Właśnie zajrzałam na wątek, wzruszająca historia koteczki uratowanej od śmierci głodowej..
Wielkie szczęście miała Jadzia, że trafiła na taki super-hiper domek tymczasowy (Ha! wiem coś o tym). oczywiście trzymam kciuki za jak najlepszy domek stały.
Buraski są przesłodkie. Jestem fanką drobnych, zielonookich burasek o okrągłych pyszczkach Dlaczego nie mogę mieć trzeciego kota?
Nigdy nie miałam burego kota, ani tymczasowego ani własnego. I też jestem pod urokiem Jadzi. W tej jej "burości" jest coś tajemniczego. Chyba że już mi kompletnie odbiło na jej punkcie.
Taka "krzykaczka" z tej Jadzi. Drze tą swoją burą mordkę za każdym razem jak coś chce, np. powąchać jakieś jedzenie albo być głaskaną.
TŻ wymyślił, że Jadzia najładniej pachnie z naszych wszystkich kotów i mówi o tym nawet znajomym. Jemu też chyba odbija