Ta moja pomoc to taka niewielka była,ale staram sie jak mogę :oops:
Nie wiem czy dobrze zrobiłam,ale rozmawiałam z dziewczyna z Fundacji For Animals i prosiłam,żeby napisali oficjalne pismo do Pana Dyrektora tej szkoły gastronomicznej,na terenie której sa kotki.
Mysle,że napewno powazniej potraktuja pismo z fundacji niz prosby jakiejs jednej,prywatnej osoby i może zwrócą uwagę na los tych kotków.
Proszę też ludzi z Częstochowy,którzy być może zaglądają tutaj o pomoc dla tych biednych kotów.
Czasu jest mało,robi się coraz cieplej,tylko patrzeć jak zaczna rodzić się maluszki i będzie tragedia za tragedią
P
.S. I tym postem kończę i raz jeszcze pisze,że jestem tu myslami i wspieram duchowo.