Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
pinokio_ pisze:Widziałam ją dzisiaj w lecznicy na zywo. Jest p r z e c u d n a i taka duża i bardzo przymilna i gadająca. To az niemozliwe zeby ja ktos wyrzucił. Jesli tak bylo, to na prawde dziwni sa ludzie, zeby takiego kota wywalic. Nie wiem? moze ona jakąś szkodnicą jest, albo brudziła w domu? ale jesli nawet, to dlaczego wyrzucac tak kochanego kota?
W ciąży nie była. Jest juz starszawa, nie ma wszystkich ząbkow. To taka starsza dama.
Trzeba ja szybko ogłaszac, mysle ze znajdzie dom bez problemu.
I to prawda, to widac od razu, ze ona nie przetrwa zimy na cmentarzu. Przede wszystkim ją moze ktos skrzywdzic, bo garnie sie do czlowieka bardzo.
Okropni sa ludzie jak daje słowo. Az serce sie kroi.
Dziewczyny, prosze, szukajmy jej dobrego domu. Pogadam z naszym doktorem, moze zgodzi sie zeby pomieszkała w Przychodni? Jest taka kochana.
Aj, juz sama nie wiem jak pisac, ale sie staram przekazac Wam swoje odczucia, tak zeby zobrazowac ja tak jaka ona jest. Smutno mi.
pinokio_ pisze:Trzeba ogłaszac, koniecznie. To wspaniała kota, bardzo grzeczna i madra.
Mam tylko takie zdjecia na razie. Moze Sylwia ją obfoci do ogłoszen.![]()
pinokio_ pisze: Ona jest strasznym zarłokiem. Zjadła 3 saszetki, suchej karmy garsc i jeszcze sie kreciła zeby dac. Zastanawiam sie czy to dlatego, ze na Cmentarzu sie wyglodziła, bo koty cmentarne ja odganiały od jedzenia, czy moze ona ma cos z tarczycą, czy jakas inna przypadłosc. Slyszałam, ze jak kot jest ciagle glodny to na cos tam choruje, ale zapomniałam na co. Trzeba ją poobserwowac.
pinokio_ pisze:
Biała kotka wrociła dzisiaj do swojego domu. Pani podziekowała bardzo za leki do oczu i powiedziala, ze bedzie przemywac. Opowiedziala mi historie tej kotki. otoz zabrała ją takiej starej kobiecie ktora mieszka w tej samej wsi. Kobiecina ma duzo psow i kotow i ludzie mowia, ze jest zbieraczką. Pomyslalam, ze zajade i zobacze o co chodzi. Faktycznie sa tam koty i pisy, ale nie pozwoliła mi ta pani zobaczyc. Powiedziala, ze ma dwa kocury i same pieski i nie chce pomocy. W czasie rozmowy dluzszej wysypała sie, ze ma kotki i suczki, ale nie potrzeba marnowac zwierzakow, niech rodzą, a co to szkodzi? niechaj sobie zyją takie fajne malutkie. Opwiedziala mi, ze ostatnio z Hajnowki przywiozła taką piekną rudą kotke i ona do studni wpadła. W miedzy czasie pokazało sie kilka kotkow młodych z kk, takich biednych. Jak zaczeły sie schodzic to az sie przeraziłam. No ale jak kobieta nie chce, to jak ją namowic? a zmusic przeciez nie mozna. Odjechałam stamtad zła i smutna. Biedne zwierzaki.
W wsi Piaski udało sie złapac 2 kotki i w wsi Tofiłowce, obok Dubicz Cerkiewnych 1 kotke. Są w Przychodni i jutro beda wysterylizowane.
Dzisiaj zabrałam ze sobą swojego męża. Chciał zobaczyc, gdzie to jak tak jezdze co jakis czas. no to zobaczył. I w szoku był jak zobaczył koty w Piaskach. Kiedy podjechalismy pod dom, do ktorego przyjezdza pan z Białegostoku co kilka dni zeby im jedzenia zostawic, to koty pewnie myslały, ze to własnie ich karmiciel i zaczeły sie schodzic z całej wsi. Biegły niektore do auta. Jakie było rozczarowanie kiedy nas zobaczyły. Jedno wielkie miau miau. Miałam troche suchej karmy, to pojadły i porozchodzily sie. Spotkałam kilka kotek juz wysterylizowanych. Jakos tak milo bylo na nie popatrzec, bo swiadomosc, ze juz nie urodzą. A moj maz skwitował mnie stwierdzeniem, ze koty piekne, puszyste, zdrowe i zyja na wolnosci, mieszkaja po stodołach chlewach. A u mnie koty cienkie, chorują ciagle. I zapytał mnie po co ja je ciagne do domu? Uwaza, ze te wioskowe maja lepsze zycie. Prawie sie pokłóciłam i załowałam, ze zabrałam go ze sobą. Bo, ja nie uwazam tak jak on. Te wszystkie koty, ktore sa u nas były chore, potrzebowały pomocy. Mase kotow ma juz wlasne domy i te, ktore sa tez beda mialy domy. O!
