Kaftanik posterylkowy... komu przesłać dalej????

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 28, 2006 15:45

ufff, już po największych emocjach. O 9-tej wyruszyliśmy do Kielc. Dziewczyny w osobnych tansporterkach, niespecjalnie zachwycone godziną jazdy samochodem :? . Wszystko zaczęło się o 10-tej. Pierwsza na zabieg poszła Kropka (jako ta bardziej rozdarta :wink: ). Czekaliśmy cały czas u weta. Kotki odebraliśmy wybudzone.

Milka o wiele lepiej zniosła narkozę, żadnych wymiotów, szybko próbowała łazić. Kropka wymiotowała i już w domu zachowywała się dużo spokojniej od Milki (czyli jak u ciebie Anie :) ).

Obecnie dziewczyny śpią - każda w wybranym przez siebie miejscu - całe mieszkanie po prostu usłałam poduchami, swetrami, kocami, żeby odpoczywały tam gdzie same chcą. Milka zasnęła w łazience na dywaniku i grubym swetrze tuż pod kaloryferem, Kropka pod łóżkiem w sypialni na mojej starej kurtce, obie przykryte kocykami.

Biegam co dwie minuty i sprawdzam czy wszystko ok. Na noc zamierzam panny pozamykać w transporterkach - tak jak radziła Anie.

Bardzo, bardzo dziekuję za kciuki!! Już mam chyba z górki, ale co się nadenerwowałam i po cichu naryczałam nocą w poduchę (że muszę im to zrobić), to moje :wink:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Sob paź 28, 2006 15:53

ciesze sie, ze juz po :) teraz to juz tylko z gorki :) czas szybko zleci i juz niedlugo bedziesz szla na zdjecie szwow :)

i rozumiem cie doskonale, ja tez przezylam fakt, ze zadaje moim kotom tyle cierpienia, ale ciagle sobie tlumaczylam, ze to dla ich dobra. balam sie, ze potem beda na mnie zle (jak kastrowalismy Biszkopta to jak juz doszedl do siebie to byl strasznie obrazony i bal sie mojego TZta przez kilka dni, to on wiozl go do weta na zabieg), ale Bajka wogole nie byla, Borowka tak, ale ona do niedawna wogole byla zla na caly swiat.
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Sob paź 28, 2006 15:58

Super że wszystko poszło dobrze :D , wcale Ci się nie dziwię że tak to wszystko przeżywałaś, ja przetrzymałam już kilka sterylek, a mam wrażenie że za każdym razem martwię sie bardziej :roll: .
Teraz tylko wystarczy dopilnować szwów :wink: , czasem nie jest to łatwe :wink: .
Mizianki dla rekonwalescentek.
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Sob paź 28, 2006 16:04

tak, Gattara, masz racje - nie jest łatwe - Milka znów nabrała ochoty na łażenie :roll:

Uciekam wiec z forum, bede łazić za Milka...

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Sob paź 28, 2006 16:04

Mocno trzymalam kciuki!
I dalej trzymam za szybkie dojscie do siebie :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Pisz na biezaco jak sie czuja dziewczyny :D

piegusek

 
Posty: 3396
Od: Śro wrz 07, 2005 20:38
Lokalizacja: Gdansk

Post » Sob paź 28, 2006 16:31

Właśnie się oderwałam od robienia "konfiturek jabłkowopomarańczowocynamonowokardamonowych" i co widzę !!

Warto było się oderwać :smiech3: (tak a propos - z ulgą :roll: )....

Joasiu - super!!
Bardzo się cieszę. Już po wszystkim i nastroje napewno lepsze, a kotki niedługo dojdą do siebie :D Po strachu. Napewno bedziesz bardzo zmęczona, bo popilnować trzeba, ale teraz już z górki :)

Ja mojej kotki po narkozie nie zamykałam na noc, ale nie było szwów, więc może to dobrze. Tylko co z kuwetowymi sprawami? Zmieszczą ci się kuwety w kontenerku? Czy jakiś inny pomysł?
Ja moją po prostu zamknęłam w przedpokoju, bo to jedyne miejsce bez parapetów (a uparła się, że nic jej nie jest i chciała sobie poskakać...heh :lol: ).

