Co do płci - nie mam pojęcia, tylko główka mu wystaje. Jest tam od 10 dni. Gdybym wiedziała, że takie coś się stało, to od razu byłby u weta. Z tego, co dziś się dowiedziałam - wypadł raz, wzięli go; wypadł po raz drugi, wzięli go (gdyby mi raz wypadł kot, to bym nie otwierała okien/balkonu;za trzecim razem powiedzieli - wybrał wolność. Ile w tym prawdy - nie wiem, a może sami go wyrzucili przez okno? Straszne, ale w takich czasach żyjemy. Wiedzieli od początku, a ich kryli. Gdyby nie dziś inna kobieta nie powiedziała, że coś nie tak, dalej sądziłabym, że jest jeszcze nieufny

Do jutra wytrzyma. Musi. Dałam mu w te choinki osobna porcję jedzenia. Rękę powąchał, ale cofnął się. Złapać się uda - jest chudy - widziałam go w całości. Ma problemy z jedzeniem - tylko trochę je. Może mieć po upadku coś że szczęka albo pęknięte podniebienie

Ale uda się Tri, ma super domek u pani doktor - tylko łapanka, ale nie takie dziki się łapało. Oczywiście potem zadzwonie do pani dr i wszystkiego się dowiem, co jest, co stało się, jak się czuje.
Będzie dobrze.