Sylwia, przepraszam, ze nie zabralismy Ciebie ze sobą, ale kontenerki na tyle i Mirek, to juz miejsca nie było. Bardzo chciał, no to mu pokazałam.
Potem trzy zlapane kotki zawiozłam do Lecznicy. Tam przywitała mnie kotusia z Cmentarza. Zrobiłam kilka zdjec. Ona jest strasznym zarłokiem. Zjadła 3 saszetki, suchej karmy garsc i jeszcze sie kreciła zeby dac. Zastanawiam sie czy to dlatego, ze na Cmentarzu sie wyglodziła, bo koty cmentarne ja odganiały od jedzenia, czy moze ona ma cos z tarczycą, czy jakas inna przypadłosc. Slyszałam, ze jak kot jest ciagle glodny to na cos tam choruje, ale zapomniałam na co. Trzeba ją poobserwowac.
Troche zdjec
koty w Piaskach![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
sylwia1982 pisze:pinokio_ pisze:
Biała kotka wrociła dzisiaj do swojego domu. Pani podziekowała bardzo za leki do oczu i powiedziala, ze bedzie przemywac. Opowiedziala mi historie tej kotki. otoz zabrała ją takiej starej kobiecie ktora mieszka w tej samej wsi. Kobiecina ma duzo psow i kotow i ludzie mowia, ze jest zbieraczką. Pomyslalam, ze zajade i zobacze o co chodzi. Faktycznie sa tam koty i pisy, ale nie pozwoliła mi ta pani zobaczyc. Powiedziala, ze ma dwa kocury i same pieski i nie chce pomocy. W czasie rozmowy dluzszej wysypała sie, ze ma kotki i suczki, ale nie potrzeba marnowac zwierzakow, niech rodzą, a co to szkodzi? niechaj sobie zyją takie fajne malutkie. Opwiedziala mi, ze ostatnio z Hajnowki przywiozła taką piekną rudą kotke i ona do studni wpadła. W miedzy czasie pokazało sie kilka kotkow młodych z kk, takich biednych. Jak zaczeły sie schodzic to az sie przeraziłam. No ale jak kobieta nie chce, to jak ją namowic? a zmusic przeciez nie mozna. Odjechałam stamtad zła i smutna. Biedne zwierzaki.
W wsi Piaski udało sie złapac 2 kotki i w wsi Tofiłowce, obok Dubicz Cerkiewnych 1 kotke. Są w Przychodni i jutro beda wysterylizowane.
Dzisiaj zabrałam ze sobą swojego męża. Chciał zobaczyc, gdzie to jak tak jezdze co jakis czas. no to zobaczył. I w szoku był jak zobaczył koty w Piaskach. Kiedy podjechalismy pod dom, do ktorego przyjezdza pan z Białegostoku co kilka dni zeby im jedzenia zostawic, to koty pewnie myslały, ze to własnie ich karmiciel i zaczeły sie schodzic z całej wsi. Biegły niektore do auta. Jakie było rozczarowanie kiedy nas zobaczyły. Jedno wielkie miau miau. Miałam troche suchej karmy, to pojadły i porozchodzily sie. Spotkałam kilka kotek juz wysterylizowanych. Jakos tak milo bylo na nie popatrzec, bo swiadomosc, ze juz nie urodzą. A moj maz skwitował mnie stwierdzeniem, ze koty piekne, puszyste, zdrowe i zyja na wolnosci, mieszkaja po stodołach chlewach. A u mnie koty cienkie, chorują ciagle. I zapytał mnie po co ja je ciagne do domu? Uwaza, ze te wioskowe maja lepsze zycie. Prawie sie pokłóciłam i załowałam, ze zabrałam go ze sobą. Bo, ja nie uwazam tak jak on. Te wszystkie koty, ktore sa u nas były chore, potrzebowały pomocy. Mase kotow ma juz wlasne domy i te, ktore sa tez beda mialy domy. O!
