Młoda, stalowa PINKI ze złamaną łapką 27.02.11 już w DS :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 04, 2011 17:18 Re: Młoda, stalowa PINKI ze złamaną łapką szuka DS- Łódź

Ja wiem, że nie chciała. Nie jestem zła na małą. Smutno mi tylko, bo to nie taka zwykła doniczka ze sklepu, tylko taka faaajna była.
Do siostry już zadzwoniłam i powiedziałam, że czekam na drugą taką samą ;)
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 04, 2011 22:47 Re: Młoda, stalowa PINKI ze złamaną łapką szuka DS- Łódź

Właśnie dostałam takiego mejla :)

Witam serdecznie, czy aukcja w sprawie kotka jest jeszcze aktualna ? Jestem
nią bardzo zainteresowana. Bardzo prosze o kontakt. Pozdrawiam marta :)


Może będzie z tego domek :kotek:
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 04, 2011 23:17 Re: Młoda, stalowa PINKI ze złamaną łapką szuka DS- Łódź

Afra666, wiesz co i jak dalej? Jak prowadzić korespondencję, ankieta itd... ?

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 04, 2011 23:21 Re: Młoda, stalowa PINKI ze złamaną łapką szuka DS- Łódź

No średnio wiem co dalej..
Ankietę mam wysłać z kotyliona tak? Umowy mam. Ale właśnie teraz nie bardzo wiem co i jak..
Odpisałam, aukcja aktualna, że mała ciągle domku szuka i zapytałam się czy ta Pani chce jeszcze jakieś informacje o małej czy jakieś dodatkowe zdjęcia.

Przed chwilą zauważyłam, że na aukcji jest, że mała jest po sterylce, a jeszcze nie miała..
No i lokalizacja jest inna, mam nadzieję, że ta Pani doczytała, że to o Łódź chodzi..
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 04, 2011 23:29 Re: Młoda, stalowa PINKI ze złamaną łapką szuka DS- Łódź

Afra, sterylkę będzie można za chwilkę zrobić, więc jak coś, Mała pojedzie już po sterylce, z tym nie ma problemu.
Pierwsze co, to wyślij ankietę z prośbą o odpowiedzi na pytania.
Jak ankieta wróci, będziemy podpowiadać co dalej.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 04, 2011 23:39 Re: Młoda, stalowa PINKI ze złamaną łapką szuka DS- Łódź

To poczekam na odp i wtedy wyślę tą ankietę.

A tu świeże foty małej :)

Obrazek
Tu aż napuszyła ogonek goniąc za piłką
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 04, 2011 23:58 Re: Młoda, stalowa PINKI ze złamaną łapką szuka DS- Łódź

Pinki jest przepiękna...
Borubarowi będzie smutno samemu... :P

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Śro sty 05, 2011 0:00 Re: Młoda, stalowa PINKI ze złamaną łapką szuka DS- Łódź

Pewnie będzie smutno...
A koty od kilku dni już tak fajnie się bawią razem.. Już tak bawią bawią.
Chociaż czasem zdarza się, że mała na niego warczy.
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 05, 2011 12:43 Re: Młoda, stalowa PINKI ze złamaną łapką szuka DS- Łódź

Ta dziewczyna jest z Poznania i pyta się, czy jest możliwy dowóz małej..
Tak napisała:
Tak,wie pani co chciałam bym się dowiedzieć jak daleko od poznania jest
ta miejscowość, i cZy isniał by jaki kolwiek dowóz kotki ? :) Parę
zdjęć jeszcze po proszę, choć już się w kotce zakochałam :)



Co ja mam teraz odpisać? Dowóz pewnie da się załatwić, ale nie poznam osobiście... No i jak to z tymi umowami?
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 05, 2011 18:34 Re: Młoda, stalowa PINKI ze złamaną łapką szuka DS- Łódź

Jeszcze raz zapytam, bo nikt nie odpisał..
Co ja mam teraz odpisać? Bo nie bardzo wiem jak ma to wyglądać, jak to taka odległość. Ja do Poznania nie dam rady pojechać..
No i jak tu z tymi umowami adopcyjnymi i w ogóle..
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 05, 2011 20:36 Re: Młoda, stalowa PINKI ze złamaną łapką szuka DS- Łódź

Afra666 pisze:Jeszcze raz zapytam, bo nikt nie odpisał..
Co ja mam teraz odpisać? Bo nie bardzo wiem jak ma to wyglądać, jak to taka odległość. Ja do Poznania nie dam rady pojechać..
No i jak tu z tymi umowami adopcyjnymi i w ogóle..


