Szeryf['], Kubus i inne - minął rok:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 10, 2011 23:59 Re: Szeryf, Kubus i inne - zwyczajne życie i fotki

Są okropnie nudne:))
Albo śpią razem w objeciach, albo gonią sie w różnych ustawieniach.

Tylko Malenka wciąż na pralce a Szeryf jak zwykle ma katar.

Malenkiej nie potrafie pomóc. Przeoczyłam na poczatku moment kiedy ona zaczęła się bać. Denerwowałam sie mokrymi posłankami kiedyś. Teraz już nie ma tego problemu. Ale nadal bez opieki boi sie zostawać z innymi kotami, burczy na wszelki wypadek, w związku z tym wzbudza zainteresowanie. No i jest takie zamkniete koło. Krople Bacha pomogły na tyle, że nauczyła sie jakoś wychodzic chocby do kuwety. Zjadła już tez sporo karmy calm ale nieszcze nie odważa sie zejść z wysokości.
Kiedyś przychodziła do mnie do łóżka, potem przestała i jakoś za późno na to zareagowałam. Teraz zabieram ja sama i śpi w miarę spokojnie, mimo, że na łóżku bywa zazwyczaj kilka kotów. Ale nim przytuli sie pod kołdrą to tez burczy. Nie bardzo mam pomysł jak ją znów wyprowadzić na podłogę.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie mar 06, 2011 2:05 Re: Szeryf, Kubus i inne - zwyczajne życie i fotki

Mam znów kłopot w piwnicy.
Dawno nie widzialam Bogusia, slicznego białoczarnego kocurka.
Dziś był. Jest bardzo brudny, ma poranione łapki i chore ucho. Łapek nie zdołałam przemyć, tylko ucho sie udało. Troche było strupów, troche wycieku, lekko zniekształcona ta część górna. No i chyba bolało bo płakał. |Dalam mu olejek dziurawcowy.
Zjadł sporo ale niestety wcześniej. Potem ułozył sie na legowisku takim troszke schowanym . Nie chciałam go na siłę wyciągac a ułozył sie w rogala i zasnął nim Rufus obrobiłam, bo wciąż nie chce jeść.i nie mam pomysłu co mu dawać.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon mar 07, 2011 0:49 Re: Szeryf, Kubus i inne - zwyczajne życie i fotki

Boguś znów poszedł:(
Chyba musze znów zacząc obecność sprawdzać:(
Rufus zjadł rybe w południe a teraz nie chciał.
Wydaje mi sie, że znów mu ucho dokucza. Ciachnął mnie pazurami a potem sie obraził.
Szeryf rzęzi na okragło. Daję mu genta do nosa tak jak kiedyś. Jakby ociupinke lepiej, juz po spaniu nie ma zaklejonego nosa.
Bondzio rano nie zjadł swojej ukochanej ryby. Dałam mu conva, zwymiotował chyba po godzinie takim jakby ściętym mlekiem.
Chyba musiałam okropnie narozrabiać w jakimś wcieleniu, już czasem nie mam siły:(

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw mar 10, 2011 23:38 Re: Szeryf, Kubus i inne - zwyczajne życie i fotki

Bardzo pesymistycznie było ostatnio ale troszenkę sie powyjaśniało.

Boguś zadomowł sie na dobre. Chyba troche dwa kocurki go przeganiają ale na szczęście nie daje sie. Juz wiem gdzie sie ukrywa. Dziś będzie 4 dzień antybiotyku. Chodzi niemal normalnie, łapki jak wygladaja dokładnie nie wiem. Widziałam tylko jedną z ładnie już podgojoną raną. Ucho też trochę lepiej. Ale je super więc wet powiedział, żeby póki co zostawić

Rufi od 3 dni na lekach i kroplówkach. Wiadomo dlaczego nie jadł. Zrobiły mu sie paskudne nadżerki na języku. Nie wiem jak to się stało, może ten mój nieszczęsny wyjazd:(
Wydaje mi sie, że Rufus jest już na dobrej drodze, dziś nawet na spacer wyszedł. Ale długa droga jeszcze przed nami.

Domowy Szeryf bywa momentami lepiej choć trudno nazwać to poprawą.
A otwierania zatok boje sie jak cholera:(

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt mar 11, 2011 7:26 Re: Szeryf, Kubus i inne - zwyczajne życie i fotki

Lidka pisze:Bardzo pesymistycznie było ostatnio ale troszenkę sie powyjaśniało.

