
zaczynam od tego
Tippy juz po zabiegu.Czuje sie bardzo dobrze.Wlasciwie nie widac nawet,ze miala jakakolwiek operacje,zachowuje sie normalnie, tylko jest strasznie glodna
Wywala brzuszek do miziania i mruczy juz jak dwa traktory naraz:)
Nosek i oczka dzis troche gorzej.Leci rozowawa ropka,ale nie kicha.Wet powiedzial,ze to niekoniecznie kk,ale dal antybiotyk.
Wlasnie wskoczyla mi na kolana i przeszkadza pisac(i zaglusza muzyke:))
Otrzymalam kilka odpowiedzi na moje ogloszenie. Wiekszosc w stylu "2 tyg temu zginal nam kot i chcemy nowego..."pozostawiam bez komentarza.
Nie wiem dlaczego ludzie mysla,ze oni beda wybierac sobie kotka.Ja nie oddam Tippy byle komu! Po takiego kota powinny usrawiac sie kolejki:)
Powiem jeszcze cichutko(mam nadzieje,ze nie zapesze), ze rozmawialam z pewna pania, ktora chcialaby przygarnac Tippy i mysle,ze to moze byc wlasnie TA osoba...ale ciiii