Afra, sama odległość nie jest problemem, tym bardziej na trasie tak uczęszczanej jak Ł-P.
Może Ci trochę podpowiem jak z ludźmi gadać :oops: sama miałam to szczęście, że za pierwszym razem moje tymczasy (mamuśka + 4 maluszki) nie były całkiem "moje" i na rozmowy z domkami przychodziła iwcia, więc się trochę nauczyłam na żywo.

Jak zgłasza się dom, to najpierw oceniam "poziom" maila. Na maile "jestem zainteresowany, mój nr tel.123456789" w ogóle nie odpowiadam. Podobnie jak na maile bez podpisu, albo o całkowitej treści "czy to ogłoszenie o kocie jest jeszcze aktualne". Pierwsze sito masz za sobą ;)

Jeśli chodzi o ankietę - najczęściej daję linka do strony. Skoro w necie znaleźli ogłoszenie, to znaczy że dostęp do internetu mają, więc niech wykażą trochę dobrej woli i sami sobie znajdą. Przekleję Ci tu mojego standardowego maila, który wysyłam po zgłoszeniu.

Kotek jest pod opieką fundacji Kotylion Viva tak więc wymagana jest umowa adopcyjna i wypełnienie ankiety adopcyjnej. Obie są dostępne na stronie WWW.kotylion.pl w zakładce „Zanim zaadoptujesz”. Ankieta służy nam, domom tymczasowym, do zorientowania się w sytuacji potencjalnego domu, tj. np. czy są małe dzieci – bo niektóre koty do dzieci się nie nadają, czy dom jest wychodzący czy nie, czy ma zabezpieczone okna, itd. Tak więc proszę o wypełnienie ankiety, z tym, że nie chodzi o odpowiedzi „tak” lub „nie”, ale napisanie paru słów o sobie i warunkach, jakie może Pani zapewnić zwierzęciu.
Z niecierpliwością będę czekać na odpowiedź
Pozdrawiam


Piszę tak, bo zdarzają się domy, które udzielają właśnie odpowiedzi TAK lub NIE przy numerze pytania, które muszę wyszukiwać w ankiecie, co osobiście doprowadza mnie do furii i kompletnie nie mówi nic na temat potencjalnego domku, więc zazwyczaj kończę korespondencję.

Kiedy dom odpowie na ankietę - zaczynam się czepiać ;) wyjaśniam swoje wątpliwości, pytam co i jak, czasem informuję np. co do karmy, bo to że dom ma zamiar karmić whiskasem - wcale nie jest dla mnie dyskwalifikacją. Ludzie nie mają pojęcia, sama kiedyś karmiłam Georga tym gównem, na szczęście się uczulił ;) I wtedy musisz wyłapać, czy dom jest reformowalny czy beton.
Informuję też ludzi, że umowa adopcyjna ma wartość prawną, ponieważ jest normalną umową cywilną, i że służy ona obu stronom oraz oczywiście kotu. Bo gdyby kiedykolwiek się zdarzyło, że kot musi stracić dom, a sytuacje są różne - wystarczy zadzwonić i kota zabieram. To jest na rzecz nowego domu - że pozbywa się kłopotu. A mnie gwarantuje, że kociaka, którego odchuchałam nie znajdę na ulicy czy w schronie. Tym bardziej teraz, gdy większość jest zachipowana - łatwo do tego dojść. Dzięki tej klauzuli Marcel, który stracił domek po prawie dwóch latach nie znalazł się na ulicy czy w schronisku, tylko został "zwrócony" i poszedł do nowego domu.
Cała reszta - na czuja ;) jak masz jakieś konkretne pytania - postaram się odpowiedzieć :ok:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 05, 2011 20:56 Re: Młoda, stalowa PINKI ze złamaną łapką szuka DS- Łódź

Dziękuję za odpowiedź. Na razie wysłałam ankietę i napisałam, że Pinki jest w Łodzi.
Najbardziej boję się, że Pinki będzie potrzebowała bardzo dużo czasu, żeby przyzwyczaić się do nowego domku i ktoś może stwierdzić, że 'nie chce takiego kota, bo kot się boi, że się nie chce dać głaskać' itd. Bo do tej pory mała czasem ma tak, jakby się nas trochę jeszcze bała. A jak ktoś przychodzi to nie bardzo chce, żeby ją wtedy dotykać.
No ale jak dostanę wypełnioną ankietę, to jeszcze zdążę napisać coś więcej o charakterku małej.

