ALICJA, MAKSIU, ZUZIA - toczy się życie:):):):):):):):):):)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 18, 2007 10:16

nie mogę teraz dzwonić, Pani Domkowa jest w pracy. Musimy poczekać. Też się nie mogę na niczym skupić.

Tak sobie myślę, że w ostatnią środę zawiozłyśmy do wetki Malwinkę w stanie skrajnego wyczerpania i z biegunką w postaci lejącej się wody. W niedzielę qupale są już normalne, a dzisiaj Malwinka ma boczki o wiele mnie wpadnięte. To tylko pięc dni. Alicja jest ponad 3 tygodnie poza schronem. Biegunka w dalszym ciągu nie opanowana. Nie rozumiem...
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon cze 18, 2007 10:25

Do wszystkich dolegliwości dodaj jeszcze stres związany z przeprowadzką :(
Biedna mała, ale mam nadzieję, że będzie dobrze, cały czas trzymam za Alicję kciuki

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 18, 2007 10:30

dzięki, casica...
czekamy...
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon cze 18, 2007 10:30

Tak stres odgrywa bardzo dużą role.

U mnie prawie każdy kot wyciągniety ze schroniska miał rozwolnienie.
Dlatego zawsze na dzień dobry dawałam ryż z kurczakiem.

Potem ,zazwyczaj zaczynały chorować...
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Pon cze 18, 2007 10:34

iwona_35 pisze:Tak stres odgrywa bardzo dużą role.

U mnie prawie każdy kot wyciągniety ze schroniska miał rozwolnienie.
Dlatego zawsze na dzień dobry dawałam ryż z kurczakiem.

Potem ,zazwyczaj zaczynały chorować...


Iwonko, ja wiem, że stres i biegunka i w ogóle. Ale biegunka (albo rzadka quupa) trwająca 3 tygodnie :?: :?: :?: :?: :!: :!: :!: :!:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon cze 18, 2007 10:47

biegunkę anorektyczki Luizy leczyliśmy m.in dietą. Dostawała tylko poiersi z kurczaka i piła tę wodę z piersi..
Trzymaj się Aluś
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 18, 2007 11:00

Poza tym w schronie przecież chyba nikt małej nie robił badań qpki? A kto wie co za życie wewnętrzne w niej kwitnie?

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 18, 2007 11:04

Ja bym się nie zastanawiała tylko spakowała kotkę w transporter i do weta. Dobrego weta, a on już dalej zaleci, czy kupę do badanie oddać, czy krew tez od razu badać.
Przecież Alicja odwodnić się może skoro tyle czasu ma biegunkę!
Kiedy ona była ostatnio u weta?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon cze 18, 2007 11:07

I czy ona jest teraz sama w domu? Z tą biegunką :evil:

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 18, 2007 11:09

mokkunia pisze:Ja bym się nie zastanawiała tylko spakowała kotkę w transporter i do weta. Dobrego weta, a on już dalej zaleci, czy kupę do badanie oddać, czy krew tez od razu badać.
Przecież Alicja odwodnić się może skoro tyle czasu ma biegunkę!
Kiedy ona była ostatnio u weta?



Jak się okazało, od wyjścia ze schronu do ostatniej niedzieli u weta była dwa razy. Wet mimo bardzo lekkich qupali nie widział powodów do niepokoju.
teraz już Alicja jest pod stałą opieką weta. jeśli do dzisiaj qupal się nie naprawi, Alicja natychmiast do weta.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon cze 18, 2007 11:11

casica pisze:I czy ona jest teraz sama w domu? Z tą biegunką :evil:


jest cały czas pod opieką
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon cze 18, 2007 11:14

Femka pisze:
mokkunia pisze:Ja bym się nie zastanawiała tylko spakowała kotkę w transporter i do weta. Dobrego weta, a on już dalej zaleci, czy kupę do badanie oddać, czy krew tez od razu badać.
Przecież Alicja odwodnić się może skoro tyle czasu ma biegunkę!
Kiedy ona była ostatnio u weta?



Jak się okazało, od wyjścia ze schronu do ostatniej niedzieli u weta była dwa razy. Wet mimo bardzo lekkich qupali nie widział powodów do niepokoju.
teraz już Alicja jest pod stałą opieką weta. jeśli do dzisiaj qupal się nie naprawi, Alicja natychmiast do weta.



wczoraj wet zaordynował lekarstwo na podstawie informacji Pani Domkowej, że się z niej leje i na podstawie wpisów krakowskiej wetki do książeczki zdrowia. Pani Domkowa nie chciała jej po podróży z Krakowa odrazu stresować następną podróżą i wizytą u weta. Ale umowa jest taka, że jeśli do dzisiaj rana qupal nie będzie normalny, Alicja dzisiaj ląduje u weta. Pani Domkowa jest przygotowana na to, że walka będzie szła o życie Alicji.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon cze 18, 2007 11:16

całe szczęście

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 18, 2007 11:20

Pani Domkowa jest teraz w pracy, ale czujne oko nad kotkami ma sąsiadka Pani Domkowej, też Kociara
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon cze 18, 2007 11:44

To należy się pocieszać, że gdyby coś złego się działo to miałabys jakiś sygnał

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 64 gości