Sylwia, przepraszam, ze nie zabralismy Ciebie ze sobą, ale kontenerki na tyle i Mirek, to juz miejsca nie było. Bardzo chciał, no to mu pokazałam.
Potem trzy zlapane kotki zawiozłam do Lecznicy. Tam przywitała mnie kotusia z Cmentarza. Zrobiłam kilka zdjec. Ona jest strasznym zarłokiem. Zjadła 3 saszetki, suchej karmy garsc i jeszcze sie kreciła zeby dac. Zastanawiam sie czy to dlatego, ze na Cmentarzu sie wyglodziła, bo koty cmentarne ja odganiały od jedzenia, czy moze ona ma cos z tarczycą, czy jakas inna przypadłosc. Slyszałam, ze jak kot jest ciagle glodny to na cos tam choruje, ale zapomniałam na co. Trzeba ją poobserwowac.
Troche zdjec
koty w Piaskach![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
sylwia1982 pisze:pinokio_ pisze:Trzeba ogłaszac, koniecznie. To wspaniała kota, bardzo grzeczna i madra.
Mam tylko takie zdjecia na razie. Moze Sylwia ją obfoci do ogłoszen.![]()
mam kilka pytań:
1. pinokio_ będziesz w poniedziałek w lecznicy? jeśli tak to o której godzinie? bo ja sama nie dam rady zrobić dobrych zdjęć kotce i nie wiem czy będę miała czas w poniedziałek i we wtorek (jeśli będę pilnowała dziecka to nie będę miała kiedy zrobić zdjęć)
2. czyj nr. tel. podać w ogłoszeniach?
3. czy jest szansa na jakieś DT dla kotki, bo ona w lecznicy może być do 31.12.2013 i 31.12.2013 będę musiała ją z powrotem wypuścić na cmentarzupinokio_ pisze: Ona jest strasznym zarłokiem. Zjadła 3 saszetki, suchej karmy garsc i jeszcze sie kreciła zeby dac. Zastanawiam sie czy to dlatego, ze na Cmentarzu sie wyglodziła, bo koty cmentarne ja odganiały od jedzenia, czy moze ona ma cos z tarczycą, czy jakas inna przypadłosc. Slyszałam, ze jak kot jest ciagle glodny to na cos tam choruje, ale zapomniałam na co. Trzeba ją poobserwowac.
4. jeśli kotka wymaga obserwacji to jest na to mało czasu, bo mamy czas do 31.12.2013 a jeśli kotka ma problemy z tarczycą to potrzebne są pieniądze na diagnostykę
pinokio_ pisze:To ja zrobie zdjecia. Postaram sie, choc nie bedzie chyba łatwo, bo to straszna wiercipieta.
Gdybym miala klatke wiekszą potrzymałabym ją troche, ale klatki, kontenery sa pozajmowane i jedna klatka, a nawet dwie czekaja na powrot w Warszawie. Dopiero jak ktos bedzie jechal to przywiezie. Bo pojechaly tydzien temu psy. Łączyc z wszystkimi kotami raczej nie mozna u mnie. No mam szczere checi, ale moge jej tylko zaszkodzic. Chociaz z drugiej strony kociego kataru mozna złapac i z powietrza ponoc.
Co tu robic? hmmmm.
Ona nie powinna wracac na Cmentarz, jest za delikatna i za bardzo oswojona. Ona moze zostac skrzywdzona nie tylko przez czlowieka ale i przez psy. Trzeba koniecznie cos wymysliec.
Sylwia, a Ty uzywasz jeszcze tą klatkę u siebie?
pinokio_ pisze:Dziekuje bardzo. Do konca roku postaram sie dowiezc jeszcze kilka kotow.
sylwia1982 pisze:pinokio_ pisze:To ja zrobie zdjecia. Postaram sie, choc nie bedzie chyba łatwo, bo to straszna wiercipieta.
Gdybym miala klatke wiekszą potrzymałabym ją troche, ale klatki, kontenery sa pozajmowane i jedna klatka, a nawet dwie czekaja na powrot w Warszawie. Dopiero jak ktos bedzie jechal to przywiezie. Bo pojechaly tydzien temu psy. Łączyc z wszystkimi kotami raczej nie mozna u mnie. No mam szczere checi, ale moge jej tylko zaszkodzic. Chociaz z drugiej strony kociego kataru mozna złapac i z powietrza ponoc.
