Buruś juz w DT:)- szukamy stalego domu dla tofanego kotusia

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 14, 2008 11:45

nie ma go ........ Musze poczekac az robotnicy sobie pojda ,wtedy koty wroca ,mam nadzieje ze Buruś tez sie pojawi

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw sie 14, 2008 12:47

Dzwonilam do kliniki .Do tej pory tylko tam pazury Melce obcinalam wiec nie mam opinii ale to chyba bedzie najlepsza opcja w obliczu dlugiego weekendu . Doba w klinice 22 zl + leki czy zabiegi jakie beda w tym czasie wykonywane .Poniewaz mieszkam blisko wiec z pewnoscia bylabym przy Burusiu ile mozna .Badania na miejscu oczywiscie.
Uprzedzilam juz ich, ze jak tylko kot da sie zlapac dzisiaj to bede .Powiedzialam ,ze mam pewne obawy po lekturze internetowej i opiniach roznych ludzi ale mam nadzieje,ze mnie nie rozczaruja .No wiem,okropna jestem :oops:

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw sie 14, 2008 12:56

nie no, kya , dobra jesteś :ok:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26851
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw sie 14, 2008 13:19

kya pisze:Powiedzialam ,ze mam pewne obawy po lekturze internetowej i opiniach roznych ludzi ale mam nadzieje,ze mnie nie rozczaruja .No wiem,okropna jestem :oops:

no to się nazywa sprawę jasno postawić :twisted: mocne :ok: za szybkie znalezienie Burusia :!:

mikrejsza

 
Posty: 1800
Od: Nie sty 20, 2008 13:14
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw sie 14, 2008 14:53

Żeby się kocisko dał złapać, no!
I nie ma to jak walić prosto z mostu 8)
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Czw sie 14, 2008 16:14

nieustające :ok: :ok: :ok: za łapanie Burusia :!:

mikrejsza

 
Posty: 1800
Od: Nie sty 20, 2008 13:14
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw sie 14, 2008 17:37

Buruś jest juz w szpitalu a ja siedze w domu i pociagam nosem ,ze siedzi teraz w jakims boksie ,ze sie boi ,ze beda go badac ,dawac leki :(
Zostal samiusienki ,tak mi go zal:((( . Lekarz zbada go jak poczekalnia troche opustoszeje . Mowil ,ze latwiej mu zbadac na czesci szpitalnej jesli ja nie podejmuje sie trzymac kota przy badaniu . No pewnie ,ze sie nie podjelam skoro nawet rekawic nie maja :twisted: Laboratorium dopieo czynne w sobote wiec na razie bedzie mial leczone oko tylko . Bedzie mial zbadana krew,mocz i test bialaczkowy kazalam zrobic od razu .
Przyznam szczerze ,ze wkurzylo mnie ze pan staral sie odwiesc mnie od wszystkich badan straszac cena . Same badania razem z testem ok 200 zl.Pieknie kurcze,pieknie .... Ale nic to ,wazne zeby Burus byl zdrowy .
Zostawilam mu kolderke do boksu i w wsklepie weterynaryjnym kupilam smaczna puszeczke na przeprosiny . Martwie sie o niego :((( Jutro polece dowiedziec sie jak tam ogledziny i w ogole jak sie zaaklimatyzowal .Najgorsze ,ze na czesc szpitalna nie wolno wchodzic ,Moga mi najwyzej pokazac go w transporterze .Nie chce go narazac na kolejny transporterkowy stres.Moze chociaz jego zdjecie mi zrobia?
BTW.Dodam ,ze nie lubie weterynarzy i nikomu nie ufam.To juz paranoja ,nie? :twisted:
Acha... Stara baba siedzaca na trawniku i proszaca kota zeby wszedl do transportera wzbudzila sensacje w okolicznych budynkach.Chyba nigdy nie mialam takiej widowni :twisted:

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw sie 14, 2008 18:26

Najważniejsze, że coś się ruszyło w jego sprawie!
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Czw sie 14, 2008 19:12

dobrze że się dał namówić na wejście :D i że już jest bezpieczny, trochę pewnie się na Ciebie teraz gniewa :twisted: ale przynajmniej dostanie szansę :D mocne :ok: za szybkie dochodzenie do zdrowia i pomyślne wyniki testów :!:

mikrejsza

 
Posty: 1800
Od: Nie sty 20, 2008 13:14
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw sie 14, 2008 19:22

:ok:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Czw sie 14, 2008 19:29

Uwalilam sie na podlodze kolo transporterka z Burusiem .Patrzylam na te chudzine ,na te brudne lapeczki , lzawiace jedno a przerazone drugie oko i wierzcie mi ,ze mialam ochote uciekac z nim stamtad . Mam nadzieje,ze nie jest mu tam zle ,ze delikatnie obchodza sie z nim ,ze nie narazaja go na niepotrzebny stres .Te jego umorusane lapki beda mi sie chyba dzisiaj snily :cry:

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt sie 15, 2008 12:05

i co u Burusia :?:
Kya, przynajmniej nic mu tam nie grozi, i jest już leczony. Gdyby został na dworze...nie wiadomo czy dziś byś go znalazła :(
mocne :ok: za jego zdrówko :!:

mikrejsza

 
Posty: 1800
Od: Nie sty 20, 2008 13:14
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt sie 15, 2008 13:04

No wlasnie wrocilam z lecznicy........... Nie wiem ,ale chyba jutro po badaniach zabiore go stamtad. Kot do dzisiaj nie zostal jeszcze zbadany (!) Weterynarz powiedzial ,ze zapisal go sobie do badania na 17-a .Czyli mina 24 godziny pobytu Burusia ! Podobno ma zakropione oko .Nie wiem ,ale ja jakos nie wierze juz w to . Nie wolno mi bylo do niego zajrzec ,lekarz nie zgodzil sie nawet zrobic mu zdjecia (zakaz pepiaka) .Najwyzej moze mi kota przyniesc do gabinetu i pokazac . No tak,ale to dodatkowy stres dla kota a tego ma i tak dosyc. W tym momencie mam pelne prawo miec watpliwosci co do warunkow w jakich tam przebywaja zwierzeta a tym samym Burus . Skad ja mam pewnosc ,ze obok niego jest micha z jedzeniem i woda? A moze lezy na golej podlodze? Najchetniej poczekalabym do jutra az zrobia mu badania krwi i zabralabym go stamtad . Z reszta jutro ma dyzur Pepiak i na 99% pewne jest ,ze sie z nim pokloce i mnie wywali razem z Burym :evil:

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt sie 15, 2008 14:09

No to kurde pięknie. Wychodzi na to, że oni mają klientów "ostatniej szansy" Tak jak w sytuacji Burusia. Nie ma co z kotem począć i sobie banda kabzę nabija!! Szlag by to :evil:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt sie 15, 2008 14:18

Zdecydowalam ,ze po jutrzejszych badaniach krwi zabieram go .Jezeli ktos cos ukrywa to raczej ma co ukrywac. Dzisiaj po 18-ej bede tam dzwonic ,powinien byc juz w koncu zbadany do jasnej cholerci .Burek nie jadl ,bo pytalam.Moze w moim towarzystwie by zjadl bo w koncu zna mnie i nie raz siedzialam kolo niego asystujac mu przy konsumpcji no ale przeciez wstep wzbroniony ,nie wolno :twisted: Mam wrazenie ,ze nikogo on tam nie obchodzi . Pewnie gdyby byl persem inaczej by go traktowano a on jest tylko burym kotem z brudnymi lapkami :cry:

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Blue, CatnipAnia i 33 gości