ul. Wapienna - moje następne newerendingstory------------
poprzednie części:
1. LimestoneStreetStory - dzień pierwszy - 22.o1.2o15 - str. 5 - 2 kociaki
2. LimestoneStreetStory - dzień drugi - 23.o1.2o15 - str. 6 - zwiady to były
3. LimestoneStreetStory - dzień trzeci - 23.o1.2o15 - str. 6 - 1 kociak
3. LimestoneStreetStory - dzień czwarty - 25.o1.2o15 - str. 6 - 1 kociak
5. LimestoneStreetStory - dzień piąty - 31.o1.2o15 - str. 8 - 1 kotka
6. LimestoneStreetStory - dzień szósty - 29.o3.2o15 - str. 31 - 3 kotki
7. LimestoneStreetStory - dzień siódmy - o7.o4.2015 - str. 31 - nic
8. LimestoneStreetStory - dzień ósmy - o8.o4.2015 - str. 31 - 1 kocur + 6(†)
9. LimestoneStreetStory - dzień dziewiąty - o9.o4.2015 - str. 31 - nic + 1(†)
1o. LimestoneStreetStory - dzień dziesiąty - 25.o4.2015 - str. 31 - 2 kotki + 1 kocur
11. LimestoneStreetStory - dzień jedenasty - 26.o4.2015 - str. 31 - nic------------
6. LimestoneStreetStory - dzień szósty - 29.o3.2o15wieczorem z majdanem pojechałam
wiesiaczkowym autkiem z
wiesiaczkiem za kierownicą, rzecz jasna
PaniKarmicielka zeszła
dużą
Joliną klatkę nastawiłam
- PaniKarmicielka podała jedzenie i złapała kota pod paszki, wsadziła do klatki i podniasła z lekka (klatkę, oczywiście) - zacykluk i...kot wybiegł z drugiej strony - zapomniałam wsunąć zabezpieczenia
uzbroiłam znowu
- PaniKarmicielka podała jedzenie i złapała kota pod paszki, wsadziła do klatki i podniasła z lekka (klatkę, oczywiście) - zacykluk i...jednego mamy!

uzbroiłam znowu
- PaniKarmicielka podała jedzenie i złapała kota pod paszki, wsadziła do klatki i podniasła z lekka (klatkę, oczywiście) - zacykluk i...kot wyskoczył górą - zapomniałam zamknąć klapki
uzbroiłam znowu
- PaniKarmicielka podała jedzenie i złapała kota pod paszki, wsadziła do klatki i podniasła z lekka (klatkę, oczywiście) - zacykluk i...drugiego mamy!

uzbroiłam znowu
- PaniKarmicielka podała jedzenie i złapała kota pod paszki, wsadziła do klatki i podniasła z lekka (klatkę, oczywiście) - zacykluk i...trzeciego mamy!

to ta bura kotka była w klatce dwa poprzednie razy...
PaniKarmicielka poszła do domu zmęczona wielce
a ja znowu klatkę uzbroiłam
i czekam
i chodzę
i foty pozostałym kotom robię


i zrobiło się ciemno
a ja nadal czekam i foty robię


koty do klatki nie podchodzą
koty kręcą się pod klatką i czekają na
PaniąKarmicielkępodeszła do mnie jedna z
PańLokatorek i powiedziała, że poprzedniego dnia wieczorem jej pies znalazł pod drzewem małe kociaki
poleciała do domu zostawić psa i jak wróciła kociaków już nie było
nie potrafiła powiedzieć ile ich było, jakie duże i w jakim kolorze - było ciemno
pewnie jakaś kotka urodziła i była w trakcie przenoszenia małych
do ogrodzonego terenu wokół bloku przylegają ogródki dwóch małych, starych kamieniczek od al.
Włókniarzy

a zaraz za ogrodzeniem stoi
Betonowy, zabity deskami, pustostan
czekają mnie więc poszukiwania...
zwijam majdan i
ŻwirkiemMirkirmMuchomorkiem mknę do domu
... idą
Święta----
następnego dnia zadzwoniła
PaniKarmicielka i powiedziała, że
PaniAdministratorka zlikwidowała jej budkę
------------
7. LimestoneStreetStory - dzień siódmy - o7.o4.2015przyjechałam i roztawiłam majdan
PaniKarmicielka powiedziała, że jak nie ma tej budki, to jej trudno się będzie schylić i złapać kota
(mocno starsza ona jest)

a koty głodne, jak zwykle czekały pod klatką w doopie mając pachnącego
Łiskasa wyłożonego w
Jolinej
spotkałam
PanaDozorcę, który mi powiedział, że to on przeniósł budkę
-
o tam stoi - pokazał palcem ponad ogrodzeniem

