po badaniu...
czego nie ma:
nie ma polipa
nie ma komórek rakowych
i to jest dobra wiadomość...
ta gorsza:
jest rozległy, bardzo poważny stan zapalny zatok czołowych i nosowych, z zanikiem małżowin nosowych, z wtórnym nadkażeniem grzybiczym...
co robimy dalej?
postanowłyśmy z p. Elą skonsultowć Tosia z dobrym internistą i po konsultacji rozpocząć zmasowane leczenie zachowawcze antybiotykiem przeciwgrzybiczym...
pewno długie leczenie...
do dr. Galantego zadzwonię, ale wydaje się, że na tym etapie zabiegi chirurgiczne są zbędne ( intuicja Galantego wielka, chylę czoła..... )...
natomiast, może byc tak, ze będzie potrzebna interwencja chirurgiczna celem oczyszczenia zatok, jeżeli leczenie zachowawcze nie da efekut..
po badaniu, jeszcze przed wybudzeniem, kocio został porządnie nawodniony, celem przepłukania nerek;
na razie Tos jest na antybiotyku, wczoraj p. Ela właczyła kolejny, co troszke udrożniło nosek, no i otrzymuje immunostymulanty........
a Toś jest the best.......pokochałam bardzo
temat kasa pozostawiam na jutro, bom zmęczona pierońsko..i deprecha moja nie puscza ino się nasila
dziękuje Wam wszystkim za wszystko, za Tośka, bardzo mocno, bardzo.....