Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-część 14.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 30, 2011 1:02 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

dalia pisze: dałaś mi do myslenia
też się dziwę ze jeszcze nie założyłam żebraczych wątków moim tymczasom
przecież robię to nagminnie

No to na co czekasz? Bierz się do pracy i nie rozdrabniaj się na nagmine, przecież już wiesz, że lepiej raz na czas a porządnie.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Nie sty 30, 2011 1:07 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

anulka111 nie napisałaś w tym wątku ani jednego posta który wniósł by cokolwiek w dyskusji.
Piszesz byle pisać.

O co się więc rozchodzi?
Mijacie już się w atakach.
Casica teraz uważa, że kot powinien być wypuszczony na wolność już dawno temu.
Skoro kot nie przeżyłby na wolności za wiele, zdechłby w męczarniach w krzakach- choć tyle na starość mu przyszło, że miska pod pyskiem i suchy koc pod tyłkiem.
MariaD i Dalia uważają, że powinien być przebadany na wszystkich frontach i pod narkozą wpychać mu codziennie tabletkę.
A kot jest leczony na tyle ile sobie pozwala i WETERYNARZ PO AKADEMII ROLNICZEJ Z TYTUŁEM DOKTORA zaleci wnioskując po jego przebadaniu i wynikach.

WIĘC O CO CHODZI?
Na Boga tego już się nie da czytać.
Jednej źle, że kot powinien zdechnąc już dawno WOOOOOOLNY ( mimo tego, że jak wypuszczony był na dom to siedział itak w budce od drapaka), drugiej źle bo dziczek chociaż troche dłużej pożył w suchym, ciepłym z pełną miską, jeszcze inna chce by go natychmiast uśpić.

:roll:
To tylko czekać pozostaje jak Misza przekroczy TM i na kolejną jazdę tutaj , że za szybko, za późno, CO BY BYŁO GDYBY , bo pewnie by przeżył i się wyleczył ble ble ble..

Bo póki co każdy sobie gada swoje, saaaame mądre rady, samo użalanie nad biednym kotem..... a po chwili idzie do innego wątku aniołkować komuś kto próbował jakiejś chorej bidzie życie dać, w łazience trzymał ( ALE PRZECIEŻ NAJWAŻNIEJSZE , ŻE KOT BYŁA BEZPIECZNY I NAJEDZONY :1luvu: ) ale się nie udało [*] :(
Przestańcie być stronnicze.

I przemyślcie o co naprawdę się tu pienicie, bo na chwile obecną to jeden wielki chaos, w którego centrum jest stary chory kot. Który zamiast zdechnąc w rowie w męczarniach , ma ciepły, suchy kąt, pełną miskę i próbę przedłużenia życia.

Tak los chiał zakończyć jego żywot rok temu :

Obrazek

A tak daj Bóg niech każdy stary, schorowany kot bez szansy na adopcje skończy :

Obrazek <= powiększenie przez kliknięcie
Ostatnio edytowano Nie sty 30, 2011 12:00 przez graszka-gn, łącznie edytowano 2 razy
Powód: Przepraszam, że się wtrąciłam - jestem zdania, że warto pokazać tę drugą fotkę w postaci miniaturki.

Angel_

Avatar użytkownika
 
Posty: 1807
Od: Wto wrz 22, 2009 21:33
Lokalizacja: Walia

Post » Nie sty 30, 2011 1:11 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

andrzej780 pisze:
dalia pisze:też się dziwę ze jeszcze nie założyłam żebraczych wątków moim tymczasom

wiele osób na tym forum prosi o wsparcie finansowe dla swoich tymczasów, innym też zwracasz uwagę że żebrzą ?

andrzej780, dalia też zbierała na forum i to nie na tymczasa.
Ale trzeba nie mieć honoru by to innym wytykać.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Nie sty 30, 2011 1:16 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

Amika6 pisze:andrzej780, dalia też zbierała na forum i to nie na tymczasa.
Ale trzeba nie mieć honoru by to innym wytykać

