Zrób swój własny cud! Rupert, Salem i dziwne maluchy...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 10, 2009 11:27

dzwoniłam już i faktycznie tutaj też mi nie pomogą, ale Pani była bardzo miła.
Podzwoniłam dzisiaj i jednak BYĆ MOŻE Wydział Ochrony Środowiska coś pomoże....czekam na ich telefon.

margotka79

 
Posty: 149
Od: Śro lis 12, 2008 16:52
Lokalizacja: Pruszków

Post » Śro mar 11, 2009 10:06

orchidka pisze:Z dobro - złych wieści... Pela, jedna z moich pierwszych tymczasów, która przeszła u mnie panleukopenię, ma padaczkę :( Jej właściciele przez dwa tygodnie walczyli o jej zdrowie i życie. Doszło do stanu, w którym ataki powtarzały się co godzinę :cry: Zdrowie koteczki było konsultowane w dwóch lecznicach (na Bródnie i na Białobrzeskiej) i na podstawie kilkukrotnie powtarzanych badań i obserwacji koteczki - stwierdzono, że to padaczka o podłożu genetycznym. Leki nie pomagały i jej stan się pogarszał.
Malutka została skierowana do szpitala i była w nim tydzień (podczas ataków stanowiła zagrożenie dla domowników i przede wszystkim dla siebie). W poniedziałek miała najgorszy atak :cry: Po tym ataku wprowadzono ją w stan śpiączki farmakologicznej i karmiono dożylnie, bo koteczka nie jadła prawie i przez to dodatkowo pogarszał się jej stan. Od wybudzenia, we wtorek, nie miała żadnego ataku :)
Wczoraj wróciła do domu, ku radości jej samej i całej rodziny (a najbardziej kilkumiesięcznego synka właścicieli - Maciusia) :)
Już zawsze będzie musiała brać leki i musi być obserwowana, ale żyje i od powrotu do domu - cieszy się życiem na całego :)


Cieszę się, że mała żyje, i że właściciele i weci nie dali za wygraną!
Miejmy nadzieję, że już będzie dobrze!
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Sob mar 14, 2009 10:41

nowe wieści:


1. Tessa w nowym domu przyzwyczaja się powoli do nowych właścicieli:)

2. dzisiejsza łapanka do bani - nic się nie złapało (karmicielka p. Basia choć jest przemiła to nieświadomie bardziej przeszkadza niż pomaga :roll: )

3. mam do oddania drobniutką szylkretkę z burym. Koteczka została tydzień temu wykastrowana i jest chwilowo u karmicielki.Ma około roku. Niestety trafi na działki jeśli nie będzie dla niej domu tymczasowego
Niestety współpraca z ta karmicielką jest skrajnie trudna - mówimy na nią z Anuk - Kasia Wariatka :roll: (niestety Kasia Wariatka oprócz problemów psychicznych jest bardzo nieufna, namolna i jest kłamczuchą :roll:)
Karmicielka ma jeszcze 8 niekastrowanych kocic :roll: w mieszkaniu sąsiadki... :roll:


Z dobrych wieści - urząd miasta Pruszków zdecydował się w tym roku sponsorować także kastracje kocurów :dance: Co oznacza, że jak złapię "niewiadomoco" w piwnicy to nie muszę już kombinować jak taką dzicz zmusić by pokazała miejsca intymne :)

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Sob mar 14, 2009 13:06

orchidka pisze:Niestety współpraca z ta karmicielką jest skrajnie trudna - mówimy na nią z Anuk - Kasia Wariatka :roll: (niestety Kasia Wariatka oprócz problemów psychicznych jest bardzo nieufna, namolna i jest kłamczuchą :roll:)
Karmicielka ma jeszcze 8 niekastrowanych kocic :roll: w mieszkaniu sąsiadki... :roll:



Potwierdzam. Nie wiem, jak ona to robi: nieufność i namolność są trudne do połączenia, a jej się to jakoś świetnie udaje.

Skopiuję do wątku adopcyjnego szylkretek!
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Sob mar 14, 2009 22:33

podnosimy

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 16, 2009 22:13

Niedawno pisałam że Aramisek poszedł do nowego domku, to było w sobotę 7 marca. Martwiłam się że Pani która go wzięła się nie odzywa, ale dostałam potem od niej wiadomość że było trochę stresu w sobotę, bo Aramisek cały czas chował się za łóżka i zarówno one (tzn. pani i jej siostra) się stresowały jak i on :( :( :( Później dostałam wiadomość: "Kotek ma się dobrze. Bawi się z jednym z naszych kotów i nawet wręcz szaleje. I jest coraz śmielszy i coraz rzadziej ucieka za łóżko." :)
Mam dostać w tym tygodniu zdjęcia, nie mogę się doczekać. Chyba zaraz znowu do niej napiszę i się upomnę o jakieś wieści o małym i fotki.

Aniki

 
Posty: 405
Od: Czw wrz 04, 2008 17:55
Lokalizacja: Piastów/Warszawa

Post » Pon mar 16, 2009 23:32

:D

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 17, 2009 11:16

Aniki,
To tak bardzo często jest w nowym domku - kot i nowy właściciel na początek panika, a potem jest wszystko ok :) i wysyłają ochy i achy :)
Upominaj się! A co, niech się dziewczyny chwalą :) Były w końcu uprzedzone, że dojdzie im taki "obowiązek" :twisted:

A ja w sobotę oddałam Suri do nowego domku :) Nowy domek bardzo odważny, bo Suri to jeszcze mega tchórz :twisted: Najpierw nie chciała wyjść spod szafki TV, a przy wyciąganiu tak się wystraszyła, że próbując zwiewać - podrapała mnie. Oczywiście tak spektakularnie lała się krew, że byłam pewna, że dupa z adopcji... Domek jednak zareagował zaskakująco pozytywnie i spokojnym głosem powiedział do kota: "Ojej malutka się wystraszyła. Nie bój sie maluszku, nikt Ci krzywdy nie zrobi."

W tym właśnie momencie podjęłam decyzję, że oddam kota :P Ola ma już jedną uratowaną koteczkę. Znalezioną w wieku 10-12 dni i wykarmioną przez nią butelką. Koteczka jest bardzo przyjazna w stosunku do kotów. Suri też kocha koty, więc raczej problemów z dogadaniem się nie przewiduję :P

Do mnie dziś lub jutro trafi szylkretka... Szylkretka podobno nie kuma kuwety i łazi po meblach... :roll: Już się cieszę :roll:

Cieszy mnie to, że na razie wyglada na to, że lista kotów pruszkowskich, które czekają na DT skróciła się chwilowo do 3 szt. - bury Bodzio, mała czarna i małe bure z piwnicy (nie liczę miłych kotek dorosłych u sąsiadki Kasi Wariatki). Mam nadzieję, że nie ujawni się nic nowego :roll:
No i od środy kastrujemy hurtowo na koszt miasta - wszystko co zdołam złapać...

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Wto mar 17, 2009 12:36

Przepraszam, ze zawracam glowe prywata, ale zajrzyjcie, jezeli mozecie..

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=41 ... t=#4191091

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 19, 2009 11:21

a o to wieści z terenu MLP:
zostały: mały czarny, mała czarna, pojawił się czarny z białym krawatem....i niestety od wizyty 2 psiaków, nie widziałam Bodzia, co jest dla mnie najbardziej bolesne :( niestety widziano koło jednej z hal martwego kota. Nie zdążyłam zobaczyć, który to był, bo już go nie było :( mam nadzieję, że to nie Bodzio. I koleżanka z pracy, która miesza niedaleko, widziała kolejnego martwego kota po drodze :( liczę, że Bodzio jednak sie pojawi.
Jest jeszcze ten/ta biała duża kotka/kotek.
Razem 4 sztuki.

margotka79

 
Posty: 149
Od: Śro lis 12, 2008 16:52
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw mar 19, 2009 23:01

Ojej... to przetrzebiło jednak to stado :(
Więc, jak widać nawet na dużym terenie, gdzie koty sa dokarmiane i nie wadzą nikomu, nie jest bezpiecznie...
Cieszę się, że udało się wyciągnąć Tessę, Inkę i Suri.
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pt mar 20, 2009 13:39

Ale co, wytrul je ktos czy po prostu nie wytrzymaly chorob i biedy?

W kazdym razie - zle..

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 20, 2009 17:21

Nie ma możliwości, że to choroby...
Małgosia od razu zgłasza jak coś się dzieje - jak Suri była chora to od razu alarmowała.

Anuk - pamiętaj jeszcze o Maciejce...

W sumie z tego miejsca dom znalazło 6 kotów:
- bura kotka
- Karmelek
- Maciejka
- Inka
- Tessa
- Suri


Wyglada na to, że zniknęły:
- bury Bodzio
- whiskasik
- najmniejszy marnurek
- jedno małe bure?

hmmm... Małgosiu, czy któreś z czarnych, które opisałaś to nie jest przypadkiem ciemna dymna koteczka?

Tego z krawatem już tam widziałam kilka razy... nawet na zdjęciach go mam...

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Sob mar 21, 2009 19:07

A orchidka ma fajny szylkret! Widziałam :)
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pon mar 23, 2009 10:55

Jakoś orchidka nie chwali się szykretem... :roll:
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 310 gości