i, że widział jak koty po drzewie wchodzą do
Betonowegoposzłam więc od stony al.
Włókniarzy na poszukiwanie maluchów
w obu kamieniczkach nikt mi nie otworzył - pewnie w pracy wszyscy byli
zaczęłam więc oglądać
Betonowegoznalazłam całkiem nową budkę, ale bardziej dla psa niż na zimowe schronienie dla kota

potem okrążyłam budowlę

i uznałam, że to jest wspaniałe miejsce dla kotów
w tym zabitym dechami otworze po lewej zobaczyłam dość sporą
(tak mi się wtedy wydawało, hih) dziurę
i postanowiłam, że umówię się z młodymi celem spenetrowania wnętrza
zadzwoniłam do
PaniKarmicielki i powiedziałam jej, że znalazłam jej budkę - ucieszyła się
------------
8. LimestoneStreetStory - dzień ósmy - o8.o4.2015podjechałyśmy pod
Betonowy wieczorem z
Aniąkotów się trochę kręciło
Ania nastawiła klatkę, a ja poszłam do kamieniczek na spytki - nikt nie widział żadnych kociaków
szybko złapał się duży piękny kocur

potem jeszcze trochę się ich kręciło, ale nie złapało się już nic
Ania pilnowała klatki rozmawiając przez telefon, a ja poszłam zwiedzać dalej
natknęłam się na następną kocią budkę, tym razem już profesjonalnie zrobioną

drewnianą, wyłożoną od środka styropianem, z podoszonym dachem, dwoma pomieszczeniami, tak podzielonymi żeby nie zawiewało
najpierwe zapukałam...
potem ostrożnie zdjęłam kamień z dachu i podniosłam - zamurowało mnie
http://wstaw.org/w/3lza/ -> tylko dla osób o mocnych nerwachzamknęłam wieko
zwinęłyśmy majdan i pomknęłyśmy do
Czterech Łap na ul.
Adamieckiegopo drodze zadzwoniła do mnie dziewczyna z ul.
Matejki, że od wczoraj w piwnicy siedzi zamknięty bardzo wychudzony kot
wracając podjechałyśmy tam
Ania z kontenerem weszła do piwnicy i zaraz z kontenerem wyszła z piwnicy

domowa - albo wywalona, albo komuś uciekła
Panie mają rozwiesić ogłoszenia
22:3o - wreszcie pojechałyśmy do domów
----
juto moje urodziny
------------
9. LimestoneStreetStory - dzień dziewiąty - o9.o4.2015z chłopakami umówiłam się na 9:oo
nie czekając na
Drugiego, przeleźliśmy przez siatkę
ciemna szylkretka uciekła do
Betonowego
psia budka w środku wyglądała na nigdy przez koty nie zamieszkałą
Drugiego nadal nie było, więc z
Pierwszym zajeliśmy się zwiedzaniem terenu
a oto małe pomieszczenie, pierwotnie pewnie przeznaczone na portiernię


na wszelki wypadek przeszukałam
przyszedł
Drugiz bliska okazało się, że otwór niestety jest dla mnie za wąski...
młodzi dostali więc dokładną instrukcję jak i gdzie szukać, a do ręki kontener, czołówkę i aparat fotograficzny
a ja, nieutulona w żalu, zostałam na zewnątrz i zadzwoniłam do
PanówUtylizatorów


i widok na dziurę od środka

po jakimś czasie słyszę ich zza desek:
- trupa znaleźliśmy, prawdziwego trupa!nie uwierzyłam, pewnie mnie urodzinowo wkręcają
wyszli
- tam na prawdę leży trup - i pokazują mi zdjęcia
http://wstaw.org/w/3lzy/ -> tylko dla osób o bardzo mocnych nerwach- o qrwa!zanim zadzwoniłam na
Policję wypaliłam dwa papierosy
tymczasm wieść o moim niecodziennym prezencie urodzinowym zaczęła zataczać coraz to szersze kręgi
PanowiePolicjanci i
PanowieUtylizatorzy przyjechali prawie równocześnie
pokazałam
PanomUtylizatorom co mają zabrać
a
PanowiePolicjanci spisywali nasze zeznania
potem
PanowiePolicjanci i młodzi przeszli przez siatkę i chcieli wejść do środka
niestety okazało się, że w pełnym rynsztunku się nie zmieszczą

no to
PanowiePolicjanci zadzwonili po
PanówStrażakówpo kilkunastu minutach przyjechało
DużePiękneCzerwoneAutko
i kiedy jeden z
PanówStrażaków owtorzył boczny magazynek, pomyślałam sobie:
- przydałoby mi się takie DużePiękneCzerwoneAutko z takim wyposażeniem, żadna komórka by mi się nie oparła!PanowieStrażacy najpierw wyjeli sprzęt ręczny co by oderwać deski