"honoru" to delikatnie pisząc, ja bym ujął to dosadniej ale wystarczy, że nie które Panie robią z tego wątku szmbo.
PETYCJE PRZECIWKO ZABIJANIU ZWIERZĄT W CHINACH viewtopic.php?f=8&t=148029
zapraszamy na nasz koci wątek viewtopic.php?f=1&t=118175
ObrazekObrazek
www.pustamiska.pl www.karmimypsiaki.pl/pomagaj-codziennie

andrzej780

 
Posty: 1925
Od: Pon wrz 20, 2010 2:25
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie sty 30, 2011 1:16 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

sky_fifi pisze:casica, MariaD, dalia, zabers - czy byłyście kiedykolwiek u mirka_t i czy widziałyście Miszę?


dalia pisze:rozwiń myśl proszę


Pytanie jest proste, nie ma co rozwijać. Bardzo proszę, odpowiedz.

Pozostałe osoby też bardzo proszę o odpowiedź.

sky_fifi

 
Posty: 440
Od: Czw gru 09, 2010 10:19

Post » Nie sty 30, 2011 1:18 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

Amika6 pisze:
Jednak walisz na oślep, no chyba że jakieś %% zawiniły.Nie mam mentorek, nikogo nie naśladuję i nie pieję hymów pochwalnych tak jak Ty swoim :lol:
I kto tu "wali" na oślep? Jeśli masz jakieś kłopoty z %% ,to ja Ci niestety nic nie doradze-nie mam takiego problemu. 8)

Odnośnie drugiej częsci Twojej wypowiedzi- cóż niech inni sobie wyrobia opinię na ten temat.
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 102929
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie sty 30, 2011 1:27 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

sky_fifi pisze:
sky_fifi pisze:casica, MariaD, dalia, zabers - czy byłyście kiedykolwiek u mirka_t i czy widziałyście Miszę?


dalia pisze:rozwiń myśl proszę


Pytanie jest proste, nie ma co rozwijać. Bardzo proszę, odpowiedz.

Pozostałe osoby też bardzo proszę o odpowiedź.

ja byłem i widziałem i dotykałem nawet jego drugiego ucha, a co do wymienionych wyżej Pań to śmiem twierdzić że były tylko na wątku i nad interpretują po swojemu losy Miszy nie wiedząc jak jest naprawdę.
PETYCJE PRZECIWKO ZABIJANIU ZWIERZĄT W CHINACH viewtopic.php?f=8&t=148029
zapraszamy na nasz koci wątek viewtopic.php?f=1&t=118175
ObrazekObrazek
www.pustamiska.pl www.karmimypsiaki.pl/pomagaj-codziennie

andrzej780

 
Posty: 1925
Od: Pon wrz 20, 2010 2:25
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie sty 30, 2011 1:30 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

anulka111 pisze:
Amika6 pisze:
Jednak walisz na oślep, no chyba że jakieś %% zawiniły.Nie mam mentorek, nikogo nie naśladuję i nie pieję hymów pochwalnych tak jak Ty swoim :lol:
I kto tu "wali" na oślep? Jeśli masz jakieś kłopoty z %% ,to ja Ci niestety nic nie doradze-nie mam takiego problemu. 8)

Odnośnie drugiej częsci Twojej wypowiedzi- cóż niech inni sobie wyrobia opinię na ten temat.

Przypomnę Ci, bo dalej nie wiesz o co chodzi viewtopic.php?f=1&t=122888&p=7010298#p7010298
Czy widzisz tu gdzieś moją wypowiedź :?:

czy to :arrow:
anulka111 pisze:Była adekwatna do Waszych wpisów.
można do mnie odnieść?

No, ale skoro klepiesz aby klepać to nic dziwnego, że nie pamiętasz czyją wypowiedź komentujesz.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Nie sty 30, 2011 1:38 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Casica o podawaniu Miszy leków w karmie też pisałam, ale zapewne jak zwykle nie czytałaś.

