Olinek ['], Drops, Kimisia i inni fotki str. 101

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 03, 2009 8:48

dobrze, ze zauważyłaś , że zjadła tego smoka,teraz juz jedzą same więć bezpieczniej będzie :D
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Pt lip 03, 2009 8:55

pisiokot pisze:Niestety, mają bardzo przykry zwyczaj budzenia się o 4 rano i wściekłego darcia głodnych paszcz :evil:. Wykonują przy tym tak dzikie rzuty na klatkę, że Dropsio, który na niej sypia w roli bodyguarda z niesmakiem zeskakuje i idzie spać gdzie indziej. Nie ma siły, trzeba zwlec dupsko, iść do kuchni i dać jedzonko.
Napełnienie brzuchów nie kończy sprawy, bo nawet najedzone drą mordy dalej i trzeba je lulać, miziać i przytulać. Po mniej więcej godzinie przytulanek, szwendania się po łóżku w tę i z powrotem i dziecięcogłupiego popiskiwania ("ale czemu wyjesz, najadłaś się, miziamy się, czego jeszcze chcesz cholero jedna :evil:") padają gdzieś w zakamarki kołdry i duszą komara, a ja drzemię nerwowo do rana czuwając, żeby ich Duży nie przydusił.
A potem trzeba iść do roboty :(


normalka :lol: znaczy zdrowe bąbelki są :ok:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 03, 2009 11:18

Aniu, moim zdaniem powinnaś napisać książkę - taki zbiór opowiadań o kocich przygodach... :cat3:
masz do tego talent i predyspozycje :D
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 03, 2009 11:41

pisiokot pisze:OObrazek

Obrazek



Moja maleńka jest cudna :love:
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Pt lip 03, 2009 12:44

Joanna KA pisze:Aniu, moim zdaniem powinnaś napisać książkę - taki zbiór opowiadań o kocich przygodach... :cat3:
masz do tego talent i predyspozycje :D


tak tak tak :!:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 03, 2009 14:37

Joanna KA pisze:Aniu, moim zdaniem powinnaś napisać książkę - taki zbiór opowiadań o kocich przygodach... :cat3:
masz do tego talent i predyspozycje :D


Popieram Joannę :!:

Kciuki za maluchy :) :ok: ta szylka jest :love:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Wto lip 07, 2009 10:48

Joanna KA pisze:Aniu, moim zdaniem powinnaś napisać książkę - taki zbiór opowiadań o kocich przygodach... :cat3:
masz do tego talent i predyspozycje :D


Dokładnie tak, tylko kiedy :roll:

Trzymam kciuki za zdrówko i super domki dla dziewczyn :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 07, 2009 11:57

prosimy o jakiś rozdział
może być nie sensacyjny
:twisted: :wink:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 07, 2009 13:09

jak tam maleńtaski?
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 07, 2009 15:21

magdaradek pisze:jak tam maleńtaski?


Chore.
Wszystkie trzy :(.

Jak dzisiaj rano wstałam i doczłapawszy się do kuchni spojrzałam na koniec sunącej za mną procesji to się naprawdę podłamałam. Na czele peletonu, tradycyjnie przepychając się jeden przez drugiego parła szóstka moich wypasionych rezydentów. W ogonie ciągnęły mikro-maluchy, a co jeden to o bardziej załamującym stanie i wyglądzie :(.
Jedno z zaczerwienionym, łzawiącym okiem, drugie z upiornie zapuchniętym, trzecie kichające jak z armaty i też załzawione :(.
I wszystkie te potworki patrzyły na mnie z słodkimi minkami pt.:"ale dla mamusi i tak jesteśmy najpiękniejsi, mamusia i tak nas kofffa, tak ?".

AaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaObrazek

Chicunia zaczeła kichać w czwartek po powrocie z Sowy, a zatargana w sobotę do Ani CC miała już katar i załzawione oczka. Dostała leki na miejscu i 5 strzykawek z antybiotykiem na wynos. Kłuję jej dupkę, psikam do noska Euphorbium i pocieszam się, że to taka wodnista wydzielina, a nie ropna. Mała ma kiepski apetyt, próbuję ją dopajać Mixolem, ale nie wychodzi nam to najlepiej. Chicunia nie chce, wyrywa się ...
Dzisiaj na szczęście zjadła dosyć ładnie mokrego convalescensa, wychodząc do pracy zostawiłam dziewczynkom suto zastawiony bufet, mam nadzieję, że choćy z nudów coś podziamie.

