Goyka pisze:Zapomniałam dodać,że wkurza mnie,że moja księżniczka chce się miziać i całować na potęgę w nocy, a w dzień nie chce się nawet dać pogłaskać i zwiewa ciągle

jak ją przekabacić,żeby w dzień dała się chociaż pogłaskać ?

Śliczności koteczka. Zawsze marzyłam o czarnuszku, ale teraz moje i tak najpiękniejsze
(tu też ujęcie "fotelikowe

)
Jestem w trochę podobnej sytucji, bo od tygodnia mam kociaki, tyle że maja 7 tygodni i jest ich dwójka. I przez pierwsze kilka dni to też było frustrujące, że kociaki, które w nocy uwielbiały mizianie i nie dawały mi pracować przy komputerze wspinając się żeby sie poprzytulać, od rana "dziczały", zainteresowane tylko sobą nawzajem, a jeśli już mnną to ewentualnie jako gryzako - drapakiem

. Nawet do spania to wciskały sie w taką szczelinę między łóżkiem i komodą, więc nawet wtedy nie dało sie ich pogłaskać. Ale to zmienia sie z dnia na dzień i teraz równie lubią dzienne głaskanie.
Nie wiem, czy u Twojej Luni to zadziała, ale jedyne co jeszcze interesowało mojego Lunatyka to masaż brzuszka - tarmosiłam go trochę przewracając na grzbiecik, a jak zaczynałam masować, to tylko sie przeciągał.
A tego spania to też Ci zazdroszczę - moje Lunki choć miziaki, to podczas snu wolą się wtulać w siebie nawzajem niż tulić sie do mnie.