Doczytałam, ale przeciez sama pisałaś, że gorzej je ze względu na nbolące coś w pysiu. Stąd moje pytanie o antybiotyk, a nawet w ostateczności steryd, po to, żeby mu ulzyć i żeby przynajmniej jadł normalnie. W normalnym jedzeniu można przemycic bezsmakowy lek.
Poza tym, ma wysoki mocznik, leki osłonowe można podać w iniekcji i zawsze w takich przypadkach przynoszą ulgę.
mirka_t pisze:Co do wypuszczenia Miszy to nadal nie rozumiem Twojego toku myślenia. Czepiasz się mnie, że nie leczę Miszy na siłę a dobrze wiesz, że na wolności nie przeżyłby do końca roku. Być może się mylę, ale nie słyszałam, aby stres wywoływał pnn.

A odnalazł się u Ciebie ten wolno zyjący kot z drugiego końca Polski? Nie. Sama tak pisałaś. Jesli nie rozumiesz o co mi chodzi, nie będę więcej tłumaczyć. Mam inne podejście do wolno zyjących kotów, mam takie koty, wiem jak reagują, nie zgadzam się z czyms takim.
Stres pewnie nie wywołuyje pnn, ale niewatpliwie przy pnn jest niewskazany i ma fatalny wpływ na kota.

A co do tzw. całej prawdy o Miszy w Twoim wydaniu

1. 29 stycznia miał pierwsze badania, w tych badaniach już widać było, że mocznik i kreatynina są w normie, ale w górnej granicy normy. Ale był też stan zapalny, więc mogło to wynikać z tego właśnie. Ale ok, ucho się paprało, stan zapalny mógł być oczywisty, zaczęłaś mu leczyć ucho. W porządku.

2. 10 lutego narkoza. Szycie ucha, sanacja paszczy, kastracja. Czyli solidna ta premedykacja. Badań kontrolnych po tym zabiegu nie było. Uważam, że to błąd, ja bym skontrolowała. Trzeba było sprawdzić co i jak. Czemu wet nie zdecydował się już wówczas na amputację małżowiny nie wiem, z tym nie będę dyskutować, może nie wyglądało to źle.

3. Ucho się nie goi, podejmujecie decyzję o amuptacji małżowiny. Badań przed zabiegiem nie ma. Wcinka do badań nie wysłano. I to już nie jest dla mnie zrozumiałe.

4. Nie zrobiono kontroli po zabiegu. Tego też nie rozumiem.

5. Pozornie jest ok. Ale w październiku pokjawiają się problemy, które określasz jako alergia. Paprze się też ucho. Oczywiście do weta nie idziesz, badań nie robisz. Leczysz sama.

6. W końcu Misza chudnie, decydujesz się na badania krwi, w listopadzie dopiero. Wyniki są złe. Nawadniasz go. Powtarzasz badania, wyniki nadal są złe.

7. Nie robisz nic. Nawadniasz, to wszystko.

8. W końcu stycznia robisz badania po uzgodnieniu ze mną. Wyniki są fatalne. Poza tym kot ma problem z pysiem. Robisz coś, żeby mu jakoś pomóc? Nie

Tak wygląda cała prawda o Miszy. Nie wmawiaj, że to właściwie zadbany nerkowy kot.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 30, 2011 1:41 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

Casica Ty po amputacji małżowiny być go wypuściła. I to wszystko. Nic więcej byś nie robiła.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie sty 30, 2011 1:47 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

casica, czy po to była ta cała akcja z (nie)braniem Miszy, żeby mirka_t dała Ci historię leczenia i żebyś miała materiał do czepiania się?
Bo ZAWSZE się znajdzie powód do czepiania się. Nie ma takiego leczenia, żeby nie można było zarzucić, że mogło być inne, lepsze.

Skoro jesteś na forum, to odpowiedz na moje pytanie, czy byłaś kiedykolwiek u mirka_t i czy widziałaś Miszę.

sky_fifi

 
Posty: 440
Od: Czw gru 09, 2010 10:19

Post » Nie sty 30, 2011 1:49 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

sky_fifi pisze:
sky_fifi pisze:casica, MariaD, dalia, zabers - czy byłyście kiedykolwiek u mirka_t i czy widziałyście Miszę?


dalia pisze:rozwiń myśl proszę


Pytanie jest proste, nie ma co rozwijać. Bardzo proszę, odpowiedz.