Co tu robic? hmmmm.
Ona nie powinna wracac na Cmentarz, jest za delikatna i za bardzo oswojona. Ona moze zostac skrzywdzona nie tylko przez czlowieka ale i przez psy. Trzeba koniecznie cos wymysliec.
Sylwia, a Ty uzywasz jeszcze tą klatkę u siebie?
pinokio_ o której jutro będziesz w lecznicy? dziś wieczorem lub jutro wcześnie rano będę wiedziała czy będę pilnowała dziecka, jeśli się okaże, że jednak mam dzień wolny to podejdę do lecznicy razem zrobimy zdjęcia dla kotki
klatka, którą mam u siebie potrzebna mi będzie jeszcze do 6-8 stycznia po tym czasie klatkę mogę oddaćpinokio_ pisze:Dziekuje bardzo. Do konca roku postaram sie dowiezc jeszcze kilka kotow.
pinokio_ ile jeszcze kotów i skąd będziesz przywoziła na sterylki/kastracje do końca grudnia?, bo będę chciała zrobić podsumowanie ile udało się ciachnąć kotek/kotów w 2013r.
pinokio_ pisze:sylwia1982 pisze:pinokio_ pisze:To ja zrobie zdjecia. Postaram sie, choc nie bedzie chyba łatwo, bo to straszna wiercipieta.
Gdybym miala klatke wiekszą potrzymałabym ją troche, ale klatki, kontenery sa pozajmowane i jedna klatka, a nawet dwie czekaja na powrot w Warszawie. Dopiero jak ktos bedzie jechal to przywiezie. Bo pojechaly tydzien temu psy. Łączyc z wszystkimi kotami raczej nie mozna u mnie. No mam szczere checi, ale moge jej tylko zaszkodzic. Chociaz z drugiej strony kociego kataru mozna złapac i z powietrza ponoc.
Co tu robic? hmmmm.
Ona nie powinna wracac na Cmentarz, jest za delikatna i za bardzo oswojona. Ona moze zostac skrzywdzona nie tylko przez czlowieka ale i przez psy. Trzeba koniecznie cos wymysliec.
Sylwia, a Ty uzywasz jeszcze tą klatkę u siebie?
pinokio_ o której jutro będziesz w lecznicy? dziś wieczorem lub jutro wcześnie rano będę wiedziała czy będę pilnowała dziecka, jeśli się okaże, że jednak mam dzień wolny to podejdę do lecznicy razem zrobimy zdjęcia dla kotki
klatka, którą mam u siebie potrzebna mi będzie jeszcze do 6-8 stycznia po tym czasie klatkę mogę oddaćpinokio_ pisze:Dziekuje bardzo. Do konca roku postaram sie dowiezc jeszcze kilka kotow.
pinokio_ ile jeszcze kotów i skąd będziesz przywoziła na sterylki/kastracje do końca grudnia?, bo będę chciała zrobić podsumowanie ile udało się ciachnąć kotek/kotów w 2013r.
a skad ja moge wiedziec ile sie zlapie. Juz ostatnio sama wiesz, ze zostaly tylko dzikusy, a ludzie nie kwapia sie zeby wspołpracowac. Te 3 kotki odwioze i chyba bedzie na tym koniec, bo odwioze je w sobote, a to juz bedzie po nowym roku prtzeciez.
Jeszcze ze 3 kotki beda tu, blizej Bielska P. jak uda sie zlapac. Jesli bedziesz miala dalej pule na sterylki to zobaczymy. Pieniadze na paliwo jest wiec mozna bedzie jezdzic dalej. Tylko trzeba teraz zmienic zasady. Jechac tylko wtedy kiedy zadzwonia, ze kotki sa zlapane. Chyba przyzwyczailismy ludzi do wygodnictwa. Pan z Piaskow, po tym jak go kotka ugryzła, ze az zyłę przebiła odmowił wspołpracy a tylko on zna te koty a one jego i moglby połapac. No ale jak nie chce, to raczej u niego we wsi beda sie mnozyc. Mysle, ze nie powinien tak szybko sie zniechcecac.
Zreszta wszystko jest do dogadania po Nowym Roku.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], nfd, puszatek i 56 gości