Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
novacianka pisze:kamari - a napisałam, że rzygam na kogoś? że kogoś się brzydzę? nie. napisałam, że nie wierzę w chorobę teściowej? nie. więc na podstawie czego i jakim prawem oceniasz moją empatię?mnie obrzydziły wymiany zdań, które tutaj padły, a żebraniem o jałmużnę [bo tak to odbieram] również się brzydzę. z tego co wiem, najszczęśliwsza ma 2 sprawne ręce, 2 sprawne nogi. nie będę jej wyszukiwać ofert pracy, nie będę mówiła co ma robić itp. ale ja osobiście bym się spaliła ze wstydu prosząc obcych ludzi o prezent dla swojego dziecka i mówię to jako prawdopodobnie równolatka najszczęśliwszej
jakbym musiała, to bym nawet cholerne długopisy skręcała, sprzątała ludziom domy, roznosiła gazety czy myła klatki schodowe, byle tylko spełnić marzenie swojego malucha. mało to mam znajomych, którzy pogodzili studiowanie na 1 czy nawet 2 kierunkach z pełnoetatową pracą? ba, nawet mam znajomą, która studiuje dziennie 2 kierunki, z 3 robi doktorat a dodatkowo dorabia na kasie w hipermarkecie. tak, ma życie osobiste
da się? jak się chce, to się da.
ale ja to ja, głupia jestem i dziwnie mnie wychowali i nawet za darmo zapieprzam
najszczesliwsza pisze: (...)kombinuję jak tylko się da.
Rozmawiałam przez telefon, praca na 3 zmiany, po 12h niektóre zmiany są.
Miałam dopisać, że ja tylko na nocki, ew, w dzień dyspozycyjność.
A ja mam zajęcia 2 łikendy w miesiącu i wtedy ciężko kogoś do Młodego znaleźć, więc soboty/likendy odpadają, czy ja piszę w suahili?
najszczesliwsza pisze: (..)
Jek pisze:najszczesliwsza pisze: (...)kombinuję jak tylko się da.
Rozmawiałam przez telefon, praca na 3 zmiany, po 12h niektóre zmiany są.
Miałam dopisać, że ja tylko na nocki, ew, w dzień dyspozycyjność.
A ja mam zajęcia 2 łikendy w miesiącu i wtedy ciężko kogoś do Młodego znaleźć, więc soboty/likendy odpadają, czy ja piszę w suahili?
Nie słyszałam o pracy na 3 zmiany po 12 godzin. Wtedy doba musiałaby mieć ich 36. Pewnie, zawsze zdarzają się sytuacje awaryjne. Ale to wyjatki nie reguły. W "łikendy" z dzieckiem tata nie da sobie rady?
Argumenty w stylu "złej baletnicy...".
A tak na marginesie - m.in. do kamari sie zwracam - co pomoc kotom ma do niechęci najszczęsliwszej do pracy? czy ktoś neguje fakt iż ona pomaga zwierzętom? Zdaje się że z krytyką spotkał się sposób "zdobywania" na tą pomoc środków. Mnie osobiście by wisiało nciągactwo gdyby nie próby wkręcania ludzi i żerowanie na ich uczuciach. W mojej ocenie niewiele różni się taka postawa od postawy np. zbieraczek.
kamari pisze:Jek pisze:najszczesliwsza pisze: (...)kombinuję jak tylko się da.
Rozmawiałam przez telefon, praca na 3 zmiany, po 12h niektóre zmiany są.
Miałam dopisać, że ja tylko na nocki, ew, w dzień dyspozycyjność.
A ja mam zajęcia 2 łikendy w miesiącu i wtedy ciężko kogoś do Młodego znaleźć, więc soboty/likendy odpadają, czy ja piszę w suahili?
Nie słyszałam o pracy na 3 zmiany po 12 godzin. Wtedy doba musiałaby mieć ich 36. Pewnie, zawsze zdarzają się sytuacje awaryjne. Ale to wyjatki nie reguły. W "łikendy" z dzieckiem tata nie da sobie rady?
Argumenty w stylu "złej baletnicy...".
A tak na marginesie - m.in. do kamari sie zwracam - co pomoc kotom ma do niechęci najszczęsliwszej do pracy? czy ktoś neguje fakt iż ona pomaga zwierzętom? Zdaje się że z krytyką spotkał się sposób "zdobywania" na tą pomoc środków. Mnie osobiście by wisiało nciągactwo gdyby nie próby wkręcania ludzi i żerowanie na ich uczuciach. W mojej ocenie niewiele różni się taka postawa od postawy np. zbieraczek.
