JaEwka pisze:A co u Bułeczki?? Czy jest jakaś poprawa?
JaEwka, to jest bardzo dobre pytanie zadane w odpowiednim momencie

.
Wczoraj dzwonili do mnie Duzi Bułeczki. Jej ogłoszenie ukazało się w Gazecie Wyborczej i nie wywołało żadnego odzewu!!! Ani jednego najgłupszego telefonu, nic... Nikt nie jest zainteresowany kotką...
Ale jak to się mówi, najlepiej jest pomóc samemu sobie. I tak zrobiła Bułeczka. Wreszcie powolutku zaczęła wychodzić spod fotela. Głównie w nocy. Zaczęła też korzystać z wyścielonego specjalnie dla niej pudła pod stołem. I bawić się piłeczką. I już tak bardzo nie bije się z szarym kotem.
Państwo głównie dzwonili, żeby dowiedzieć się, czy Bułeczka była szczepiona. Bo chcą ją zaszczepić za dwa tygodnie. Ani słowa o tym, żeby ją zabrać. Zaczynam powoli głębiej oddychać. Bo chyba jak ktoś szczepi kota, bo wszystkie inne są w domu zaszczepione, to chyba.... Cicho sza, żeby nie zapeszyć...Wczoraj przez 40 minut słuchałam o wyczynach Bułeczki, jak pije rano mleko, jak reaguje na odgłos rozrywanych saszetek, jak goni szarego tylko do progu kuchni, jak mruczy, gdy jest głaskana.
No i Państwo doszli wreszcie do wniosku, że nie jest z nimi nieszczęśliwa, tylko tak wolno się oswaja.