martwię się
nie możemy zabrać obecnie ani jednego kota na tymczas: Gosia ma już swoje cztery dorosłe, jednego malucha i dwa niespełna roczne tymczasy, a ja mam zajętą łazienkę przez Matyldę
a martwi mnie to, że ostatnio zaczęły do tych kotów włazić przez sterty desek różne osoby, np. jakieś dwa chłopaczki, które chcą złapać Miśka
bo mówią, że im się podoba, ale wcale nie chcą go zabrać do domu, tylko tak sobie chcą go złapać. a Misiek jest najbardziej oswojony z tych wszystkich kotów
i podobno ktoś tym kotom ostatnio zamiast wody nalał niebieskiej oranżady
