Hope-niewład tylnych łap-Agn dziekuję :)

» Czw sie 21, 2008 17:57

Czekamy na wiadomości o Hope :?:

» Czw sie 21, 2008 18:06

kciuk za kupala! :ok:

» Czw sie 21, 2008 18:22

dopiero doczytałam

Berni, jak Hope sie czuje?

» Pt sie 22, 2008 9:31

No i jak?

» Pt sie 22, 2008 16:24

Hop hop, co u Hope?

» Pt sie 22, 2008 18:37

jakiś klocuszek się zdarzył??

» Nie sie 24, 2008 8:36

» Nie sie 24, 2008 9:03

» Nie sie 24, 2008 11:29

berni, ja napiszę pozornie OT- ale chciałabym Ci dac dowód , jak wielkie rzeczy robisz. Wczoraj wieczorem został uśpiony kolejny kot-cudowny, domowy. Rano wypadł z trzeciego piętra-wypadal juz nie raz, ale nigdy nic sie nie działo, więc nie było sensu zakładać siatek. Wczoraj mu się nie udało- został znaleziony pod drzewem sparaliżowany do połowy. Dostał właściwą opiekę-prześwietlenie, witaminę B, Nivalin. Podobno miał czucie w lapkach ( według weta). Wieczorek włascicielom nie spodobał sie kręgosłup kota-znó wyjazd do lecznicy, drugie prześwietlenie-diagnoza-przerwany rdzeń. Wrócili już bez kota. Ja nie wiem, która diagnoza była właściwa-obie postawiła ta sama lecznica.Nikt nie chał poczekać....

» Nie sie 24, 2008 12:14

Tosza pisze:Nikt nie chał poczekać....

[']

» Nie sie 24, 2008 20:47

Tosza ja mam powazne watpliwsci czy to są naprawde wielkie rzeczy...czy to nie raczej efekt braku zdrowego rozsądku i pewnego zadufania w sobie że skoro MIlko się udało pomoc to napewno uda sie też Hope.

Hope od dzis jest u mnie. Jesczze nie wiem jak to wsyztsko pogodzę, bo w weekned brakuje mi czasu a co dopiero w tygodniu.

Hope przyjechała cała mokr bo lezała w kuwecie do której wylała wodę.

wygladała przerazliwie smutno bezradnie...aż zal serce sciskał...

Po umyciu i wysuszeniu troszkę lepiej sie i czuła i wygladała

Jest przerazliwie chuda, szczególnie jej tylna część. Kosci miednicy wystające, łapki tylne to kosci obciagniete skórą..nieuzywane mięsnie się pokurczyły...ogólnie widok bardzo bardzo smutny i przygniebiający.

Narazie obserwujemy sikania i wydalanie. Nie wiem czy Hope to kontroluje. Ona nie gubi moczu żeby tak po kropelce z niej cały czas wykapywało, lezy sobie kilka godzin sucha, a potem nagle zaczyna z niej wyciekać mocz aż sie robi spora kałuza.
Ale nie widzę ze strony Hope zadnej reakcji na to......

Słabo coś je, dzis tylko dwa razy skubneła kurczaka z ryżem.

Bardzo się o nią martwię...........

» Nie sie 24, 2008 20:51

Berni

Ta bezradność i to, że nie wiem, co napisać, doradzić mnie dobija.
Ale chciałam dać znać, że jestem, że myślę i życzę Hope szczęścia i zdrówka, by się jej udało :ok:

Hope-niewład tylnych łap-Agn dziekuję :)

Kto przegląda forum