Kacper z kolei ma lewe oko jak z horroru. Od ubiegłego czwartku wyhodował sobie balon z czerwonych zapuchniętych spojówek o makabrycznym wyglądzie, zasłaniający prawie całą gałkę oczną :(. Jeździmy z nim od Annasza do Kajfasza, a co, niech inni też doświadczą odruchu wymiotnego na jego widok, nie mam zamiaru się sama katować :(
Zaczęło się niegroźnie wyglądającym łzawieniem i mróżeniem oka we wtorek wieczorem tydzień temu. Gentamycyna nie pomogła, było gorzej, oczko było fest zapuchnięte, więc w czwartek przy okazji odbierania Chicki ze szpitalika w Sowie pokazałam go drowi Sobocińskiemu. Młody dostał Tobrex w maści. W piątek rano balon ze spojówek był już imponujący, ledwo było widać zza niego kawałek źrenicy :( po pracy pojechaliśmy do dr Ewy, chwilowo się poprawiło, ale w sobotę po południu, gdy wyraźnie było gorzej zapakowałam go razem z kichającą Chicą do taksówki i rzuciłam na stół u CoolCaty. Ciocię CC, nie wiedzieć czemu :roll: zachwycił widok tego malowniczego dueciku :roll:. Kacper dostał kolejne leki, po których aż przez cały jeden dzień było ciut lepiej :evil:. Wczoraj opuchlizna zeszła, ale kolega dla odmiany obudził się z całkowicie sklejonym okiem. Po bezskutecznych próbach delikatnego rozwarcia powiek zrezygnowałam, działania siłowe zostawiając dla fachowca.

Po południu dr Ewa rozkleiła mu te spojówki zarastające już czymś białym, jakimś włókniakiem czy jak to się nazywa. Efektem tej przyprawiającej o mdłości dłubaniny było wystawienie na światło dzienne kawałka oczka, (widać było kawałek źrenicy), którym kociaty łypał na nas upiornie :roll:. Dzisiaj rano hip, hip hurra oczko nie było sklejone, można było podać maść w tą wąziutką szparkę. Kitek dostaje też antybiotyk w tabletkach. Mam ostrożną nadzieję, że każdego dnia będzie już lepiej ...

Natomiast Natalia, która do tej pory była okazem zdrowia wczoraj miała podejrzanie zaróżowioną spojówkę :(. Dzisiaj spojówka była ciemnoróżowa, a łezki płynące z oczka wyżłobiły już mokry szlaczek na pysiu :(. W zasadzie wiedziałam, że to tylko kwestia czasu kiedy niunia coś złapie. Złamanie żelaznej zasady (o braniu tylko jednego tymczasa) musiało zaskutkować takimi efektami. Gdy nie ma jak odizolować zdrowych od chorych, najlepiej w innym pokoju to doopa :(. Co z tego, że dziewczyny siedziały większość czasu w klatce skoro i tak sobie rozbili cały czas z Kacperkiem noski przez pręty :(.

Tak więc czas upływa mi na jeżdżeniu po wetach, sprzątaniu po kociastcyh, szykowaniu żarcia, doglądaniu, dopieszczaniu, utyskiwaniu połączonym z pomstowaniem i rwaniu kłaków oraz beznadziejnym zamartwianiu się :(.

I to byłoby z grubsza tyle na dziś.

Pozdrawiamy ciocie i dziękujemy za uwagę.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 07, 2009 17:25

O kurcze to niedobrze że maluchy tak chorują :( Tak to cholerka jest, za wcześnie odłączone od mamy, nie otrzymują przeciwciał z mlekiem to i odporność słaba :( ech...

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 07, 2009 18:27

Macie w domu szpitalny oddział dziecięcy :(

Kciuki za zdrówko dla maluchów i siły dla Ciebie :ok: :ok: :ok: :ok:
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 07, 2009 18:58

ojej
kciuki wielkie
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 07, 2009 21:14

biedne maleństwa, moje też chorują :(
ech te kociaczki bidoczki
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 08, 2009 6:48

Biedne kociaczki. Trzymam kciuki za zdrowe oczka i noski. Głaski dla Maluszków.
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nyoe i 70 gości