okazało się jednak, że się nie dało
więc z cudownego schowka w
DużymPięknymCzerwonymAutku wyjeli piłę spalinową - i dużą dziurę w deskach wycieli

my już zostaliśmy za płotem
nagle, jakby z pod ziemi wyrósł, pojawił się
PanNaUkwieconymRowerze
z torby wyciągnął małe tranzystorowe radyjko, wysunął antenę, włączył - zatrzeszczało - i zaczął zdawać relację ze zdarzenia...
potem opowiedział chłopakom jak to on też znalazł trupa
potem kucną i na trawie rozłożył sprzęt do skręcania papierosów - skręcił i zapalił
potem schował wszystko do torby
potem podszedł do
PanówPolicjantówa potem zniknął...
śniło mi się to, czy co?
tymczasem w
Betonowym się działo
PanowieStrażacy weszli pierwsi, co by sprawdzić czy jest bezpiecznie

potem do środka wszli
PanowiePolicjanci, co by zobaczyć trupa
potem
PanowiePolicjanci wyszli
w międzyczsie
DużePiękneCzerwoneAutko zaparkowało obok na parkingu
potem przyjechał
MałymCzerwonymAutkiem PanStrażakCoZłotyKaskMiałpotem znowu wszyscy weszli do środka
a my nadal czekaliśmy, obdzwaniając znajomych...
PanowiePolicjanci powiedzieli, że jeszcze mamy zostać
poszłam więc na następne podwórko i znalazłam następną kocią budkę

kiedy wróciłam, okazało się, że możemy już odjechać
...ufff, ale miałam urodziny!
------------
1o. LimestoneStreetStory - dzień dziesiąty - 25.o4.2015umówiłam się z
PaniąKarmicielką na wieczór
postawiłam jedną klatkę
(Joliną) koło jej budki, a drugą koło
Betonowego- PaniKarmicielka podała jedzenie i złapała kota pod paszki, wsadziła do klatki i podniasła z lekka (klatkę, oczywiście) - zacykluk i...jednego mamy!
foty brak
nastawiłam
PaniKarmicielka oznajmiła, że nic się tu więcej nie złapie i sobie poszła
a tymczasem koło
Betonowego

koło budki koty się kręciły, ale żaden nie wszedł

przyjechała
Aniaz bloku obok wyszła
PaniCoPieskaWyprowidziła i powiedziała, że jej
Koleżanka z przeciwka zaraz tu przyjdzie
i
Koleżanka przyszła z
DrugąKoleżankąi zrobiły przegląd złapanych kotów w kontenerach
bo one mają kocura
i Go wypuszczają
i ona nie kastrowany jest
- a dlaczego? - spytała
Ania- abonieijuż! - jednym tchem
Koleżanka Koleżanki z siebie wyrzuciła
- a w jakim on jest kolorze? - spytałam tym razem ja
- taki szary
- jaki szary, bury, pręgowany?nie doczekałyśmy się odpowiedzi
na szczęście w kontenerach nie było ani szarego, ani burego ani tym bardziej pręgowanego
majdan zostawiłam u
PaniKarmicielkijutro następne podejście
------------
11. LimestoneStreetStory - dzień jedenasty - 26.o4.2015nastawiłam
Joliną koło budki a drugą koło
BetonowegoPaniKarmicielka przyszła
koty nie przyszły
PaniKarmicielka poszła
pojawił się
BrudnyBiałoBury i się zamknął

miał nacięte ucho, więc Go wypuściłam
potem koło klatki zaczął się kręcić
Pingwin
osikał mi klatkę, zamknął mi klatkę i oddalił się w stronę
Betonowego
Joliną klatkę zabrałam spod budki - i to był błąd, bo jak się już zupełnie zrobiło ciemno pojawiły się tam koty

a tymczasem koło
Betonowego zaczęły szelecić jeże

byłam już zła i zmęczona
nagle, prawie ocierając się o moje nogi, przebiegła
KunaDomowa-Kamionka
oczywiście nie zdążyłam jej zrobić zdjęcia
to zdjęcie pochodzi z:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kuna_domowazwinęłam śmierdzący oszczany majdan i
MirkiemZiarkiemMuchomorkiem pomknęłam do szkoły
------------
... mry!
ps. niestety to jeszcze nie koniec łapania w tym miejscu
spodziewam się, że za jakieś dwa-trzy tygodnie mogą się tam pojawić małe
na szczęście dziura wycięta przez PanówStrażaków nie została jeszcze zabita
----
ten Człowiek zmarł w Betonowym jakieś pół roku temu