











Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Dzyśka pisze:W ogólnej niezbyt wesołej atmosferze opowiem Wam siostry historię, może Was trochę rozbawi![]()
Postanowiłam wieczorkiem pójść i wziąć kąpiel. Jak postanowiłam tak też zrobiłam. Nalewam sobie spokojnie wody do wanny kiedy do łazienki wtarabania się moja kota, niekiedy Kamilą zwana. Popatrzyłam myślę, hm, mały stalker, ale nic to, niech se siedzi. Włażę do wanny (w międzyczasie woda się dolała, więc zakręciłam) i się odprężam... A przynajmniej mam zamiar, bo stalker zaczyna piszczeć. Łazi pod wanną, wdrapywać się próbuje, no cuda wianki. A że to małe gówno jeszcze to ledwo nos nad krawędź zdołała wystawić, nie na tyle jednak, żeby do środka zajrzeć. Przemyślałam sprawę i w odruchu miłosierdzia wobec bliźniego złapałam srula i wsadziłam na wannę. Ze zdziwienia aż ją zamurowało, nie na długo jednakoż. Zaczęła się po wannie przemieszczać, a mój czujny wzrok za nią, bo jak nic wrąbie się do tej wody. Ale nie, akrobatyzm opanowany mając na najwyższym poziomie stalker poruszał się po wannie z podziwu godną gracją. No to patrzę co srul zrobi dalej, a ona zaczyna się delikatnie przymierzać zaczyna do wskoczenia do wanny, ino mokrość wody ją jeszcze hamuje. Myślę sobie, o nie, nie ma mowy, prześladowco niewinnych, koniec tej zabawy i zaczynam z tej wanny wyłazić. Mała na to dupą się do mnie odwróciła i hyc! z wanny na umywalkę i po umywalce zaczyna chodzić. No to wrzuciłam jej ignora i zajmuje się sobą, ale kątem oka widzę, że stalker wsadza łeb pod kran i łypie na coś. No co byście zrobiły na moim miejscu, co?
Okręciłam wodę
AYO pisze::ryk:![]()
![]()
Kiedyś się uczyłam do sesji i byłam już tak zamotana, że nasypałam do kubka kawy, poprawiłam herbatą i wszystko razem zalałam wrzątkiem![]()
Zorientowałam sie dopiero jak pociągnęłam z tego kubka
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], niafallaniaf, puszatek, Tundra i 80 gości