Zawodowiec- szczęśliwy finał :))) s.42

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 19, 2006 21:35

zdjecia brzucha gapciowego zawodowca bardzo mile widziane!!
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon cze 19, 2006 21:39

Biedny Zawodowiec, sila zlego na jednego no. Starczy juz tych szalenstw, teraz zdrowiej maluchu szybciorasem!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88435
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon cze 19, 2006 21:39

saskia pisze:Nigdy więcej nie nazwe w ten sposób żadnego kota- wszystko przez to imię :evil: :wink:


Ja tez wierze w magie imion....
Ale nic nie mowilam :wink:
Z tym, ze z Zawodowca na Ciape....nie za duzy szok?

Ciesze sie, ze maluszek dobrze sie czuje, bardzo mu kibicuje:)

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 47956
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Wto cze 20, 2006 10:15

enigma pisze:
saskia pisze:Nigdy więcej nie nazwe w ten sposób żadnego kota- wszystko przez to imię :evil: :wink:


Ja tez wierze w magie imion....
Ale nic nie mowilam :wink:
Z tym, ze z Zawodowca na Ciape....nie za duzy szok?


chyba szok za duży-trzebaby wypośrodkować
jak nasz ukochany chłopaczek ma sie dziś?
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto cze 20, 2006 20:07

Niech zostanie Zawodowiec, w końcu zawodowo pakuje się w kłopoty.

Mój tatuś w wojsku miał kolegę Filipka. Któregoś dnia panowie po paru głębszych grali w karty aż tu nagle ktoś krzyknął, że przełożony idzie, Fifi "salwował się ucieczką", czyli w wielkiej panice wyskoczył przez okno. Na szczęście wyszedł z tej przygody cało, ale odtąd zyskał sobie piękne miano - Fifi Kaskader. Ale to na pewno nie był czwarte piętro...

Głaski dla naszego małego bohatera :D
Obrazek

kashia

 
Posty: 332
Od: Pon sty 30, 2006 10:27
Lokalizacja: Kielce

Post » Wto cze 20, 2006 20:21

a co u naszego bohatera :?: :?: :?:
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto cze 20, 2006 22:11

Naszego bohatera zamknęlam dziś w pralce :strach:
Całe szczęście, ze jestem przyzwyczajona, ze jesli odwróce się chociaz na moment, musze sprawdzic pralkę :roll: Nie był zadowolony, ze go wyciągam :?

Nie mam nowych wieści od Matyldy, zadzwonię do ludzi w czwartek, kiedy nareszcie będę po sesji :roll:
Obrazek

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 20, 2006 22:16

Tak sobie właśnie pomyślałam, że ktoś nie czytajac wątku a widząc tytuł pomyslałby, że to zwierzenia dręczycielki kotów :)

Głaski dla dzielnego malucha ! :)

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Wto cze 20, 2006 22:23

saskia pisze:Naszego bohatera zamknęlam dziś w pralce :strach:
C

saskia kobito o zawał mnie przyprawisz!! 8O co zerknę na wątek jakies nowe sensacje w tytule-Belowien pisała o praniu kota-juz pomyślałam ze Ty tez :wink:
ale tytuł wątku jest naprawde makabryczny lekko :wink: :twisted:
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto cze 20, 2006 22:31

amelka pisze:
saskia pisze:Naszego bohatera zamknęlam dziś w pralce :strach:
C

saskia kobito o zawał mnie przyprawisz!! 8O co zerknę na wątek jakies nowe sensacje w tytule-Belowien pisała o praniu kota-juz pomyślałam ze Ty tez :wink:
ale tytuł wątku jest naprawde makabryczny lekko :wink: :twisted:


Mam podobne odczucia.. :twisted: Mało zawału nie dostałam.. :?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto cze 20, 2006 22:47

Ais pisze:Tak sobie właśnie pomyślałam, że ktoś nie czytajac wątku a widząc tytuł pomyslałby, że to zwierzenia dręczycielki kotów :)

Głaski dla dzielnego malucha ! :)


Ja mam nieustające wrażenia, ze to ja jestem dręczona przez jednego zmyslnego rozrabiakę. Fakt, że od tygodnia spię trzy, cztery godziny i mało kontaktuję, ale Zawodowiec dostarcza mi niezwykłych emocji :roll:
Obrazek

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 21, 2006 5:46

To gen kociej złośliwości. U mnie wystarczy, że umyję podłogi, to albo zrzucony kwiatek, albo przypadkowe wdepnięcie w qpę i szaleńcza ucieczka albo zwalenie serwety, na której postawiłam cukierniczkę, bo w szale prządków zachciało mi się wieczko od niej umyć, albo wysypanie śmieci z tą ziemia i cukrem w czasie, gdy szłam zmiatać resztki.Czyste je błeee i tyle!
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro cze 21, 2006 7:35

TyMa pisze:To gen kociej złośliwości. U mnie wystarczy, że umyję podłogi, to albo zrzucony kwiatek, albo przypadkowe wdepnięcie w qpę i szaleńcza ucieczka albo zwalenie serwety, na której postawiłam cukierniczkę, bo w szale prządków zachciało mi się wieczko od niej umyć, albo wysypanie śmieci z tą ziemia i cukrem w czasie, gdy szłam zmiatać resztki.Czyste je błeee i tyle!


Hihi....
Dlatego cukiernicę trzymam w szafce.
Goście tylko na początku się dziwią :roll:


Mizianki dla Zawodowca.
:D
Lucynka+ Lisek, Prozac, Rysiek, Kitka, Misia oraz za TM: Kota, Ptyś, Czika, Fredzio, Piracik, Imbir,Pysia, i Borysek/jedyny mój piesek/

Lucynka

 
Posty: 3376
Od: Czw sie 05, 2004 21:21
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro cze 21, 2006 9:28

Lucynka pisze:
TyMa pisze:To gen kociej złośliwości. U mnie wystarczy, że umyję podłogi, to albo zrzucony kwiatek, albo przypadkowe wdepnięcie w qpę i szaleńcza ucieczka albo zwalenie serwety, na której postawiłam cukierniczkę, bo w szale prządków zachciało mi się wieczko od niej umyć, albo wysypanie śmieci z tą ziemia i cukrem w czasie, gdy szłam zmiatać resztki.Czyste je błeee i tyle!


Hihi....
Dlatego cukiernicę trzymam w szafce.
Goście tylko na początku się dziwią :roll:


Mizianki dla Zawodowca.
:D


hi,hi
i ja też trzymam w szafie...
:ok:

za to solniczka i pieprzownica stoją na wierzchu i gdy we Frida wstąpi Duch Złośliwca przesuwa jedno albo drugie ku krawędzi i spogląda czy widzę...znowu przesuwa, a ja zazwyczaj zdążam w ostatniej chwili, kiedy sie na tym brzeżku kolebie, kolebie i zaczyna łapać ostateczny przechył... :twisted: ...a Frida daje dyla...
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Śro cze 21, 2006 9:29

ja też cukiernice trzymam w szafce, a solniczki szukam za każdym razem gdy chce coś posolić-Brandy uwielbia ją turlać pod łóżko, pod szafe wszedzie :twisted:
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 138 gości