Kotka po zaklinowaniu sie w oknie i obrzęku kręgosłupa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 20, 2007 21:16 kotka

Czytamy, podziwiamy ze jestes taka dzielna i mocno trzymamy kciuki za szybki powrot do zdrowia koteczki.

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Śro cze 20, 2007 22:33

Dotychczas tylko czytałam, ale obiecuję się odzywać i głośno kibicować
:ok: :ok: za szybki powrót do zdrowia kici
Rok temu, 23-go czerwca, w uchylnie otwartym oknie udusiła się moja puchata, niebieska kotka, nie potrafię sobie z tym poradzić :cry: :cry: Nie wiem, czy kiedykolwiek sobie wybaczę. Też miała na imię Zuzia Miałyście ogromne szczęście
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Czw cze 21, 2007 8:36

do Amika6 - domyślam się co czujesz ja i tak nie moge sobie sobie wybaczyc do tej pory ze tyle przez nas przeszla może twoja zuzia była w innym miejscu sie zaklinowała i nie miała szans moja akurat tak jak sie tylnie łapki zaczynają albo krócej wisiała chociaż te jej 3 godziny nie wyobrażam sobie jak się musiała namęczyc.....a tak pozatym Amika masz teraz kotka??
ja od samego poczatku nie dopuiszczalam do siebie mysli ze ma jej z nami nie byc chociaz to mial byc kotek tymczasowy ale za dlugo jej sie domku nie znalazlo wiec przeciez jej nie wyrzucimy no a teraz to juz napewno z nami zostanie zeby te cholery tak sie strasznie ze soba nie zarły ja juz nie wiem co mam zrobic bo juz na pewno sie nie polubia zuziajuz sie poczula pewniej i wpina mu sie nawet pazurami w futrzak a on ja tak ciagnie po dywanie buuuuuu to tez musia bolec
zaraz na 10 jedziemy do wteki i znowu klucie
ja juz jej nie chce dawac zastrzyków no tak mi jej szkoda strasznie bo ona juz wie po co idziemy przede mna ucieka w najwiekszy kat swiata :(
ten balkon jak narazie jej sie bardzo spodobal i jakie bylo zdziwienie ze drzwi są otwarte.....
no ale co potem Prezes sie przeniósł na balkon zajął kocyk i tyle było z nowych atrakcji - musiał się jakoś odgryźć
a łapka jaka była taka jest - kurcze no nie wie dlaczego ta jedna lapka tak dlugo nie moze dojsc do siebie
ale prawa noga juz drapie i to moooocno i juz nie ma sie z czego smiac:)
w sumie lewa tez zaczyna cos sie rusac do drapania ale tylko same checi sa i lata lapka do kolana tylko od kolana w dół taka niemrawa jest:(
dzieki za odzew pozdrawiam wszystkich

gandzia69

 
Posty: 47
Od: Nie cze 03, 2007 19:37
Lokalizacja: Łęczyca

Post » Czw cze 21, 2007 10:10

Dla dobra kotki musisz zacisnąć zęby i dalej robić wszystko co zaleca wet i radzą mądre dziewczyny, nawet jeśli wiesz, że zadajesz jej dodatkowy ból. To pewnie trochę potrwa, ale ona wyzdrowieje. Trzymam za Was kciuki.

Ps. Myślałam, że nigdy już nie wezmę kotka do domu. Chciałam zapomnieć, wymazać to z pamięci. Oddałam w lecznicy wszystko co do niej należało. Ale wystarczyło spojrzeć na zamknięte drzwi do łazienki, czy toalety i ten odruch, by je otworzyć bo przecież Zuzia nie wejdzie. I tak po dwóch miesiącach się przełamałam. Teraz mam dwa kotki (rodzeństwo) - to te z mojego podpisu: Jusia i Dyzio
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Czw cze 21, 2007 13:59

no to fajnie ze masz te swoje kociaczki
osobiscie uwazam ze na takie bolesne przezycia najlepsze nowe zwierzatko u mnie zawsze tak bylo jak odchodzil piesek to zaklinanie sie przez rodzinke juz nidgy wiecej a za 2 czy 3 dni byl inny
a teraz jest piesek i dwa kotki doszly same sobie domek znalazly laziki sprzed bloku tzn wlasciwie to prezes bo ktos go wyrzucil bo to typowy domowy no a zuzia to smietnikowiec lapany na sile w ziemie przed strasznymi mrozami i udalo sie ja jakos oswoic najpierw piwnica potem mieszkanko i doszla do domu ze fajnie jest jesc dadza nie bija nie przeganiaja wymiziaja i kochaja najchetniej bym miala wiecej sierściuszków no ale juz się buntuja w domku:) szczegolnie jeden i jak tylko sie da to chociaz na przetrzymanko jakis sie znajdzie ale domek trzeba szybko znalezc
a dzis znowu zuzi dupsko skuli w lecznicy ale nie bylo tak zle i wydaje mi sie ze ta lapka lepiej juz sie stawia na podlodze :) a wetka zaszokowana jak dzis zobaczyla jak chodzi :) dzis ja juz chociaz nie robie zastrzykow uffffff
bo spieprza przede mna nawet jak ja chce pomiziac
a zaraz jade z Prezesem na szczepienie znowu kucie:(

