

Dziadzio Smerf dziękuje MAZ , która zapewniła mu wspaniałe jedzenie na baaaaaaaaaardzo
długi czas

Naprawdę jesteśmy bardzo wdzięczni

A teraz słów kilka o samym Dziadku

Kocurek ma się bardzo dobrze jak na swój wiek i swoje przypadłości. Do operowanego uszka co drugi dzień stosujemy maść Propolis. Pani Doktor w czasie narkozy do końca wyczyściła zatoki okołoodbytowe. Dziadzio całkiem dobrze chodzi , zaczyna unosić ogonek. Nie odstępuje mnie na krok , patrzy prosto w oczy a spojrzenie nie jest "zbolałe". Zaczyna go interesować coraz więcej miejsc w mieszkaniu. Uwielbia być na rękach , kolanach , byle blisko mnie. A ja mu tego nie żałuję. Zresztą zgodnie z zaleceniem Pani Doktor "niczego nie żałować". Mimo wszystko mamy świadomość ,że nie będzie nam dane cieszyć się sobą naście lat. Dlatego ten czas wykorzystujemy dając sobie maksimum miłości.
Dziadzio ma ogromny apetyt. "Przekonałam" go do surowej wołowiny



Futerko Dziadka jest miękkie i miłe w dotyku . Już nie przypomina wyliniałego,nadgryzionego przez mole prababcinego futra z nutrii



A o to wszyscy tu walczymy każdego dnia - O GODNOŚĆ KOTA


