Wtedy to bylo cos nowego i jeszcze tez dobry czas na wyjazd. Ale do Polski mnie ciagnelo zawsze, tylko ze sie tez bardzo duzo zmienili i mi smutno z tego powodu. Jak jeszcze Babcie zyly, to bylam conajmniej 4-5 razy na rok. Ale wtedy tez bylam studentka i mialam wiecej czasu. Teraz brak mi rodziny i Brodnicy, ale pisze od prawie trzech lat podania i jakos sie ruszyc nie moge, bo czuje sie uwieziona i jestem pewna, ze bede za granica a jakis telefon bedzie. Zaproszenia na rozmowy sa nieregularne, ale sa i to mnie wlasnie zwala z nog. Jednak przejechac 1000 Km to jest nie latwe. Juz do Villemo mowilam, ze jak dostane inna prace sie rusze, bo wtedy by bylo na spokojnego.
Chciala bym odwiedzic Anie w Lodzi i Mmk i Mirke.


Chociaz pare godzin wyrwac sie gdzies jest fajnie, dlatego ja te wypadki do Holandi tez lubie. Niby zakupy tez tu dostane ale tam jest inaczej.