Rozumiem, że odległością mam się nie martwić, tak?
A jak wtedy mam dać te umowy do podpisania? Osobie, która by małą przewiozła? Czy jak?
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 05, 2011 21:26 Re: Młoda, stalowa PINKI ze złamaną łapką szuka DS- Łódź

Afra666 pisze:Dziękuję za odpowiedź. Na razie wysłałam ankietę i napisałam, że Pinki jest w Łodzi.
Najbardziej boję się, że Pinki będzie potrzebowała bardzo dużo czasu, żeby przyzwyczaić się do nowego domku i ktoś może stwierdzić, że 'nie chce takiego kota, bo kot się boi, że się nie chce dać głaskać' itd. Bo do tej pory mała czasem ma tak, jakby się nas trochę jeszcze bała. A jak ktoś przychodzi to nie bardzo chce, żeby ją wtedy dotykać.
No ale jak dostanę wypełnioną ankietę, to jeszcze zdążę napisać coś więcej o charakterku małej.

Rozumiem, że odległością mam się nie martwić, tak?
A jak wtedy mam dać te umowy do podpisania? Osobie, która by małą przewiozła? Czy jak?



dlatego warto zapytać, czy dom ma doświadczenie z kotami, czy miał (ma) jakieś, itd. Człowiek, który naprawdę ma doświadczenia kocie będzie wiedział, że kot może być przerażony zmianą miejsca i da mu czas. Ja nie wiedziałam, i po 10 dniach spędzonych przez Klemesa pod łóżkiem zalogowałam się tutaj :mrgreen: ale ja chciałam Klemensa na zawsze, a oczywiście może się zdarzyć, że kot ma być "dla dziecka" albo "do miziania" i wtedy taki dom nie zrozumie strachu zwierzęcia ani nie będzie chciał rozwiązać czy przeczekać problemu. Sama się dziwisz, choć dla mnie to zachowanie całkiem normalne, że kiedy ktoś do Was przychodzi - mała woli, żeby jej nie dotykać.
Jeśli chodzi o umowę - wszystko w kwestii dogadania i transportu. Jeśli kot jedzie zaufanym transportem (a innego tu, na Dogo, albo na Prośkach, Zającach czy Szczurach nie ma) to można dać dwa egzemplarze podpisane przez Ciebie, na miejscu "transport" odbiera podpisany przez adoptującego egzemplarz i albo Ci dowozi (jeśli wraca do Łodzi), albo wysyła pocztą. Tylko transportu trzeba szukać. Więc kiedy już klamka zapada - piszesz na wątku transportowym i w tytule tego wątku, że transport potrzebny od-do i trzeba czekać.
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 05, 2011 21:35 Re: Młoda, stalowa PINKI ze złamaną łapką szuka DS- Łódź

Afra, czyżby Pinki się doczekała domku :ok: Trzymam kciuki za Was obie :ok:
Obrazek

Motta brak. Wszystko jest czekaniem...
Wody — uczy pragnienie.
Brzegu — morskie przestrzenie.
Ekstazy — ból tępy jak ćwiek —
Pokoju — o Bitwach pamięć —
Miłości — nagrobny Kamień —
Ptaków — Śnieg.

Emily Dickinson

fiszka13

 
Posty: 1353
Od: Czw sty 28, 2010 22:01
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 05, 2011 21:36 Re: Młoda, stalowa PINKI ze złamaną łapką szuka DS- Łódź

No to na razie zobaczymy co z samej rozmowy wyjdzie. Ja się nie dziwię, że mała się może bać. Podejrzewam, że zanim trafiła do mnie, to musiała spotkać na swojej drodze kogoś, kto nie lubi kotów. Tak delikatnie mówiąc, bo nie chcę się denerwować.
Ale wydaje mi się, że musiała być uderzona, kopnięta.. Bo jak wytłumaczyć to, że jak się wyciągało do niej rękę, żeby pogłaskać, to miała strach w oczach i uciekała? Od nóg strasznie uciekała, na początku nie dało rady, żeby obok niej podejść. Z resztą jedna pani wet powiedziała, że prawdopodobnie ktoś jej pomógł tą nóżkę złamać, bo nie wyobraża sobie jakim cudem kot miałby złamanie w takim miejscu. Ja tam się nie znam, ale wiem, że na początku mała się bardzo bała.
Tak sobie myślę, że do domu z dziećmi małej nie oddam, nawet jak by to miały być najgrzeczniejsze dzieci pod słońcem. Bo pewnie chciałyby ją nosić głaskać i w ogóle. A ona nie lubi jak się ją na ręce bierze. A głaskać można, jak ona ma ochotę..
Kurczę, nie myślałam, że wydanie kota, to będzie taka ciężka decyzja.. Myślałam, że ktoś się zgłosi i po sprawie.. A teraz sama widzę, że już mam jakieś kryteria postawione, jakie nowy domek musi spełnić...
Skomplikowane..
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 33 gości