http://wstaw.org/m/2013/11/12/DSCN9977_ ... 00_q85.jpg
viewtopic.php?f=1&t=152219&start=825

Mam nadzieję, że Wituś choć trochę odpóścił z wyciem.

[wibryska]

Aniu podziwiam Cię za to co robisz,
tak bardzo bym chciała, żeby te wszystkie kociaki były bezpieczne i szczęśliwe
i żeby jak najwięcej osób Ci pomagało (ja właśnie straciłam pracę...)

[Wojtek_Wwa]

Przejrzałem cały wątek od początku (zajęło mi to godzinę!) i musiało mi umknąć - który kotek to Feluś?

[Anna61]

Przejrzałem cały wątek od początku (zajęło mi to godzinę!) i musiało mi umknąć - który kotek to Feluś?

Feluś to ten chory kotek

chory, rzężący kot, chyba na jedno oko nie widzi, gile zielona u nosa, straszny miziak

Dzisiaj dzwoniłam do lecznicy i kotek jest bardzo nieszczęśliwy bo cały czas siedzi w klatce i nie jest wypuszczany bo zapytałam o to.
Nie jest jeszcze zaszczepiony bo pojawił się grzybek za uchem.

[jolabuk5]

Też rozmawiałam z dr Małgosią. Feluś rzeczywiście ma tę grzybicę i chyba dlatego nie jest teraz wypuszczany, bo poprzednio dużo chodził luzem po lecznicy. Feluś nie lubi klatki, ale na razie nie mamy dla niego domu, lepsza klatka niż wypuszczenie. Martwię się o niego oczywiście, bo to trochębłędne koło - jak siedzi w klatce, to się ociera o pręty i narusza ten grzybek na nosie, więc nie chce mu zakażenie przejść. A jednocześnie dopóki ma ren grzybek, nikt go nie weźmie
Wituś podobno trochę odpuscił z wyciem, przynajmniej ostatnia noc była niezła. Może obroża zaczęła w końcu działać? Pani dr Małgosia radzi dla niego jakiś syropek odstresowujący, kupię, zobaczymy. Dla Agatki będzie stronghold, bo nie chcę jej stresować wizytą w lecznicy. Stronghold opiekunka powinna dać radę nakroplić.

[jolabuk5]

Wituś już drugą noc mniej wyje, więc jest nadzieja, że oba koty zostaną na tymczasie tam, gdzie są. Chyba obroża wreszcie podziałała, dziś opiekunka poda Witusiowi i Agatce Stresnal (Agatce tez się przyda), a dodatkowo Agatce - stronghold.
Jutro dowiem się co z tą grzybicą Felusia, czy dostał Biocan, kiedy może mu się poprawic.

[ewa_mrau]

Jolu, Jolu!
a mówiłam Ci dzisiaj, że Cię kocham!
... mry!

[jolabuk5]

Jolu, Jolu!
a mówiłam Ci dzisiaj, że Cię kocham!
... mry!

Nie mówiłaś, ale bardzo mi miło
Dzwoniłam w sprawie Felicjana, czyli Felusia - dostał Biocan 9 listopada, druga dawka będzie 19 i jeśli wszystko zadziała, to koło 22 listopada kotek byłby gotowy do adopcji. Tylko chętnych coś nie widać. opiekunka Witusia i Agatki kupując wczoraj stresnal i stronghold poprosiła o pokazanie Felusia, miała go na rękach, powiedziała, że wygląda na bardzo biednego kotka, takiego "zniszczonego". To pewnie efekt stresu związanego z pobytem w klatce. Chociaż na zdjęciach z "wolności" Feluś też nie wyglądał zbyt dobrze...

[Anna61]

Dziękuję Jolu
mam nadzieję, że gorzej nie będzie bo Feluś to strasznie kochany biedny kotek, a ludzie nie chcą spojrzeć na niego sercem.

[mb]

Za Felusia - przecież jest piękny

[Anna61]

Za Felusia - przecież jest piękny

Marysiu, my to wiemy, ale żeby jeszcze ktoś inny to zauważył..........................

[jolabuk5]

No, z tą felusiową pięknością to może trochę na wyrost - on jest teraz raczej piękny wewnętrznie Takie zdjęcie lecznicowe Felusia dostałam od Joli Dworcowej:

Widać, że grzybek na nosie jeszcze dobrze się trzyma, niestety! Ale zdjęcie było zrobione chyba tydzień temu, mam nadzieję, że dodziś jest lepiej!

Wituś znowu trochę bardziej zawodził w tę noc, ale opiekunka mówi, że to juz nie jest cała noc, jak na początku - powyje trochę wieczorem i potem idzie spać, bo się zmęczył.
Wituś chciałby się bawić, a Agatka nie chce mu w tym towarzyszyć - od zabawowych zaczepek Witusia ogania się łapą. Ale poza tym Agatka bardzo się ostatnio zsocjalizowała, już nie siedzi w kącie, śpi na krześle, bawi się ładnie piórkiem na patyku, łazi po całym mieszkaniu. Widać, ze koty już się przyzwyczaiły i w zasadzie (poza nocnymi marzeniami Witusia o wolności) chyba jest im dobrze u opiekunki (opiekunka ma na imię Ania, tak jak założycielka wątku, dlatego piszę "opiekunka", zeby się nie myliło).

[Anna61]

No, z tą felusiową pięknością to może trochę na wyrost - on jest teraz raczej piękny wewnętrznie Takie zdjęcie lecznicowe Felusia dostałam od Joli Dworcowej:

Widać, że grzybek na nosie jeszcze dobrze się trzyma, niestety! Ale zdjęcie było zrobione chyba tydzień temu, mam nadzieję, że dodziś jest lepiej!

Strasznie mi żal tego kotka starszy, sponiewierany życiem i do tego jednooczny..............chcę wierzyć, że gdzieś znajdzie swoje miejsce, ale nie może to być miejsce bele gdzie.