Tak, pani przyszła dziś z córką i wnuczkiem i wydawało im się, że od razu będą mogły kota wygłaskać i w ogóle. Wtorek oczywiście przed tak licznym towarzystwem się nie popisał, bo się schował i to tak, że nie mogłam go wyciągnąć (jako że schowki pod kaloryferem i koło wanny się nie sprawdziły - wyciągałam, wcisnął się pod komodę, skąd wychodził z zupełnie płaskim tyłkiem). Na wabika wyciągnęłam więc rudego - wbrew zapowiedziom rudy i jego miękkie futerko oraz odważne zachowanie się spodobało.
Cóż, pożyjemy - zobaczymy. Jeśli panie zechcą któregoś, ja się będę zastanawiać, czy ja chcę im dać...
Rudy ma według oficjalnie przeze mnie nadanej daty urodzenia 2,5 roku

Jest bardzo miły i łazi za mną krok w krok. Wychodzące możesz sobie darować
