
Monia, foty nie było, trzeba dalej piłować


Uprzejmie Was proszę o trzymanie kciuków w czwartek, jak się nic nie wydarzy, to jadę na wizytę PA dla Dziabołków



Odezwał się też całkiem rozsądny człowiek w sprawie Dameski, na razie się wymieniamy mailami, ale brzmi fajnie. Co najważniejsze Dameska miałaby towarzystwo 2letniej kotki. Ona bez kotów ani bez ludzi chyba żyć nie umie


Mamuśka chyba ma jakiś wgląd do neta (którego ja nie mam z domu


Wczoraj spuściłam Browarki z klatki na chwilę


Poza tym dzieciaki robią się z dnia na dzień większe, fajniejsze i bardziej proludzkie - zwłaszcza Fischer i Full. Ten ostatni na widok ręki wywala brzucho, włącza motorek, a wzięty na ręce robi 'ragdolka'





Poza tym wcinają na potęgę i opanowały już kuwetę do perfekcji, łącznie z tym, że nie należy jej zakładać na głowę po użyciu i że poczekanie, aż sprzątnę się opłaca. Do wczoraj to chyba robiły zawody w sraniu i laniu na raz, w efekcie wywalałam jeden zbrylony kawał żwiru kształtu i wielkości kuwety

Dziaboły szaleją coraz bardziej, Brzdąc się robi coraz bardziej miziasty, Baśka uważa, że pod opieką Mamuśki to ja jej nie skrzywdzę i pcha się na łóżko, Dameska meczy jak koza w rui, Mamysza tyje, Szelma się wścieka, Delicja dziaboleje, Taćka trzyma formę i pilnuje drapaka ze stoickim spokojem

Ufff.... musiałam na palcach przeliczyć, czy nikogo nie pominęłam