Jek prawdę powiedziawszy nie mam bladego pojęcia... zwłaszcza o czym piszesz![]()
![]()
bo o stosunku Najszczęśliwszej do pracy nigdy nie nie wypowiadałam
![]()
Jedynym uczuciem, na którym gra mi Agata jest kurwica, więc chyba też nie bardzo podpadam pod twoje oceny.
Chociaż spokojnie mogę robić za zbieraczkęZgarniam wszystkie koty, których życie jest zagrożowne. Chyba sobię zmienię tytuł wątku
kamari pisze: (...)
Jeśli się uniosłam niesprawiedliwie, to od razu przepraszam. Ale wkurza mnie najeżdżanie na Agatę. Jestem ciężko chora, ale poszłam ne etat i walczę o moje kociaste. Jednocześnie wiem, że nie zawsze się ma takiego farta jak ja i pracę z dnia na dzień.
Znam Agatę i wiem, że naprawdę się dobrze opiekuje zwierzakami. A życie różnie się układa i człowiek nie zawsze ma wpływ na to, co się dzieje.
Mamy sobie na forum pomagać (tak to rozumiem), a nie obrzucać się błotem.
I to mój świąteczno - mikołajkowy postulat.
Jek pisze:kamari pisze:Jek pisze:najszczesliwsza pisze: (...)kombinuję jak tylko się da.
Rozmawiałam przez telefon, praca na 3 zmiany, po 12h niektóre zmiany są.
Miałam dopisać, że ja tylko na nocki, ew, w dzień dyspozycyjność.
A ja mam zajęcia 2 łikendy w miesiącu i wtedy ciężko kogoś do Młodego znaleźć, więc soboty/likendy odpadają, czy ja piszę w suahili?
Nie słyszałam o pracy na 3 zmiany po 12 godzin. Wtedy doba musiałaby mieć ich 36. Pewnie, zawsze zdarzają się sytuacje awaryjne. Ale to wyjatki nie reguły. W "łikendy" z dzieckiem tata nie da sobie rady?
Argumenty w stylu "złej baletnicy...".
A tak na marginesie - m.in. do kamari sie zwracam - co pomoc kotom ma do niechęci najszczęsliwszej do pracy? czy ktoś neguje fakt iż ona pomaga zwierzętom? Zdaje się że z krytyką spotkał się sposób "zdobywania" na tą pomoc środków. Mnie osobiście by wisiało nciągactwo gdyby nie próby wkręcania ludzi i żerowanie na ich uczuciach. W mojej ocenie niewiele różni się taka postawa od postawy np. zbieraczek.
Jek prawdę powiedziawszy nie mam bladego pojęcia... zwłaszcza o czym piszesz![]()
![]()
bo o stosunku Najszczęśliwszej do pracy nigdy nie nie wypowiadałam
![]()
Jedynym uczuciem, na którym gra mi Agata jest kurwica, więc chyba też nie bardzo podpadam pod twoje oceny.
Chociaż spokojnie mogę robić za zbieraczkęZgarniam wszystkie koty, których życie jest zagrożowne. Chyba sobię zmienię tytuł wątku
Kamari - do Ciebie (m.in.) pisałam w kotekście tej wypowiedzi:kamari pisze: (...)
Jeśli się uniosłam niesprawiedliwie, to od razu przepraszam. Ale wkurza mnie najeżdżanie na Agatę. Jestem ciężko chora, ale poszłam ne etat i walczę o moje kociaste. Jednocześnie wiem, że nie zawsze się ma takiego farta jak ja i pracę z dnia na dzień.
Znam Agatę i wiem, że naprawdę się dobrze opiekuje zwierzakami. A życie różnie się układa i człowiek nie zawsze ma wpływ na to, co się dzieje.
Mamy sobie na forum pomagać (tak to rozumiem), a nie obrzucać się błotem.
I to mój świąteczno - mikołajkowy postulat.
dalszy ciąg wypowiedzi był porównaniem naciągania do działalności zbieraczek. O Twojej działaności nie mam pojęcia i porównanie to nie odnosiło się do Ciebie.
najszczesliwsza pisze:puszatek pisze:jak się czuje teściowa
Stan jest ciężki.
Rokowania niepomyślne.
najszczesliwsza pisze:kombinuję jak tylko się da.
Użytkownicy przeglądający ten dział: fruzelina, Google [Bot], Nul i 659 gości