Pisz jak znajdziesz trochę czasu - co i jak?

Pozdrawiam serdecznie !!!

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 28, 2006 16:36

Nasze panny tez probowalismy zamnkac na noc w kontenerkach, liczylismy sie z tym, ze zasiusiaja poslanko, i tak byly jeszcze nieporadne, itp... ale niestety nie bylo takiej mozliwosci, darly sie i szamotaly, trzeba bylo je otworzyc, wiec pelnilismy dyzury w nocy.
Pol nocy ja nie spalam, pol nocy TZ. Pierwsza noc jest najgorsza, pozniej juz z gorki :)

piegusek

 
Posty: 3396
Od: Śro wrz 07, 2005 20:38
Lokalizacja: Gdansk

Post » Sob paź 28, 2006 17:26

No widzisz? Już po największym strachu. :D
Moja Pysia pierwszą noc spędziła zamknięta ze mną w sypialni. Ale i tak nie chciała uleżeć spokojnie tylko skakała po łóżku. Pospać to wtedy raczej nie pospałam :wink:
Będzie dobrze! Nadal trzymam kciuki.
Kilka dni po sterylce jak wróciłam do domu Pysia wydała mi się jakaś dziwna. Czekała ze wszystkimi na mnie w przedpokoju, ale jakoś inaczej wygladała. Po chwili skojarzyłam....ona nie miała na sobie kaftanika!
Leżał na regale w sypialni, nieodpięty. Nie mam pojęcia JAk ona go zdjęła. :roll:
Chyba chłopcy jej w tym pomagali.

OT :oops:
Gauka....jakiś przepis na KŁ na "konfiturki jabłkowopomarańczowocynamonowokardamonowe" :?:
Lucynka+ Lisek, Prozac, Rysiek, Kitka, Misia oraz za TM: Kota, Ptyś, Czika, Fredzio, Piracik, Imbir,Pysia, i Borysek/jedyny mój piesek/

Lucynka

 
Posty: 3376
Od: Czw sie 05, 2004 21:21
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Sob paź 28, 2006 17:29

Nasz Kawa zdejmowala kaftanik w 10 minut - a jak wpadlam na pomysl, zeby zakladac jej dwa (pod spod kaftanik z rajstopy, na wierzch profesjonalny zielony - to zdejmowala oba w jakies 15 minut :twisted:

piegusek

 
Posty: 3396
Od: Śro wrz 07, 2005 20:38
Lokalizacja: Gdansk

Post » Sob paź 28, 2006 17:56

Zupełne i poprawione OT*
Lucynka pisze:OT :oops:
Gauka....jakiś przepis na KŁ na "konfiturki jabłkowopomarańczowocynamonowokardamonowe" :?:

JabłkowoPomarańczowoCynamonowoKardamonowy Słoiczek
Bo jestem prosiak i przepisu nie wystawię publicznie :twisted:
(niechęć do podania przepisu (muszę dodać koniecznie) to nie jakaś totalna złośliwość, ale to, że go nie potrafię sklecić...jakoś tak na oko robię i pomimo tego od lat wychodzi to samo...)

* Joasiu - przepraszam za zupełne OT :oops: i pozdrawiam niezmiernie (i niezmiennie) serdecznie ciebie i chętnych na "konfiturki" :D

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 29, 2006 0:34

Wprawdzie temat zboczył już z kaftaników na słodkości.. ale w razie czego mogę udostępnić zielono-białą kieckę mojej Kluseczki - rozmiar S :kitty:

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Nie paź 29, 2006 8:09

kochane, donoszę wieści z posterylkowego frontu.

