Kicia znowu będzie w rodzinie zastępczej :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 10, 2003 12:42

Wszystko bedzie dobrze :)

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Nie lip 13, 2003 1:07

Jutro wyjeżdżam - Zwierzaki już w rodzinach zastępczych...
W domu tak cicho i pusto :cry:
Kajtek zachwycony, jego nowy kumpel też.
A Kissa - zawiozłam ją do Rodziców po południu. Zna ten dom, bywa tam często, czasami zostaje na parę godzin. Buszuje wtedy po wszystkich zakamarkach. Jeszcze przed wyjściem udało mi sie ją namówić na kuwetę. A dziś wieczorem... Ojciec mówi, że syczała na niego. Ona nigdy nie syczy :!: Zdarzyło jej się to tylko bezpośrednio po sterylce, kiedy była cała obolała :!: Nie chciała jeść... nie chciała pić. Mama nakarmiła ją ręcznie, w pokoju, bo nie dała się zawołać do kuchni. Zjadła. Nie wiem, jak teraz, zadzwonię zapytać rano. Jeszcze przed wyjazdem tam wejdę zostawić klucze. Buuuuuuuuuuuu :cry: Tak mi smutno! :crying:
Jeszcze do czwartku będę się włóczyć po PL, nie wiem, czy nie zawrócę i nie pognam spowrotem do domu...
Oczywiście non stop powtarzałam (i cały czas będę :evil: ) o oknach, drzwiach, nawet pralce.
Jak ja się martwię!!!

Na miejscu będę miała (modemowy :roll: ) dostęp do netu, na pewno tam też pierwsza strona, jaką będę otwierać ro forum rokcafe :wink:

Wszystkim Wam i wszystkim kociakom - dobrego, słonecznego lata!

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lip 13, 2003 7:09

Zycze Ci milego urlopu :) Wypocznij sobie ! :)

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Nie lip 13, 2003 12:07

Jestem u Rodziców, zaraz jadę dalej.
Kissa całą noc szalała, od wczoraj nic nie je :cry: Na mój widok się rozmruczała, ale widać, że jest bardzo niespokojna.
Oj, będę ja się denerwować :!:

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lip 13, 2003 15:21

ani, bedzie dobrze :ok: Kissa musi sie przyzwyczaic.
Milego wypoczynku!

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Śro lip 23, 2003 16:12

Ufff, nareszcie moge tu zajrzec :D :!:
Przyjechalismy juz pare dni temu, ale nie dzialal telefon.
Kissa calkowicie sie zaaklimatyzowala w domu Rodzicow, po alarmujacych wiesciach z pierwszych kilku dni wszystko sie ulozylo. Na poczatku kicia bala sie Ojca, pilnowala Go caly czas z bezpiecznej odleglosci, ale juz jest wszystko OK. Rzadzi cala chalupa, sypia na serwetkach na kredensie w salonie, na oknach, na stolach i fotelach. Lazi caly czas za Mama, wciska sie za Nia na krzesla, na lozko, mialczeniem domaga sie zabawy i pieszczot.
Kiedy zostaje sama w domu, musi byc zamykana w lazience (na szczescie dosc duzej), z powodu alarmu w mieszkaniu, ktory sie uaktywnia na ruch. Nauczyla sie juz oczywiscie otwierac drzwi od lazienki, wiec Rodzice musza je zastawiac stolikiem. Mam nadzieje, ze nie uda jej sie tego pokonac, bo gdyby wlaczyl sie alarm, kiedy jest sama w domu... :cry: syrena wyje makabrycznie :!: Bidulka dostalaby zawalu.
Wczoraj podobno, kiedy w lazience byla wlaczona pralka, Kissa siedziala przy Mamie w kuchni, prawie do niej przytulona, i nagle.... nasikala. Mama ja skrzyczla okrutnie, a dopiero potem sie zorientowala, ze kicia sie bala wejsc do lazienki, bo chodzila pralka.
Chyba moge sie przynajmniej przestac martwic, ze Kissa wlezie do pralki przygotowanej do prania i..... Mam nadzieje.
A! A tak w ogole to Kisior sika ponoc glownie do brodzika :roll:

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt sie 08, 2003 18:14

Mam codzienne szczegolowe doniesienia o Kissie. Ktoregos dnia w rozmowie telefonicznej Mama martwila sie, ze Kissa nie robi kupki. A po jakims czasie, prawie w nocy, dostalam SMSa: "Zrobila qpke zaba mala!" :lol:
Ne moge sie powstrzymac przed wklejeniem fragmentu wczorajszego maila od Rodzicow:
"Kota jeszcze zyje dzis w nocy pomimo zamknietych drzi wpadla domnie z wiekim halasem sama sobie drzi otworzyla, a pozniej popatrzala i poszla sobie do duzego pokoju. jest nie przewidzialna. Ma straszne pazury i zaczyna niszczyc meble chba ja zabije jak nie przestanie, moze poobcinam pazury sekatorem tym do obcinania krzewow.
A teraz mama -
No coz, zrzucila w duzm pokoju w nocy wazon z kwiatami z woda. Moze wtedy wpadla do ojca, bo umie sobie otworzyc, ze stolika pod telefon. Kot nauczyl sie sam bawic, nie mam na to czasu. A spi to juz wszedzie, moze tylko nie na suficie. W nocy naszafce w kuchni - to naturalne.Nie mam sily na jej wychowywanie, rozbisurmanila sie dokumentnie. "

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt sie 08, 2003 18:32

Hej Ani!
ciesze sie ze u Kisski wszystko w porzadku :D a tak sie martwilas przed wyjazdem! Fajne maile dostajesz od rodzicow 8)
Serdecznie Cie pozdrawiam!