gandzia69

 
Posty: 47
Od: Nie cze 03, 2007 19:37
Lokalizacja: Łęczyca

Post » Czw cze 21, 2007 15:00

gandzia tak trzymać

Nie odpuszczaj tych zastrzyków
tak jak Słonko pisała-to zaledwie minutka bólu codzień, ale sprawne łapki całe zycie, więc naprawdę warto. U mnie tez weci nie chcili podawać codziennie wsyztskich leków bo bolą, ale nie odpuściałam mimo że Milko musiały potem trzy osoby obsługiwać przy kłuciu. w tym dwie trzymające w takich rękawicach jak przy łapaniu dzikich kotów. Milko na sam ich widok jezył się i rozpłaszczal w kontenerku udając że go tam wogole nie ma.

Ale warto było :!: :!: :!:


U Milko jedna łapka też dłuzej dochodziła do siebie, od poczatku była w gorszym stanie, póżniej Milko zaczął nią ruszać, póżniej na nią stawać...ale z czasem powinno przejść...tylko nadal masuj tę łapkę...od dołu do góry, zginał pzurki, rozczapierzaj i etc etc etc :D

my nadal bardzo mocno trzymamy kciuki za Zuzię.

Ja dziękuje Niebiosom za to że Milko własnie nie zawiesił się przodem...
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Czw cze 21, 2007 15:51

dzieki dziewczynki trzymamy sie jakos calkiem niezle
a teraz właśnie sie odbywa sjesta popołudniowa tylko Prezeska brak....
Obrazek

hmmm ciężkie to życie z futrzakami:)

gandzia69

 
Posty: 47
Od: Nie cze 03, 2007 19:37
Lokalizacja: Łęczyca

Post » Czw cze 21, 2007 16:29

Swietna fota!

:ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw cze 21, 2007 18:58

Kocica mojej koleżanki tż sięzakleszczyła a ,że to było okno na strychu to długo tam siedziała :( i kilka tygodni siedziała wpsiej klatce,żeby łąpy nie nadwyrężać :? ale chodzi normalnie:ok: niemalże jakby lekko kuleje także będzie oki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek
Rilla,Dalma i Dymeczek kochania moje szukaj super domków!

Rilla&Vivat

 
Posty: 162
Od: Czw mar 15, 2007 20:45
Lokalizacja: Radom okolice i Warszawa

Post » Czw cze 21, 2007 22:14

berni pisze:
Ja dziękuje Niebiosom za to że Milko własnie nie zawiesił się przodem...


Ja w pierwszych dniach Niebiosa przeklinam, za taką niesprawiedliwość. Jeśli ktos zasłużył na nauczkę i cierpienie, to JA a nie ZUZIA
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pt cze 22, 2007 15:38

a my dzisiaj juz lepiej lepiej....
jak zuzka wstanie to zrobie zdjecie i pokaze jak chodzi juz lapke stawia normalnie :kotek: siedzi jak normalny kot i w ogole a ja sie :D


BARDZO SIE :D

NO I ZARAZ CZAS NA ZASTRZYCZKI :(

gandzia69

 
Posty: 47
Od: Nie cze 03, 2007 19:37
Lokalizacja: Łęczyca

Post » Pon cze 25, 2007 17:14

kurcze jakos nie moge jej zdjecia zrobic jak lazi na 4 lapach ale to co dzis zobaczylam na balkonie to szok oba moje koty razem nawet zamieniły się pokojowo miejscami tylko zuzia to cos nam pic zabardzo nie chce a jak mam jej dac na siłe?????

oto one pokojowo do siebie nastawione szkoda że w domu ciągłe awantury

Obrazek

gandzia69

 
Posty: 47
Od: Nie cze 03, 2007 19:37
Lokalizacja: Łęczyca

Post » Pon cze 25, 2007 17:17

aha zapomnialam dodac ze kupilismy jej dzisiaj puszorek ale chyba nam sie nie uda jej tego nauczyc
nie chce w nim lazic a doktor powiedzial ze lepiej jakby jej sie troche schudlo zeby tyle nie dzwigala
a apetycik dopisuje surowe miesko mniammmmm
ogolnie to teraz wyglada tak ze zuzia kuleje na lewa noge skacze na wersalke tak ze ile moze to moze a reszte wciaga sie na pazurach :)
hmmmmm

gandzia69

 
Posty: 47
Od: Nie cze 03, 2007 19:37
Lokalizacja: Łęczyca

Post » Pon cze 25, 2007 22:17

Cieszę się, że codziennie jest poprawa. I tak trzymać :ok: :ok:
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Czw cze 28, 2007 18:33

a co powiecie na to

Obrazek

Obrazek

Obrazek




tylko ciagle jeszcze kuleje na lewa lapke nie wiem dlaczego??????????????

gandzia69

 
Posty: 47
Od: Nie cze 03, 2007 19:37
Lokalizacja: Łęczyca

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości