Moje tymczasy - już 6.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 29, 2010 20:47 Re: Moje tymczasy - znowu 3.

U mnie bez zmian, koty rozrabiają, a ja się szykuję na łapankę (kolejną) kotów na Zielonej. Dzięki Andorce :1luvu: :1luvu: mam już w domu moją dużą klatkę, tylko nie mam kogo namówić, zeby ze mną tę klatkę dźwigał o 3.30 nad ranem :twisted: muszę coś wymyślić, bo tak normalnie to tej klatki nie zataszczę - za duża! Ale pierwsza łapanka o 3.30 na małą klatkę nie przyniosła efektu, więc trzeba próbować z dużą...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70412
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 29, 2010 20:55 Re: Moje tymczasy - znowu 3.

Jola, 3,30 8O podziwiam. :1luvu:

Ja dzisiaj poszłam o 7 łapać a o 7,20 już wlazła do klatki łapki. Klateczkę mamy bardzo leciutką.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40448
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pt kwi 30, 2010 20:45 Re: Moje tymczasy - znowu 3.

Wczoraj kasia mi uciekła na korytarz - sprawdzałam, czy dużą klatkę da się wywieźć na wózeczku i łobuzica skorzystała z otwartych przez chwilę drzwi. :twisted: Latałam potem za nią po klatce schodowej w górę i wdół, klnąc na czym swiat stoi i obiecujac, ze Kaskę uduszę własnoręcznie. W końcu udało mi się ją dorwać i wziąc na ręce. W windzie trochę mi się wyrywała ale szczęsliwie dotaszczyłam ją do mieszkania. Całe szczęscie, że żaden z psów mieszkających w mojej klatce nie wychodzil akurat na spacer :twisted:

A od 3 godzin w mojej łazience siedzi kolejna kotka :evil: Tam gdzie łapiemy "bladym switem" przyplątała się 3 dni temu bura koteczka, na oko ma z 8 miesięcy, niestety - jest dosć oswojona :( i raczej nie powinno się jej wypuszczać po sterylce. Oswojenie było na tyle duże, że karmiacy tam kotki pan złapał koteczkę bez większych problemów na ręce i wsadził do transporterka. U pana w domu jest 5 kotów, więc on oczywiście kotki nie weźmie... No i siedzi ta bidulka w łazience, w transporterku, i czeka na transport do lecznicy na sterylkę (mam nadzieję, że rano). Uchylałam klapkę transporterka, dałam koteczce troszkę wody i odrobinkę gourmeda (malutko, bo rano sterylka). Zjadła, nawet się nie dopominała wypuszczenia, siedzi cały czas i popłakuje. Ma coś ze szczęką, bo jak dałam pare ziarenek suchego, to bardzo chciała zjeśc, ale tylko osliniła te ziarenka. Karmiciel też mówil o tym dziwnym slinieniu. Może przy okazji sterylki zajrzą jej do pyszczka (jak poproszę)?
Drugie z łapanych bladym switem - podejrzewane przez nas o zaawansowaną ciążę - okazało się kastrowanym kocurem, który mieszka w jednym z mieszkań na tym podwórku i własnie wybrał się na wycieczkę. :twisted: Czyli do złapania pozostaje jedna biała koteczka. Mogę ją łapac dziś, jutro i w poniedziałek rano, mam nadzieję, że się złapie...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70412
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 01, 2010 11:13 Re: Moje tymczasy - znowu 3.

Wieści z placu boju: bladym switem zawiozłam (zaciągnęłam na wózeczku :D !) Wielką Klatkę na miejsce łapanki i razem z panią Janką (karmicielką) czekałysmy. Przez godzinę zaden kot się nie pojawił i juz widziałam się oczyma duszy w tym samym miejscu bladym switem w niedzielę, ale po piątej cos białego wylazło leniwie z piwnicy i zainteresowało się klatką oraz "scieżką przynętową" z mięska. Wlazło do klatki, ale siedziało z brzegu, całe zadowolone. :twisted: No, ale w końcu łaskawie poszło sprawdzić, co tak ładnie pachnie w końcu klatki... :twisted: :twisted: :twisted:
Przykryłam zamkniętą klatkę zabranym przezornie z domu materiałem (stara zasłona) i szybko zadzwoniłam do annskr, która łapala koty w innym miejscu, ale przyjechała i zabrała klatkę do samochodu - Aniu :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: - gdyby nie Twoja pomoc, nie dałabym rady!
Mała burasia też pojechała z annskr do lecznicy i okazało się, że ma silną calcivirozę oraz rankę na języku (dlatego nie mogła jeść suchego, biedactwo!). Po sterylce ma dzis przyjechać do mojej łazienki jako szósty kot :roll: :? 8O - No ale co mam zrobić, nikt mi jej nie weźmie, a na ulicę nie wypuszczę, bo chora i oswojona (podobno zupełnie oswojona). Białe "coś" nie ma jeszcze zidentyfikowanej płci, bo się bardzo rzucało w klatce, ale wetka obstawiała kotkę. Dobrze, że dzikie, bo będzie mogło wrócic na podwórko!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70412
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 03, 2010 16:43 Re: Moje tymczasy - znowu 3.

Ale urwanie głowy masz Jolu! 8O :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40448
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pon maja 03, 2010 21:12 Re: Moje tymczasy - znowu 3.

kasia86 pisze:Ale urwanie głowy masz Jolu! 8O :ok: :ok: :ok: :ok:

Dzięki Aniu, ale tak naprawdę to dzieje się u Ciebie, nie u mnie :-) Podziwiam to, co robisz! :1luvu: :1luvu: :1luvu:

A u mnie w łazience siedzi takie bure cudo:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Kicia jest całkowicie domowa, musiał ją ktoś wyrzucić.Na razie musi siedzieć w łazience, bo jest po sterylce i do tego ma tę kalcywirozę. Nadżerka na języku była chyba już dziś mniejsza. Bunia dostaje jakies bardzo bolesne zastrzyki, strasznie ją bolą, płacze i się wyrywa. Jeszcze 4 zostały...
Siedzi grzecznie w łazience, miaukoli z zalem, jak do niej zaglądam - wyraźnie chciałaby do ludzia. Jest kuwetkowa, milutka, kolejna kotka do wyadoptowania... Rany, mam 4 super tymczasy i jakoś nikt ich nie chce! 8O
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70412
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 03, 2010 21:26 Re: Moje tymczasy - już 4.

Jolu jesteś Wielka! :aniolek:. Nieustająco podziwiam :ok:. Kciuki za szybciutkie panny. A nade wszystko za adopcje!
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 04, 2010 20:34 Re: Moje tymczasy - już 4.

rybcie pisze:Jolu jesteś Wielka! :aniolek:. Nieustająco podziwiam :ok:. Kciuki za szybciutkie panny. A nade wszystko za adopcje!

Dzięki Gosiu :oops: ale ja wcale nie jestem wielka - wielkie są schroniskowe wolontariuszkiui (i Ty :D ), albo takie dziewczyny jak annskr czy AniaCC, Jola dworcowa też robi ZNACZNIE więcej niz ja! Ale RAZEM składa się to na jakieś poprawienie kociego losu... A najbardziej stresujace jest to, że nie mozna pomóc wszystkim... Jola ma w domu złapanego na kastrację kocura - miziastego jak diabli, ale już go nie zdoła zmieścić, po kastracji i wyleczeniu musi wrócić na ulicę. Ulicznym kotkiem pozostał brat Mrusi - tez miły i miziasty. Ech, żeby tych dt było więcej albo adopcje szybciej się posuwały... :( :( :(
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70412
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 07, 2010 10:26 Re: Moje tymczasy - już 4.

No, to się doigrałam - wczoraj nagle dopadł mnie ból gardła i gorączka40 st. Ale mimo to musiałam polecieć z Bunią do lecznicyna kolejny zastrzyk. nakarmić koty na Wólczańskiej 21, nakarmić moje piwniczne i moje przydomowe. A dziś jestem w pracy, bo moja szefowa ma wolne i musiałam ją zastąpić...
Mam nadzieję, że przez weekend mi to cholerstwo przejdzie - poza silnym bólem gardła i gorączką 9dziś chyba trochę mniejszą) to własciwie nic mi nie jest :twisted:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70412
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 07, 2010 10:31 Re: Moje tymczasy - już 4.

Jolciu, :ok: za zdrówko. Wyleż się w weekend porządnie! O siebie też musisz zadbać. No!
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 07, 2010 20:10 Re: Moje tymczasy - już 4.

Dzięki, Gosiu, postaram się trochę poleżeć - ale muszę polecieć po kocie żarcie do Rossmanna, więc tak do końca nie poleżę... :twisted:
Bura Bunia była dzis dzięki andorce :1luvu: :1luvu: :1luvu: u CoolCaty, nadżerka na języczku ładnie się goi, a najważniejsze, że już nie będzie zastrzyków, tylko Unidox przez 4 dni :-)
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70412
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 08, 2010 21:12 Re: Moje tymczasy - już 4.

Wczoraj, mimo 39 st. gorączki wyadoptowałam Kasię. Martwiłam się (i dalej się trochę martwię) bo domek wychodzący, ale generalnie warunki dobre, teren ogrodzony, domek jednorodzinny, pod Łodzią. Pytałam jak Kasia, i na razie wygląda na to, że czuje sie tam szczęśliwa, biega po całym domu, wyjada trawkę z doniczek, pozwala się głaskać (chociaż na ręce jeszcze się boi), ma apetyt, regularnie odwiedza kuwetkę. Państwo boiecali trzymac ją parę tygodni w domu, żeby uznała go za swój. Cóż, nie jestem entuzjastką domów wychodzących, ale w końcu Kasia biegała po łódzkich ulicach i jakos sobie radziła, więc mam nadzieję, że się odnajdzie w nowych włosciach. U mnie Kasia "walczyła" z Mrusią i chyba była trochę przygnębiona, szczególnie, ze ja nie miałam dla niej zbyt dużo czasu. No cóż, pozostaje trzymać kciuki, bądź szczęśliwa Kasiu...
U mnie po wyprowadzce Kasi nastała sielanka, Zuzia jest mniej zestresowana, Mrusia nie syczy, tylko Buni nic się nie zmieniło, bo musi jeszcze siedzieć na kwarantannie w łazience, aż wyleczy do końca kalcywirozę a moje dziewczyny nabędą odporności po szczepieniach.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70412
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 10, 2010 12:09 Re: Moje tymczasy - już 3.

Za nowy dom Kasi :ok:

I za Twoje zdrowie :ok:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Pon maja 10, 2010 12:35 Re: Moje tymczasy - już 3.

:1luvu: Bądź szczęśliwa Kasieńko! Cieszę się, trzymam kciuki aby poczuła się jak u siebie i pilnowała koteńka swojego domu :ok:
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 11, 2010 12:42 Re: Moje tymczasy - już 3.

Bunia jest wredna - strasznie się rzuca na wszystkie koty, goni zwłaszcza biedną Mrusię. Oczywiscie trzymam ją w łazience, ale czasami udaje jej się uwolnić i robi się piekło. Ciekawe, że nawet Sabcia się na Bunię zjerzyła, oczywiscie w odpowiedzi na "język ciała" Buni :twisted:
W tej sytuacji mała chyba jeszcze długo posiedzi w łazience :(
Mrusia dla odmiany próbuje gonic za Zuzią tak, jak to robi z Sabcią. Ale Sabcia traktuje to jako zabawę i jest OK, a Zuzia się boi i ucieka. Oczywiscie krzyczę na Mrusię, ale ona ma to w głębokim powazaniu :twisted:
Cechą charakterystyczną Mrusi jest wchodzenie pod nogi. Wynika to z potrzeby bycia ciągle jak najbliżej człowieka, ale jest trochę niebezpieczne :twisted:
Pusia zaczęła trochę kichać - nie wiem, czy jednak nie przeniosłam czegos od Buni. Na szczęście Pusia była szczepiona, Sabcia też, tylko Zuzia i Mrusia muszą uważać, bo zaszczepiłam je dopiero tydzień temu.
Dalej mnie boli gardło, gorączka już raczej przechodzi w stan podgoraczkowy, za to słaba jestem strasznie.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70412
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Blue, elmas, MaartaQ, Wojtek i 253 gości