» Wto paź 26, 2010 18:36
Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji ... Nadia [*]
Ja osobiście na Chylońską nie pojadę wcześniej niż w sobotę, zapytam tż czy może miałby możliwość przewieźć wcześniej kota do wrzeszcza.
Najlepiej daj mi tel. do tych ludzi spróbuję umówić się żeby przywieźli kota do Redłowa na skm to ja go przewiozę dalej. W końcu jak chcą się go pozbyć to niech też coś zrobią ze swojej strony, mogą skam-ką podjechac te kilka przystanków, mi naprawdę trudno bo Skwer Kościuszki teraz jeżdżę łapać, i do weta ze swoimi tymczasami musze jeździć, więc czasu mi brakuje.
Co za ludzie, "mój mąż adoptował kotka, kotek nie ma jedzenia..." a baba mieszka z nim wynika z tego maila i nie da kotu jedzenia?! No ale nieważne, kota trzeba zabrać.
W jakim wieku teraz jest Julek?
Ci ludzie wykorzystują kota do swoich własnych konfliktów, baba wyraźnie chce się pozbyć kota, a co jeśli facet nie będzie chciał go oddać po dobroci?