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sie 23, 2003 7:05

Już jesteśmy w domu - ja i Kissa.
Wczoraj pojechalam prosto do Rodzicow, żeby od razu zabrać kicię do siebie. Mama już od paru dni przez telefon mówiła mi, że nie będę mogła jej zabrać od razu, bo Kissa do obcych (!!!) nie podchodzi, że będę musiała przez parę dni poprzychodzić, żeby kicia się przyzwyczaiła. A Ojciec sie nabijał, że przecież od początku mówił, że Mama nie będzie mi chciała oddać kota.
Wczoraj kiedy przyjechałam, Kissa siedziała schowana za tapczanem - zawsze tak reaguje na dzwonek do drzwi - w domu też. Wywlokłam ją zza tapczanu, na początku była nieufna, ale nie uciekała ani nie drapała. Pogadałam do niej, pogłaskałam, Kissa zaczęła się o mnie ocierać. A potam chodzić za mną (nawet do łazienki :wink: ). Potem albo siedziała przy mnie, albo pilnowała, żeby mieć mnie cały czas na oku.
Po jakichś 2 godzinach zapakowałam ją w kontenerek i do domu - tu od razu pobiegła sprawdzać wszystkie kąty. Każdą zmianę - jak np. doniczka nie na swoim miejscu - obwąchiwała dokładnie, obchodziła naokoło, badała. Po godzinie było już jakby nigdy się stąd nie ruszała. Spała ze mną w łóżku, przy ścieleniu "pomagała" :evil: mi jak zawsze, tyle że nie od samego początku - najpierw patrzyła i jakby sobie przypominała.
Chodzi cały czas za mną, pcha się na mnie, podstawia do głaskania, odpowiada za każdym razem, kiedy się do niej odzywam. Pieszczocha się zrobiła jeszcze większa niż była :D
No i a'propos większa - to ona jest wieeeelka i.... gruba! Mój niejadkowaty i niewyrośnięty chuderlak się zrobił prawie tłuścioch :!:
Mój grubas się nudzi, bo wszystkie zabawki zawieruszył w domu rodziców i nie dało się wczoraj znaleźć ani jednej, a moje bagaże, w których mam oczywiście i prezenciki dla Kissy, jeszcze nie dojechały. Dziś będę musiała jej kupić jekieś myszy.
Po południu idę po Kajtka - w domu znowu zacznie być normalnie.

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt sty 30, 2004 22:27

No i znowu - Kissa będzie u Rodziców - tym razem nie mnie jakieś 2 tygodnie :?
Cieszę się bardzo z wyjazdu, ale znowu zamartwiam się o Kisiorka :?
Okna :strach: drzwi :strach: parter :?
Kissa już lepiej "dogaduje się" z Ojcem, czuje mniejszy dystans. Ojciec oczywiście na moje pytanie, czy przyjmą Kissę, odpowiedział NIE 8)
Wchodząc do mnie, zazwyczj pada przy wejściu na kolana, wchodzi na czworakach za tapczan, za który Kissa zawsze ucieka, słysząc dzwonek, i kicia :wink:
Kissa w domu Rodziców rządzi - salon jest jej i niech jej ktoś zabroni zejść ze stołu :twisted:
Jakiś czas temu, kiedy byłam z nią u Rodziców, zaczęła się dobierać do przesuwanej szafy z "trudniejszej" strony. Mama powiedziała: "No, musiałaby być baaaardzo intelientna, żeby z tej strony otworzyć" A za moment Kissa wspinała się już po wiszących ubraniach na wyższe półki.
O rrrany, jak ja się znowu będę martwić!
Te okna i brak nawyku pilnowania ich!
Alarm w domu - włącza się na ruch - Kissa będzie musiała być zamykana w łazience, kiedy będzie sama, a stamtąd nauczyła się wychodzić!
Przynajmniej pralki się kicia boi, chociaż o to będę się bała ciut mniej :roll:
Balkon, który kicia uwielbia, zabudowany oknami, ale często otwieranymi, Kissa potrafi czatować, żeby przesmyknąć się tam z ukrycia, gdy ktoś otwiera drzwi!
Ostatnio nabrała zwyczaju wychodzić na klatkę, kiedy wracam do domu, u mnie to zamknięty korytarz, a tam - parter i drzwi na dwor!
Panikuję chyba :roll:

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt sty 30, 2004 23:56

zdecydowanie panikujesz :lol:
na pewno zadbaja o wnusie, jak zawsze :lol:
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Sob sty 31, 2004 11:03

eve69 pisze:zdecydowanie panikujesz :lol:

No niby wiem :?

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sty 31, 2004 11:57

ani pisze:
eve69 pisze:zdecydowanie panikujesz :lol:

No niby wiem :?


na pewno wiesz

powiedziala eve, kocia paranoiczka :twisted:
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Sob sty 31, 2004 22:27

Bedzie dobrze :D Twoj tata na pewno nie pozwoli jej zginac :wink: :roll:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob sty 31, 2004 22:44

Ani, spokojnie. Rodzice też wysyłają dzieci na kolonie. Kissie również coś się należy, jakaś zmiana :wink:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 69 gości