Rozumiem, my też mamy małą fundację i całe miasto kotów, ktore trzeba leczyć, sterylizować i szukać domów. Nie jestem w stanie jeżdzić do p. Ewy, z Tychów do Chorzowa. Przydałaby się osoba na miejscu, która by mogła robić aktualne zdjecia i pomóc w ogłaszaniu.
Ja cały czas uaktualniam stare ogłoszenia, dzisiaj było zapytanie o Lexi, zadzwoniłam do p. Ewy, ale okazuje się, ze Lexi ma nowotwór - chłoniaka

więc nie będzie do wydania, ale p. Ewa zaproponuje podobnego kota.