Kolejny"kot dla konesera". Potrzebny Karsivan,Już nie.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 15, 2009 0:43

Ja mu wszystko miksuję i podaje strzykawką, dzis chciał "normalne" jedzenie. Gerberki spróbuję, ale on nie wszystko chce jeść (np gotowane mięso była niejadalne, może jak jest chory, to zmieni upodobania)
To jest stary zabiedzony kot, nie będe go utrzymywać przy życiu, za wszelką cenę. Tylko we mnie nie ma jeszcze tyle pokory, co powinno byc, bo przecież z Perłą sie udało, a stan początkowy był gorszy ( ważyła 1 kg, Charlie wazy 2,1 kg)

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lip 15, 2009 0:52

Tosza, rozumiem co chcesz przekazac, zgadzam sie sie z tym, bo ostatnio musialam pewne sprawy bardzo przemyslec jak sie nam sypal Brucek.
Nie chce Cie do niczego na sile namawiac, nie taka byla intencja, tylko chcialam cos podpowiedziec, na tyle na ile jest to mozliwe w tej trudnej sytuacji.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie.
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Śro lip 15, 2009 12:33

Anja pisze:Tosza, rozumiem co chcesz przekazac, zgadzam sie sie z tym, bo ostatnio musialam pewne sprawy bardzo przemyslec jak sie nam sypal Brucek.
Nie chce Cie do niczego na sile namawiac, nie taka byla intencja, tylko chcialam cos podpowiedziec, na tyle na ile jest to mozliwe w tej trudnej sytuacji.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie.

Nawet nie zauważylam prób namawiania do czegokolwiek. W takich sytuacjach nie da się radzić, ani namawiać :( . dziś Charlie zrobił pierwszą od tygodnia kupę i mam wrażenie że pyszczek go mniej boli. Za to nie jestem pewna działania antybiotyku-on ciągle puszcza bąbelki nosem, a wet dal tylko Synulox ( z powodu nerek). Co cielkawe, nosek robi się bardzie mokry podczas kroplówek 8O .

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lip 15, 2009 21:35

:cry: :cry:
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Czw lip 16, 2009 0:48

Wieczorem upomnial sie o jedzenie. No to dostał. Podałam kolejną kroplówkę,wyjęłam wenflon i wyczesałam z kota pozostałości miksowanego i podawanego strzykawką od tygodnia jedzenia :evil: (jakoś nie miałam sumienia go męczyć, gdy miał wenflon, choc kotu to pewnie wszystko jedno).
Rano muszę go nawodnić podskórnie, a to mi cos ostatnio nie szlo :( , nowy wenflon będzie dopiero po 13.00.
Nie wiem, czy jest lepiej. Na pewno nie jest gorzej.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 16, 2009 6:30

Malutka iskierka nadziei? Zbieraj się Charlie! Swoją drogą, Tosza, nie wiem czy potrafiłabym tak walczyć. Choćby technicznie tylko - sama nawadniasz a ja bym wcześniej padła niż zrobiła zastrzyk.
A tak z innej beczki... Pytałaś o te dwie @.

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/bea ... 78e3a.html

Obrazek
ech, nauka jazdy na fotosik przy okazji - kocie fotki mi nie chodzą. Miyuki jak widzisz full kolankowa, Hino jest mistrzynią dziwnych póz i kontaktu werbalnego. Obie sa świetne.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw lip 16, 2009 10:25

kinga w. pisze:Malutka iskierka nadziei? Zbieraj się Charlie! Swoją drogą, Tosza, nie wiem czy potrafiłabym tak walczyć. Choćby technicznie tylko - sama nawadniasz a ja bym wcześniej padła niż zrobiła zastrzyk.
A tak z innej beczki... Pytałaś o te dwie @.

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/bea ... 78e3a.html

Obrazek
ech, nauka jazdy na fotosik przy okazji - kocie fotki mi nie chodzą. Miyuki jak widzisz full kolankowa, Hino jest mistrzynią dziwnych póz i kontaktu werbalnego. Obie sa świetne.

ja bym wczesniej padła, niż wsiadla na motor :lol: Chociaż z drugiej strony sądzę, że to kwestia odpowiedniej motywacji. Wiem, że taka walka mam sens, bo już dwukrotnie mi się z innymi kotami udało. Mając taką widze latwiej pokonać strach.
Charlie znów chętnie zjadł kurczaka, napił się, polknął tabletki i powolił wlac sobie w plecy płyn Ringera.
Za zdjęcia maup dziekuję-tak sobie myślę , że trzeba było za nie brać duże pieniądze, a nie tak bezmyślnie wydawać :lol:

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 16, 2009 17:08

Cieszy że Charlie nabiera rozumu! :wink:
Motywacja t w kwestii motocykla czy leczenia czterołapych? W kwestii motocykla uprzedzam - lubiłam to od dawna, między innymi ten temat mamy z Rajmundem "zbieżny". W kwestii leczenia czterołapych... Wiedza, wiedza, wiedza i jeszcze raz umiejętności. Ja tego nie posiadam.
A @-y?? One są warte każdej kasy. Gdzieś po cichutku wierzę ze Hino przestanie robić falę przy głaskaniu, że może nawet zbezczelnieje na tyle żeby pchać się do łózka jak Tysiek - na całego i nie ma zmiłuj. Póki co to Hino do łóżka nie bardzo, Miyuki owszem. Hino jeszcze musi się przekonać.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw lip 16, 2009 17:18

masz

Obrazek

a najlepiej to sobie Kinga zaloz konto na fotosiku a nie wystepuj jako anonimowy

co do robienia wszystkiego to ja na kroplowki biegałam do mojej pani wet.
sama chyba (??) nie dałabym rady
Dlatego Tosze podziwiam
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 16, 2009 17:24

Ja ją w ogóle podziwiam. Raz że trzeba mieć sporo odwagi i hartu ducha żeby nie nie będąc wetem kota "szpikować", dwa, ta determinacja wobec ciężkiego stanu zwierzaka.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw lip 16, 2009 17:28

a trzy ze bywa ze zbiera sie loza szydercow co to puk puk po glowie i krytykuje
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 16, 2009 17:46

BarbAnn pisze:a trzy ze bywa ze zbiera sie loza szydercow co to puk puk po glowie i krytykuje

Też. Masz rację - to wkurza. I dołuje budząc wątpliwości co do podejmowanych decyzji.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw lip 16, 2009 22:44

No to sobie przeczytałam dwa razy, może nawet wydrukuje i powieszę na ścianie :lol: . A na poważnie-mi się zawsze wydawało, że większość osób z miau robi zastrzyki, kroplówki itp i w zasadzie nadal tak sadzę. poza tym to NAPRAWDĘ oszczędnośc czasu, pieniędzy i stresu kota.
Wprawdzie Charlie nie dał sobie dzis założyc wenflonu (ja za słabo trzymałam, a kot nabrał sił , to sie bronił), więc znów dostał w plecy, ale za to zameldował się w kuchni na dzwięk mielonego mięsa( co wymagało wygramolenia się z miski w łazience i zejścia po schodach). Jutro powtarzamy badanie krwi i wtedy będzie ewentualnie powód do ostrożnego ptymizmu. Albo i nie.
A motywacja? Potrzebna jest do wszystkiego. Pewnie, gdyby chodziło o czyjeś życie, wsiadłabym na motor (i pewnie jedyny pożytek byłby taki, że nigdzie bym nie dojechała, za to moje życie wymagałoby ratowania :lol: ). Pewnie, gdybyście miały do wyboru , że albo kot umrze, albo zrobicie zastrzyk, pewnie wybrałybyście zastrzyk. Jedyna różnica polega na tym, że różni ludzie wymagają różnie silnej motywacji :wink:

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 16, 2009 22:53

Tosza, a dlaczego robisz kroplówki w plecy (w kark), a nie w boki?
Koci kark jest miejscem tabu przy podawaniu wszelkich zastrzyków i też kroplówek. Zawsze mnie moi weci przed tym przestrzegali.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pt lip 17, 2009 9:17

Tinka07 pisze:Tosza, a dlaczego robisz kroplówki w plecy (w kark), a nie w boki?
Koci kark jest miejscem tabu przy podawaniu wszelkich zastrzyków i też kroplówek. Zawsze mnie moi weci przed tym przestrzegali.

Robię w boki, to tylko taki skrót myślowy :) Natomiast zastrzyki zawsze robilam (naśladując wetów) w kark, bo podobno mniej boli. Charli faktycznie na ukłucie w kark nie reaguje, przy bokach protestuje. Poza tym on ma skórę jak pergamin-zwłaszcza na bokach-bardzo łatwo przekłuć sie na wylot, ale dajemy radę.
Charli chętnie zjadł śnadanie.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 197 gości