MIRECZEK[*]JERZYK wizyta u dr Garncarza.Szukamy PILNIE domku

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 20, 2007 21:10

Ciągle trzymamy :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Śro cze 20, 2007 21:21

Dzięki, mokkuniu.

Patrzę na maleństwa i smutno mi.
- smutno mi, bo to kocie dzieciaczki, a zachowują się jak bardzo, bardzo dorosłe i doświadczone życiem koty
- smutno mi gdy patrzę na ich chudziutkie łapki, wystające żeberka, gdy kojarzą mi się z Oświęcimiem
- smutno mi, bo wiem, że w powodzi maluszków trudno je dostrzec, a tak by się chciało, żeby miały wsparcie i wiele dobrych myśli za sobą
- smutno, bo nie wiem, czy będzie im dane jeszcze kiedyś zobaczyć świat, czy nie pozostaną na zawsze w ciemności.
Przepraszam za to smucenie, ale musiałam to napisać, bo za dużo tego.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro cze 20, 2007 21:24

Aniu, pomyśl inaczej.
Ciesz się.
Że trafiliście na siebie. I dzięki Tobie mają szansę.
I bądź dobrej myśli :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Śro cze 20, 2007 22:17

Straram się, mokkuniu, ale czasem jakoś nie można się opędzić od złych myśli. Ale masz rację, trzeba wierzyć, że będzie dobrze. Musi być dobrze.
Przed chwilą znowu rozrobiłam Convalescence. Mireczek ślicznie posiorbał z miseczki, tylko odrobinę jeszcze go dokarmiłam. Jerzyk, który na początku jadł ładnie, teraz nie może się zdecydować. Ale nakarmiony rozmruczał się na całego :)

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro cze 20, 2007 22:33

Aniu,
mimo, że nie zaglądam tak często, jakbym chciała, to myślę o Was i trzymam kciuki za chłopaczków :ok: :ok: :ok:

mokkunia ma rację, oni dostali szansę.
Dzięki Tobie nie są bezimienni, niczyi.
Są konkretnymi istotami, nie giną gdzieś w samotności, bezimienni.

Trzymajcie się, walczcie :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 20, 2007 22:35

No jak jedza i mrucza to dobrze bedzie :)))
widac, ze chca zyc, a z oczkami na pewno choc czesciowo sie uda,
i swiat zobacza. Wspaniale, ze tyle osob tak fachowo sie nimi
zajmuje.

sciski, i zyczenia powodzenia
zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 20, 2007 22:37

Aniu, jesteś bardzo dzielna. Wierzę, że uda Ci się maluszki uratować. I oby te oczka udało się też, mocno trzymam.
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro cze 20, 2007 22:58

Aniu, Trzymaj sie Ty i maluszki. Ona nawet jesli w tej chwili nie widza swiata oczkami, to z cala pewnoscia zobaczyly co najwazniejsze: twoje wielkie serce. I to jest dla nich najwazniejsze, znacznie wazniejsze od sloneczka!
No a maluszki zdrowiejcie! wszyscy trzymamy kciuki, a zdrowiejaca Babcia Jozefina mruczanki sle
Obrazek

Agnieszka-

Avatar użytkownika
 
Posty: 701
Od: Wto sty 17, 2006 16:27
Lokalizacja: 3miasto lub koniec swiata (Umea)

Post » Czw cze 21, 2007 7:25

A na dzień dobry dla Ciebie Aniu i maluszków duuuuużo ciepłych myśli i kciuków :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Czw cze 21, 2007 16:55

Aniu, kociaki dzięki Tobie mają szansę na normalne kocie życie - nawet jak nie uda im się ocalić oczu.
Nie podłamuj się i tak juz sa widoczne postępy.
Kciuki za maluszki :ok:

ElaKW

 
Posty: 3788
Od: Śro mar 05, 2003 15:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw cze 21, 2007 19:25

jej...
brak slow...

za malenstwa kciuki...
i za Ciebie, Aniu, przede wszystkim...

kurka wodna!!!!

:ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw cze 21, 2007 21:48

Aniu, jak dziś u Was?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Czw cze 21, 2007 22:26

U nas w miarę, nie rewelacja, ale i nie specjalnie źle. Lekko przestraszyłam się jak wróciłam z pracy. Chłopcy wydali mi się nieco wychłodzeni. Zostawiam im butelkę, ale niestety szybko stygnie. W łazience mam chłodnawo. A oni wciąż jeszcze słabiutcy. Wieczorem pożyczyłam od wawe poduszkę elektryczną, ale... porażka :( . W łazience i w okolicach wszystkie gniazdka z uziemieniem, a poduszka ma wtyczkę starego typu. Nie mam żadnego przedłużacza czy złodziejki, która pozwalałaby to skorygować. w akcie desperacji wpadłam na pomysł nie wiem, na ile skuteczny. Nalałam gorącej wody (nie wrzątku) do takiej poduszeczki dmuchanej, jak materace były. Małe to, ale pojemne, wody mnóstwo wchodzi. Powłoka gumowana. Może dłużej utrzyma ciepło niż butelka. Zobaczę. Maluchy zachwycone jak narazie.
Wieczorem trafiłam im "pod gust" - zmiksowałam konserwę Animondy (Country Diner) z żółtkiem i twarogiem. Chłopaki sami trochę zjedli, resztę ze strzykawki, ale ciągnęli jak pijawki :) . Teraz już najedzeni, w ciepełku, po kłuciach i kropelkach śpią sobie błogo.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw cze 21, 2007 22:46

Wczoraj Ela KW zrobiła zdjęcia oczek obu chłopców do wysłania dr Garncarzowi. Jeżeli ktoś chce zobaczyć, wklejam linki do dwóch zdjęć. Uprzedzam, że widok nie jest przyjemny.
http://upload.miau.pl/3/16538.jpg
http://upload.miau.pl/3/16540.jpg

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt cze 22, 2007 2:20

Oczka faktycznie fatalne...
Nie bardzo znam się na tym..
Niezmiennie trzymam kcuki za Twoje maleństwa, Aniu :ok:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek, quantumix i 136 gości