PILNIE DOM: Larry od 25 str., Kazio: nasilenie alergii/IBD

Nie. Tamte pisałam na początku, gdy o kocie mało wiedziałam. Wczoraj na kolanie napisałam dłuższy tekst, bardziej o kocie. Dziś go przepiszę na komputerze, wyedytuję na stronce. No i ogłoszenia bardziej zachęcajace wydrukować.

Kurcze, musiał mi się trafić kot z łapką do operacji na same wakacje, czyli bezruch w adopcjach? :evil:

Już nie wspomnę, że w Laskach czeka 10 tyg. kociak do adopcji (krówko-pingwin), na Bielanach karmicielka znalazła ok. 2 miesięcznego kociaka. Także w zaje...m "adopcyjnym" kolorze, czyli krówka. :roll:

Jestem zmęczona. Ale mam moc. Zrobię coś. COŚ :evil:

edit: btw, taka jedna fajna Ciocia przysłała karmę :1luvu:

Nie wiem czy tu mogę ujawnić. To taka ulubiona Kazikowa Ciocia (no to część z Was już wie :wink:

)

joshua_ada pisze:Nie. Tamte pisałam na początku, gdy o kocie mało wiedziałam. Wczoraj na kolanie napisałam dłuższy tekst, bardziej o kocie. Dziś go przepiszę na komputerze, wyedytuję na stronce. No i ogłoszenia bardziej zachęcajace wydrukować.

Kurcze, musiał mi się trafić kot z łapką do operacji na same wakacje, czyli bezruch w adopcjach?
Już nie wspomnę, że w Laskach czeka 10 tyg. kociak do adopcji (krówko-pingwin), na Bielanach karmicielka znalazła ok. 2 miesięcznego kociaka. Także w zaje...m "adopcyjnym" kolorze, czyli krówka.
Jestem zmęczona. Ale mam moc. Zrobię coś. COŚ

edit: btw, taka jedna fajna Ciocia przysłała karmę Nie wiem czy tu mogę ujawnić. To taka ulubiona Kazikowa Ciocia (no to część z Was już wie )

Jak chcesz, to mogę podziałać z tym ogłoszeniem.

a wykupienie mu pakietu u Cat Angel ma sens?

Próbowałam 2 razy. Skutku nie było (wiem, że innym się udało).
Zależy mi na ogłoszeniach drukowanych, bo nie każdy ma dostęp do sieci, to może być nawet dom, który o komputerach nie ma pojęcia. Byleby koty kochał.

To moze zrobmy i jedno i drugie ,ja oplace pakiet u Cat Angel,a swoja droga te drukowane. A nuz? Polowa ludzi juz wrocila z urlopow- moze w adopcjach cos drgnie. To ogloszenie mozna by tez wyroznic na tablicy z tego co pamietam?

Wczoraj było dużo i długich spacerów. Między kotami jakby grzeczniej :ok:

Za to Larry koniecznie chce być wysokopienny :roll:

więc nie można z niego spuścić oczu.

Niestety rudzielec dał popalić w nocy: drapanie, miauczenie, jedzonko nie takie... TŻ właściwie prawie nie spał :evil:

Larry wczoraj:
Obrazek

Dziś nadal próbuje wspinaczek. Ja nie wiem, te rude takie uparte :mrgreen:

Majac dwa rude moge tylko potwierdzic-uparte - przy czym im wieksze rude ,tym bardziej uparte :wink:

Normalnie cuda

Tasia i Kroppo kołami do góry na owcy przy balkonie. Kazik odpłynął na środku pokoju. Koci Pirat śpi jak niemowlę na ławie. Nora właśnie mi patrzy prez ramię co piszę. MisiaGuma leżakuje nieopodal balkonu przy wiklinowym koszyku. A Larry? Larry podrzemkuje w przejściu przy łazience.

Normalnie taka zgoda i luz, że szok

szybki edit: Nora się znudziła. Krowa pobiegła na balkon, wskoczyła do skrzynki i pasie się trawą :lol:

Mamy klatkę wystawową i spróbujemy ulokować Larry'ego w klatce z nami w sypialni. Może wreszcie wszyscy pośpią :wink:

Dzięki za pomysł Anulce111, Anji, niewyspanemu TŻowi, za klatkę - MariiD i Zofii&Saszy też. :1luvu:

Łapki nadal nie używa do chodzenia. Czasem myje sobie nią pyszczek, czasek próbuje zakopać w kuwetce, ale nie stawia jej.

Jutro 11.00 kontrola u wet. Spodziewam się jednak, że usłyszę datę operacji, bo się samo nie zrośnie.

Kaziulowi goją się ranki. Właściwie chyba nie drapie, nie rozlizuje, bo już są strupki jakiś czas. Stan kup - bez zmian na lepsze.

Ostatnio Kaź dużo spał, nawet miałam wrażenie, że jest ospały. Z drugiej strony pogoda taka, że nie wiem czy kot śpi, bo "coś" czy śpi, bo "pogoda".
Jutro też dzwonię do weta Kazia jak działanie sterydu i zobaczymy co dalej.

Jak jest upal to moje leza jakszmatki,teaz pokot w strumieniu powietrzaz wentylatora. Nawet jedza mniej. Ozywiaja sie kolo 2 w nocy jak robi sie chlodniej.

Do jakiejś 4 rano zdążyłam wymyślić najbardziej treściwe i chwytliwe ogłoszenie Larry'ego. Tak krótkie, że mieszczące się nawet w smsie:
"Zamienię rudego kota na pittbulla. Może być wściekły!" :twisted:

Niedługo się zbieramy do wet. Więcej napiszę po, bo teraz z komórki.

To ogloszenie do mnie trafia-Gucio ma ksywe Pitbull u wetów i nie tylko :mrgreen:

Tylko nie wiem,czy bys db wyszla na tej zamianie :roll:

Bo to jest taki koci pittbull. Zważywszy na sceny w gabinecie wet.
Dzisiaj było spokojnie, pan doc nic mu nie robił. Właściwie była to konsultacja co do przyszłości Larry'ego.
No i niestety: operacja. Dość trudna bo miejsce złamania nieciekawe. Ale potrzebna. Data: 21 sierpnia.

Nie chce mi się nawet pisać, tak mi go żal.

Za to w domu się poprawia. Dziś od powrotu w ogóle nie był w łazience (tzn. tylko na siu i michę). I my jakoś odżywamy. Między kotami lepiej. Tasia trochę czujna, Misia go obucza czasem, ale z każdym dniem będzie lepiej, hope so :ok:

No i Larry to naprawdę duży kot. Zasadniczo w klatce dupka się ledwo mieściła. Klatka nie pomogła. Miauczał do g. 4.00 i kopał w podstawę klatki.

Kazio dużo śpi, ale wszystkie dużo śpią. Ładnie się goi, apetyt mu się poprawił (steryd?). Kupy na razie nie. Słodki jest. Mam porównanie charakterów 2 tymczasów. Kazio zdecydowanie Kwiat Lotosu. Dla ludzi, dla kotów, dla całego świata :flowerkitty:

PILNIE DOM: Larry od 25 str., Kazio: nasilenie alergii/IBD

Kto przegląda forum