Cóż oboje jesteśmy studentami i następne kilkanaście lat mamy zamiar spędzić w Warszawie, ona studiuje na politechnice warszawskiej a ja na akademii obrony narodowej, po studiach zostajemy w tym mieście, od początku gdy mieszkamy w tym mieszkaniu chcieliśmy mieć kotka, lub dwa, tak żeby miały towarzystwo, niedawno właściciel zgodził się kociaka, [ogółem bardzo miły człowiek] od początku chcieliśmy żeby to był biedniejszy kociak, tak naprawdę moja Luba przygarnęłaby wszystkie z ogłoszeń ale ja myślę że musimy sprawdzić jak poradzimy sobie z jednym szkrabciem a dopiero później zapytać właściciela czy mozna przygarnąć jeszcze jednego.. albo dwa :] ogółem nie mamy warunków na wiele kotów ale gdy tylko zobaczyłem Zezika to wiedziałem że jest to ten kociak, Dorota gdy go zobaczyła zaczęła szukać mu zabawek, leżaka i akcesoriów w internecie

co do sfery finansowej to uważam, że nie będzie problemu z pielęgnacją i opieką nad Zezikiem, ja np właśnie dostałem stypendium a dziewczyna moja również ma stały dochód

zajęcia mamy tak rozłożone ze myślę że kociak nie będzie zostawac dłużej sam niż na 2-3godziny. No i to tylko 4 dni w tygodniu bo piątki mam wolne
