Zofia&Sasza pisze:seidhee pisze:kota7 pisze:Nie wiem, ile kotów wyadoptowałas, czy byłas kiedyś DT. Bo trzymanie u siebie kota, często związane z walką o jego zdrowie powoduje, że się przywiązujesz. To zresztą jest oczywiste. I oddanie zwierzęcia nieznanym ludziom jest straszne. Musi być zaufanie, a i tak wszystko w środku woła, że co ja do cholery robię. Ja mam tak za każdym razem. I po każdej nieudanej adopcji woła coraz głośniej. W związku z tym w życiu nie dałabym kota komuś, kto związany jest z ludźmi nieprzychylnymi. Dla mnie takie postępowanie Mirki jest jasne i zrozumiałe.
Nieodmiennie tego nie pojmuję. Przecież tu nie chodzi o to, że ktoś jest wrogiem światłości i kota na pewno przerobi na skórki albo sprzeda do labu. Nie muszę kogoś pokochać, żeby był świetnym DS dla kota. A już na pewno nie odrzucałabym kogoś tylko dlatego, że poleca mi go ktoś z miau, z kim mi nie po drodze w kwestiach światopoglądowych
Łączę się z przedpiśczynią w niezrozumieniu. Przecież ten DS ma kochać nie mnie, tylko kota. I nie ja mam ich kochać, tylko kot. A co do problemów z rozstaniem się z tymczasami - doskonale je rozumiem, też je mam. W związku z tym wiem, że nie nadaję się na DT. CBDO
Ale kwestia nie na tym polega, ale na tym, że ja nie jestem w stanie wydać kota komuś, komu nie ufam. Mogę sobie racjonalizować, ile dusza zapragnie, nic z tego, nie ufam i nie mogę.