Wczorajsze popołudnie dziewczyny praktycznie przespały, co prawda Mila próbowała łazić, ale dość szybko jej przeszło. Dała mi wyraźnie znać, że chce spać na moich kolanach i przespała tam kilka ładnych godzin - nie muszę chyba dodawać, że nie śmiałam się ruszyć, żeby kicia miała pełen komfort i zabijałam czas oglądając w TV wszystko jak leci... :? .

Wieczorem Kropka zdecydowała się na poł łyżeczki gerberka, po czym idąc tyłem :roll: dotarła do kuwety i zrobiła sioo. Noc przespała bardzo spokojnie pod łóżkiem (opiekę nad nią przejął tam... jej brat Frodo - kotuchy spały obok siebie :wink: ).

Mila spędziła noc przytulona do mnie w łóżku - rozłożyłam na prześcieradle i poduszce takie podkłady jak dla chorych, bo Milka jeszcze nie kontrolowała odruchów fizjologicznych i tak sobie razem spałyśmy (kot dwa razy posikany :wink: ).

O 5-tej rano, jak co dzień, Frodo zarządził pobudkę drapaniem w szafę. Dziewczyny tym razem idąc przodem :D znalazły kuwetę, zrobiły sioo i dały się poczęstować gerberkiem - Kropa zjadła 3 łyżeczki, Milka zaledwie jedną.

Aktualnie Kropka znów śpi pod łóżkiem, Milka włączyła tryb czuwania i siedzi sobie na dywaniku obok mnie, a Frodo za wszelką cenę stara mi sie pokazać, że 6-ta rano to najlepszy czas na zabawę. No cóż... mam jakieś wyjście?! 8)

Gauka, nie mów mi, że odmówisz człowiekowi po TAKICH PRZEJSCIACH JAK JA maleńkiego słoiczka tych konfitur, których długiej (aczkolwiek obiecującej) nazwy nie jestem w stanie spamiętać????????!!!!!!!!!!! :wink:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Nie paź 29, 2006 9:38

Hej !! odezwałaś się :D


Czyli dziewczyny powoli dochodzą do siebie..."na wstecznym" :smiech3:
(...ok, już nic nie mówię, bo widzę, że wszystko wróciło do normalności...)

Joasiu, a może wrzucisz zdjęcia??
No, co...raz w życiu się ma sterylkę, warto popozować :D

A co do reszty...czekam na Ciebie w Krakowie :twisted:

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 29, 2006 11:43

apetyt wraca - kotki zjadły wspólnie pół saszetki Royla Convalescence :D

Oczywiście, zdrowy jak byk, żarłok Frodo rownież musiał zostać poczęstowany, bo by przecież nam nie wybaczył, że siostry mają "fajniej" :lol: On by sobie dobrowolnie chyba dał coś wyciąć, byle tylko dokarmiać go "frykasami" :wink:

Gauka, uwiebiam robić moim kotom zdjęcia i mają tych swoich fot całe setki, ale postanowiłam, że po tym sterylkowym wydarzeniu nie pozostanie żaden ślad - za dużo nerwów mnie to wszystko kosztowało, nic nie chcę z tej nerwówki pamiętać...

Obiecuję ci prześliczne zdjęcia moich dziewczyn, ale jak już wrócą do formy :D

A skoro już przy zdjęciach jesteśmy - zaraz będziesz mieć pw :wink:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Nie paź 29, 2006 17:42

dziewczyny, czy któraś mogłaby mi wytłumaczyć dlaczego Milka z uporem maniaka od rana próbuje wylegiwać się w kuwecie?? Wyjęta z niej natychmiast tam wracała, tylko po to, żeby leżeć. Domyśliłam się, że chodzi tu o leżenie NA ŻWIRKU. Zrobiłam jej legowisko złożone z ciepłego swetra, na którym wysypałam świeżutki żwirek i leży tam z wyraźną przyjemnością... O co chodzi 8O ??!!

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 115 gości