Misiu przeszedł metamorfozę, kot nie do poznania... łyse łapy zarosły, jest grubszy i w ogóle jakby większy, korzysta z kuwety, śpi na łóżku, przychodzi na mizianki... jest dobrze. teraz byle dom się znalazł. zrobiłam parę zdjęć, ale marne są - aparat słabiutki, lampa daje po oczach, a i on na nas szczególnie przychylnie nie zareagował
zdjęcia są w aukcji allegro
http://allegro.pl/misiu-kot-po-przejsciach-ale-w-pelni-adopcyjny-i1446757430.htmltak wygląda Misek

ta mina to od wybitego zęba - przytrafiło mu się to w domu, z którego został zabrany
w całym tym pechu miał sporo szczęścia - no to teraz szukamy domu
