» Wto lut 27, 2007 12:02
sprawa
myślę, że zdecydowanie trzeba taka akcję - II turę czyli - zorganizować, przemyśleć. na pewno musimy działać z insp. TOZ-u, bo tylko oni mają uprawnienia, żeby odebrać zwierzęta osobie bądź co bądź niepoczytalnej. Żeby zapobic tragedii zwierzat, które tam zostały, myślę, że można by było złożyć się na wór karmy i zanieść tej kobiecie. Co o tym myślicie?
Jest w ogóle na forum prawnik, który mógłby cokolwiek zasugerować w tej sytuacji?
A może jakaś fundacja ejst w stanie zająć się choć częścią kotów?