Boguś zadomowł sie na dobre. Chyba troche dwa kocurki go przeganiają ale na szczęście nie daje sie. Juz wiem gdzie sie ukrywa. Dziś będzie 4 dzień antybiotyku. Chodzi niemal normalnie, łapki jak wygladaja dokładnie nie wiem. Widziałam tylko jedną z ładnie już podgojoną raną. Ucho też trochę lepiej. Ale je super więc wet powiedział, żeby póki co zostawić

Rufi od 3 dni na lekach i kroplówkach. Wiadomo dlaczego nie jadł. Zrobiły mu sie paskudne nadżerki na języku. Nie wiem jak to się stało, może ten mój nieszczęsny wyjazd:(
Wydaje mi sie, że Rufus jest już na dobrej drodze, dziś nawet na spacer wyszedł. Ale długa droga jeszcze przed nami.

Domowy Szeryf bywa momentami lepiej choć trudno nazwać to poprawą.
A otwierania zatok boje sie jak cholera:(


To dobrze, ze Rufi ma sie lepiej :ok: Na pewno jego choroba nie jest następstwem Twojego wyjazdu , nie obwiniaj sie , przeciez jak jestes w dom u tez nie masz mozliwości oberwacji kotów piwnicznych przez 24 godz. Najwazniejsze, ze dochodzi do siebie :)
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Nie mar 13, 2011 1:02 Re: Szeryf, Kubus i inne - zwyczajne życie i fotki

Składam sobie historie Rufusa
Zaczyna sie w tym wątku od 14 str.
viewtopic.php?f=1&t=101615&hilit=Rufus&start=195

Mała1 pisze:Rufus jutro rano pojedzie do Lidki do klatki w piwnicy
Będzie musiał byc przez jakis czas na antybiotyku i bedzie miał podawane leki na tarczyce
Za jakis czas trzeba bedzie powtórzyć biochemie-szczegolnie nerki, bo te leki moga źle na nie wpływac.
Kicio ma stan zapalny-znaczy wysokie leukocyty, ma tez troche anemie.
wysokie leukocyty moga tez byc z powodu tarczycy
Poki co bedzie miał opieke w klatce w piwnicy, wiec bedzie jakaś kontrola.
Jak juz bedzie wypuszczony, nie wiem jak to bedzie
Moze ktos chce kota, ktory pewnie niedługo odejdzie,moze ktos takiego staruszka zechce :(
Jak nie to pozyje sobie w piwnicy jeszcze troche i zobaczymy jak to bedzie.
Lidko-bardzo dziekuje Ci Rufusek za szanse.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon mar 14, 2011 19:51 Re: Szeryf, Kubus i inne - zwyczajne życie i fotki

Dalej sobie będe pisać historię Rufusa, żeby mieć w jednym miejscu.
Kopiuje z tymczasów katowickich
"Troche kamień z serca mi spadł.
Rufus miał dziś usg. I tak - płynu brak:)) a o to wet sie martwił, nerki takie sobie ale nie tragiczne, wątroba troche niefajnie, ale podobno po takim długim niejedzeniu truno oczekiwac lepszej. Narazie jednak mam nie dawac nic wątrobowego.
Rufus z godnością zniósł golenie i badanie. A nawet zaryzykowałabym, że calkim mu sie podobało:) Potem nawet mu sie tak spodobało że zastrzyki też w pozycji półleżącej dostawał. Brode, po karmieniu ma posklejana, choc za każdym razem staram sie go troche umyc. Moze dziś sie uda bardziej.
Jedzenie raczej na siłę, chociaż dzis juz pare kawałków ryby zjadl samodzielnie i kupiłam mu saszetki mokre conva.
Prosimy o kciuki mocne dalej.
Ale potrafi sie wkurzyć rufusowo: Na początku w gabinecie walil ogonem niesamowicie:)"

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw maja 26, 2011 1:33 Re: Szeryf, Kubus i inne - zwyczajne życie i fotki

Wydawało sie, że najgorsze mamy za soba ale to było przed nami blisko.
Wydawalo się, ze Rufus dochodzi do zdrowia, że jego stan sie poprawia.
Niestety:( Krótko potem Rufus wyszedł i juz nie widziałam go od tamtej pory.
Miałam wyrzuty sumienia, że nie zamknełam go w klatce. Ale to był wolny, niezalezny facet. Nie mogłam mu tego zrobić. Odszedł, bo tak chciał:(
Bardzo mi go brakuje.
Kiedy patrzę przez okno czasem wydaje mi się, ze go widzę na sejmiku. Ale to tylko koteczka podobnie ubarwiona. Zresztą Rufus nie bywał na sejmikach.
Bywaj tam gdzie jesteś:(

Kilka kotów brakuje od zimy. O jednym tylko wiem, że nie zyje, ale znajoma nie potrafiła mi powiedziec co sie stało. Nawet nie wiem, który to kot. Inne czasem widuję. Stały skład to teraz ok dziesięciu. Pewnie wroca jak sie jesien zacznie.
No i mam koteczkena sterylke, musze to załatwic jak najszybciej.

Malemka zaczyna schodzic z pralki, już kilka razy zdarzyło sie, ze przyszła na łóżko:) Wynosze ja też na balkon. Wtedy przynajmniej musi wrócic na pralke.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw lip 14, 2011 21:25 Re: Szeryf, Kubus i inne - zwyczajne życie i fotki

Nie zaglądałam do naszego wątku, jakoś tak mi było smutno. Wciąż zresztą oglądam się za każdym kotem, który przypomina Rufusa. A sporo ich podobnych jest w okolicy. Ale Rufus pewnie już gdzie indziej biega:(

Dziś byliśmy drugi raz u naszego weta z Maleńką. Łapka nie chce się goić. Nie wiadomo co się stało ale trwa to już jakiś czas. Nie dawała sobie tego obejrzeć a że chodziła normalnie więc troche zbagatelizowałamstety.
Rana jest przedziwna we wnętrzu łapki tak jakby rozcięła prz poduszeczce. I teraz zrobiły się z góry powyżej takie dziureczki. Wet jest mocno zdziwiony. Narazie dostaliśmy mazidło i próbuję przechytrzyć czyścioszkę. Oprócz tego dostała porcję leków. Muszę dopytać, bo nazwy nieczytelne.
Naświetlalismy znów lampą bioptronową.

Szeryf znów ma zapchany nos. Bierze teraz długa serię unidoxu ale nie zareagował tak jakbym chciała.Wet o otwarciu zatok mówi, ale boję się tego jak diabli.
Zresztą po wakacjach z wnuczkami czeka nas chyba operacja Dusinego oka. I tego też się okropnie boje. Dusia ma je tylko jedno:(

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lut 21, 2012 20:59 Re: Szeryf, Kubus i inne - zwyczajne życie i fotki

Dawno nie pisałam.
Z łapką Maleńkiej właśnie poddałam się.
Jutro jedziemy na zabieg.
Myślę, że wykorzystałam chyba wszystko. Nawet 2 tygodnie zabiegów z laserem.
Leki, mazidła, zabiegi. I niestety.
Ale wet juz wtedy kiedy bylismy pierwszy raz mówił o takim niebezpieczeństwie.

Szeryf od 2 dni znów ma ropę w nosie:(
Reszta w miarę ok.
W piwnicy w mrozy bywało 16 ogonków. Wszystkie jakos przetrwały. Udało mi sie dobrze okienko zabezpieczyc i było cieplo. Dobrze, że choc tam jest stabilizacja.

Za to Milutekwciąż robi postępy. I jest coraz sprawniejszy. Wskakuje swobodnie na łóżko i krzesła i coraz wyżej sie zapędza. Tylko odchudzic bym go troche musiała.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lut 21, 2012 21:36 Re: Szeryf, Kubus i inne - zwyczajne życie i fotki

Lidka pisze:Dawno nie pisałam.
Z łapką Maleńkiej właśnie poddałam się.
Jutro jedziemy na zabieg.
Myślę, że wykorzystałam chyba wszystko. Nawet 2 tygodnie zabiegów z laserem.
Leki, mazidła, zabiegi. I niestety.
Ale wet juz wtedy kiedy bylismy pierwszy raz mówił o takim niebezpieczeństwie.

Szeryf od 2 dni znów ma ropę w nosie:(
Reszta w miarę ok.
W piwnicy w mrozy bywało 16 ogonków. Wszystkie jakos przetrwały. Udało mi sie dobrze okienko zabezpieczyc i było cieplo. Dobrze, że choc tam jest stabilizacja.

Za to Milutekwciąż robi postępy. I jest coraz sprawniejszy. Wskakuje swobodnie na łóżko i krzesła i coraz wyżej sie zapędza. Tylko odchudzic bym go troche musiała.



Ojej, szkoda :( a tak wierzyłas, ze moze olejek pomoże, cięzka sprawa. Jaki zabieg bedzie musiała miec zrobiony?
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Śro lut 22, 2012 0:31 Re: Szeryf, Kubus i inne - zwyczajne życie i fotki

No miałam nadzieję. Ale niestety nie było poprawy a widać już, że boli.
Niestety trzeba będzie tę część amputować:( Mam tylko nadzieję, że dalej jest wszystko w porzadku, że nie zrobiło sie z tego cos niedobrego:(

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw lut 23, 2012 23:54 Re: Szeryf, Kubus i inne - zwyczajne życie i fotki

Maleńka juz po zabiegu. MAmy za sobą koszmarna noc i troszke lepszy dzień.
A noz byla rzeczywiście upiorna. Maleńka chyba tak odreagowywała narkozę. Poza tym to jednak poważny zabieg i chyba bolało. Choć wet mówił, ze tak zareagowała na narkoze.
Dziś po przeciwbólowym w miare spokojnie przespała. Dostaliśmy tez na wynos. Już jej podałam i mam nadzieję, że tym razem noc prześpimy. Wczoraj pogryzła mnie i podrapała:(
Przy tym wszystkim tak sie wierciła, że opatrunek zsunął sie zupełnie i uciskał druga łapke więc go w nocy zdejmowałam. (jakos tak mam, że w nocy różne opatrunki zdejmuje. Kubusiowi gips też w nocy rozmaczałam).
Na szczęście rana wyglada dobrze, nawet kołnierza nie musi miec póki co. Byle tylko tym razem sie zagoiło.
Nie robilismy histopatologii troche na zasadzie głowy w piasek.
Maleńka miała jeszcze przykurcz tej łapki. Pewnie dlatego, że wciąż trzymała ja blisko siebie, żeby nie urazić.
Staram sie już nie analizowac tego wszystkiego, żeby nie zwariowac. Mam nadzieję, że juz nigdy w życiu nie przytrafi sie nic takiego.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lut 24, 2012 14:42 Re: Szeryf, Kubus i inne - zwyczajne życie i fotki

Lidka pisze:Maleńka juz po zabiegu. MAmy za sobą koszmarna noc i troszke lepszy dzień.
A noz byla rzeczywiście upiorna. Maleńka chyba tak odreagowywała narkozę. Poza tym to jednak poważny zabieg i chyba bolało. Choć wet mówił, ze tak zareagowała na narkoze.
Dziś po przeciwbólowym w miare spokojnie przespała. Dostaliśmy tez na wynos. Już jej podałam i mam nadzieję, że tym razem noc prześpimy. Wczoraj pogryzła mnie i podrapała:(
Przy tym wszystkim tak sie wierciła, że opatrunek zsunął sie zupełnie i uciskał druga łapke więc go w nocy zdejmowałam. (jakos tak mam, że w nocy różne opatrunki zdejmuje. Kubusiowi gips też w nocy rozmaczałam).
Na szczęście rana wyglada dobrze, nawet kołnierza nie musi miec póki co. Byle tylko tym razem sie zagoiło.
Nie robilismy histopatologii troche na zasadzie głowy w piasek.
Maleńka miała jeszcze przykurcz tej łapki. Pewnie dlatego, że wciąż trzymała ja blisko siebie, żeby nie urazić.
Staram sie już nie analizowac tego wszystkiego, żeby nie zwariowac. Mam nadzieję, że juz nigdy w życiu nie przytrafi sie nic takiego.



Dużo jej amputowali tej łapki? Pewnie lepiej by sie czuła po narkozie wziewnej. Najwazniejsze teraz żeby sie dobrze goiło :ok:
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Pt lut 24, 2012 17:45 Re: Szeryf, Kubus i inne - zwyczajne życie i fotki

Lidziu, domyślam się ,co przeżywasz, nie zajmuję więc głowy -teraz najważniejsza jest opieka nad maleńką-trzymajcie się ,oby jak najszybciej przestało boleć i zagoiła się rana :ok: :ok: :ok:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26871
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 86 gości