Masza aktualnie jest w lecznicy, przygotowywana do usunięcia ostatniego gwożdzia z łapki oraz do sterylki - jesli zdrówko pozwoli na to .....
Maszeńka jest słodka .....
no i jest jeszcze jedna rzecz ...... w dt powstal rozłam ..... jaki? jedna z dziewczyn "zmieniła zasady gry w trakcie gry"

po prostu druga opiekunka została sama ze wszystkim ..... a jedna wyjechała z Wawy i

powiedziała, że nie wraca do połowy października .......
... no i tak ....... zobaczymy jak to będzie .....
a teraz info z soboty
trzymajta Ciotki i Wujowie kapelutki ......... otóż ...zapewne pamiętacie w pewną sobotę była awantura gdy karmiłam psy i pewna pani stwierdziła, że jest wykształcona

.... no i dowiedziałam się, że w poniedziałek do szeryfa do urzedu przyszła delegacja ludziów ze skarga na mnie - skarga na piśmie oczywiście- że

podrzucam a potem karmie psy na polu
.... podobno też złozono doniesienie do prokuratury o podobnej treści ..... jestem dzielna, nie wyprowadzam sie na Madagaskar tylko postawiłam duuuuużą skarbonkę na prawnika i czekam na wezwanie
.... w sobote psy nakarmione, ten mały wciąż nie daje sie dotykać poza czubek nosa ..... mówiłam szeryfowi, że potzrebuje czasu aby go znów obłaskawić, mięcho zostawione dziewczynce - może jej uda się szybciej niz mnie bo częściej bedzie mu podrzucać coś dobrego .....
... to tyle z linii frontu