Pozostałe osoby też bardzo proszę o odpowiedź.

A Ty, byłaś u mirki_t? Widziałaś? :wink:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie sty 30, 2011 1:53 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

Jana pisze:
sky_fifi pisze:
sky_fifi pisze:casica, MariaD, dalia, zabers - czy byłyście kiedykolwiek u mirka_t i czy widziałyście Miszę?


dalia pisze:rozwiń myśl proszę


Pytanie jest proste, nie ma co rozwijać. Bardzo proszę, odpowiedz.

Pozostałe osoby też bardzo proszę o odpowiedź.

A Ty, byłaś u mirki_t? Widziałaś? :wink:


Heh no sęk w tym, że nie ALE SIĘ NIE CZEPIA CZEGOŚ CZEGO NIE WIDZIAŁA NA WŁASNE OCZY :D
Ciężkie do ogarnięcia prawda? ;)
Byłam, widziałam- komentuję.

Angel_

Avatar użytkownika
 
Posty: 1807
Od: Wto wrz 22, 2009 21:33
Lokalizacja: Walia

Post » Nie sty 30, 2011 1:53 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

andrzej780 pisze:wiele osób na tym forum prosi o wsparcie finansowe dla swoich tymczasów, innym też zwracasz uwagę że żebrzą ?

O tak, wiele osób prosi o wsparcie, nie wszystkie jednak żyją z datków i tylko z datków cynicznie dorabiając sobie do żebractwa ideologię. Nie widzisz różnicy, prawda?
Angel_ pisze:Casica teraz uważa, że kot powinien być wypuszczony na wolność już dawno temu.
Skoro kot nie przeżyłby na wolności za wiele, zdechłby w męczarniach w krzakach- choć tyle na starość mu przyszło, że miska pod pyskiem i suchy koc pod tyłkiem.

Nie czytasz uważnie. Casica nie uważa tak teraz, casica zawsze tak uważała. Nie ma sensu oswajać na siłę kotów wolno żyjących. Teraz nie ma to oczywiście znaczenia skoro Misza już rok przebywa w azylu. Przy schorzeniach Miszy miska i koc to stanowczo zbyt mało.
Angel_ pisze:Na Boga tego już się nie da czytać.

Nikt Cie do czytania nie zmusza, nie czytaj więc. A jak już wklejasz zdjęcia, to wklej tez ostatnie, nie są takie śliczne. A czemu nie są? Może załapałaś, może wyciągnęłaś jakieś wnioski z tzw. całej prawdy o Miszy?
sky_fifi pisze:Pozostałe osoby też bardzo proszę o odpowiedź.

Na pytania retoryczne nie ma sensu odpowieadać.
Jednak miałam nadzieję zobaczyć Miszę, że nie zobaczę, nie moja to wina
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 30, 2011 1:56 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-45 kotów-Bydgoszcz.

sky_fifi pisze:casica, czy po to była ta cała akcja z (nie)braniem Miszy, żeby mirka_t dała Ci historię leczenia i żebyś miała materiał do czepiania się?
Bo ZAWSZE się znajdzie powód do czepiania się. Nie ma takiego leczenia, żeby nie można było zarzucić, że mogło być inne, lepsze.

Akcja była po to, żeby znaleźć dla Miszy optymalne rozwiązanie. Mogłam go zabrać, nie udawaj, że nie potrafisz czytać. A może nie potrafisz?
W każdym razie przynajmniej coś dla niego zrobiłam, sfinansowałam badania, dzięki którym mirka_t zyskała pretekst żeby się na mnie wypiąć. Zrobiłaś może coś więcej poza oglądaniem koteczka? O ile rzecz jasna w ogóle go widziałaś.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], RobertWeilk i 23 gości