Wczoraj u weta kupiłam dla Alusia środek na odrobaczanie w płynie i ...jesoo, jak on się bronił

, nie wiem, czy choć połowa trafiła do pysia.
Czego on się tak boi podawania czegoś do pysia?, tabletki be, płyn w strzykawce be...

może go coś tam boli?
Przy czyszczeniu uszek jest spokojniejszy .
Chyba przed kastracją wet będzie musiał obejrzeć pysio od środka.
Za to wieczorem, przed spaniem dostał duuużąąą porcje mizianek (w ramach odszkodowania)
