Czarodziejka Yennefer- żegnaj . Zawsze będę Cię kochała..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 01, 2006 22:37

SPECJALNIE DLA ZOSI I ZIEMOWITA

Coś na czkawkę:
Obrazek
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 01, 2006 22:47

Zdjęcie super! tylko czemu na czkawkę?
A kicia pięknieje,ze ha..

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 01, 2006 22:53

Na czkawkę bo ona ma minę na nim taką jak orzeł w reklamie jakiegoś piwa (może Tyskie), kóry straszył strusia...... :oops: Pięknieje? To się cieszę, bo ciągle się martwię.... Ale ona chyba ma się coraz lepiej. Zaczyna się tulić ale na kolanka nie chce..... Jeszcze trochę musi zapomnieć o bólu ale to będzie niedługo idealny kot 8)
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 03, 2006 8:45

Brak mi wczorajszego biuletynu o stanie zdrowia :wink: :D

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 03, 2006 10:31

Po kosultacjach z naszymi forumowymi wetami i jeszcze dwoma innymi z klinik w Łodzi (Lancet i dr Morawski) postanowiłam natychmiast bez względu na wszystko zrobić Yenn rtg. Wiem, że nikt nie wierzyl, że uda się bez narkozy ale to po prostu konieczne żeby sprawdzić co się dzieje z tą "połamaną" nóżką a TŻ ma pomysł jak ją utrzymać. W początkowym zaaferowaniu dokoceniem nie zastanawiałam się dlaczego ma nie mieć rtg i co się z tą nóżką dzieje. Ale ostatnio już o 4 rano się budziłam i cały czas o niej myślałam. Yenn tą "pocerowaną" ma już zupełnie sprawną. Może słabszą niż inne kotki ale pełna ruchomość i stabilność. Drapie się nią w ucho, kopytkuje.... A "połamana" ciągle bez zmian. Wiem na pewno, że coś w niej jest nie tak. I własnie jest w Lancecie na rtg. Wet wstępnie określił, że jemu to wygląda na połamaną i źle zrośniętą miednicę. Oglądał ją jak chodzi dosyć długo... Ja też widzę, że miednica (oprócz tego, że przeraźliwie nieumięśniona :lol: jest zrotowana i sztywna. Czekam na TŻ ze zdjęciem i diagnozą. Gdyby sie coś dało zrobić na pewno jak tylko Yenn będzie mogła będziemy ją operować. Ona jest cudownym kotkiem i dochodzi do siebie błyskawicznie, bawi się podjada, poznaje zwyczaje domu (rano razem ze wszystkimi pozostałymi pędzi za mną do kuchni na poranną kawę, żeby o 3 sekundy wcześniej dostać amki :twisted: ). Muszę coś zrobić z tą drugą nóżką bo na razie to ona jej bardziej przeszkadza niż pomaga. To przez nią Yenn się wywala, podwijają jej sie paluszki a ona idzie biedna tak dalej bo koniecznie chce być na 4 nogach i nie poddaje się nawet wtedy. Jutro jeszcze badamy sioo. Trzymajcie proszę magiczne forumowe kciuki za rtg bo mnie to po prostu spokoju nie daje.... Siedzę w pracy w necie zamiast w papierach i szukam, szukam... Muszę coś zrobić bo ona już dalej nie może cierpieć (a noga boli) ani mieć dyskomfortu z jej powodu.
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 03, 2006 10:55

Trzymam kciuki :ok: żeby sie udało.
Podczas pierwszego zdjęcia była tak spięta i miała tak sztywne mięśnie, że baliśmy sie jej zrobić zdjęcie w takim ułożeniu, (musi być na płasko widoczna cała miednica)miała tylko boczne.
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Pt mar 03, 2006 11:06

Mocno, mocno, mocno trzymamy :ok: :ok: :ok:

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 03, 2006 12:37

Zdjęcia udało się zrobić. Wszystkie kości w porządku..... Powinnam się cieszyć. Tylko, że nadal nie wiem co się dzieje z tą nóżką. Coś jest nie tak- co do tego nie mam wątpliwości. Jeszcze może spróbujemy usg zrobić- zostały nam mięśnie i nerwy (w tym rdzeń kręgowy). Już nic nie wiem.
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 03, 2006 12:47

Slonko, moja pani doktor reumatolog, wprawdzie ludzka a nie zwierzęca, ale kocha koty i ma.. powiedziała mi jak gadałam z nią o Nikusiu, że kiepsko jest jeśli kot ma kłopoty z utrzymaniem moczu i qpala.. To może świadczyć o przerwaniu rdzenia kręgowego..

Jeśli radzi sobie z kuwetką i wie i po co kiedy ma lecieć do kuwety , to są szanse na wyleczenie.. duże szanse.. To podobno oznacza, że rdzeń kręgowy nie jest przerwany i wtedy da się takiego kicia postawić na nogi.. Oczywiście każdy przypadek jest inny i nie u każdego kota efekty rehabilitacji będą takie same, ale rokowania są w takich przypadkach niezłe..
Może u Yenn to jakiś ucisk na rdzeń kręgowy.. :? A w jakim stanie są męśnie tej łapki?

Dobrze, że kości w porządku.. A jak z miednicą? Też wszystko w porządku?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt mar 03, 2006 13:17

Przerwanego rdzenia ie ma na 100%- druga noga jest całkiem sprawna, nie ma kłopotów kuwetkowych. Mięśnie ma w zaniku- ale to w obu nóżkach i brzuszku. Ona 2 miesiące leżała w maleńkiej klatce w schronie bez możliwości ruchu i nie jest to wcale dziwne. Najprawdopodobniej to nerw (to już ostatnie co mi zostało). Ta nóżka jest wiotka i mimo, że Yenn czasami całkiem sprawnie nią rusza to jest to chyba zasługa "innych części" ciała- bioder, trochę rozpędu.... Dlatego brykanie jej tak dobrze idzie.... Jeszcze usg zrobię. Jak tam nic nie będzie to już nie wiem... Załamałam się dzisiaj. Ale kto powiedział, że wszystko można łatwo rozwiązać. Zostaje mi tylko z pokorą pochylić głowę. Ale taką miałam nadzieję, że da sie jej łatwo pomóc.... Jutro odbieramy te zdjęcia. Bo TŻ w sumie nawet nie zapytałam czy ta noga wogóle była złamana...
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 03, 2006 13:28

Słonko, kotka chodzi, jest samodzielna, to naprawdę ogromne osiągnięcie, gdybyście jej nie wzięły, pewnie już by jej nie było....
Jesli ona w schronie l4eżała w ciasnej klatce dwa miesiące, to to. co osiągnęłyście w ciągu klilkunastu dni jest prawie niewairygodne :D
Newet jeśli nie jest w pełni sprawna, jest szczęśliwa :D

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 03, 2006 13:28

Slonko, nie możesz tracić nadziei tak szybko.. Przecież ona chodzi.. A jak piszesz, po dwóch miesiącach bezruchu w klatce, odbudowanie słabych mięśni i rozruszanie łapki może jednak trochę potrwać..
Zobacz co się wydarzyło od czasu jak jest u ciebie.. Każdy dzień przynosi jakiś malutki chociaż sukces Yenn.. :D I każdy następny dzień też będzie przynosił kolejne sukcesy.. Uwierz proszę..
A poza tym nie pisz, że nie udało Ci się jej pomóc.. Przecież jej pomagasz od pierwszego dnia, od kiedy jest u Ciebie.. I pomoglaś jej jeszcze jednym i najważniejszym.. dałaś jej dom.. Pomyśl, jakie miałaby szanse w schronisku..
Proszę nie trać nadziei.. Nie możesz.. :)


Zobacz jak było z Nikusiem.. On jest u mnie od lipca zeszlego roku.. Jak przyjechał to wcale nie chodzil.. Jeszcze teraz czasem łapki mu się rozjeżdżają..

Cała historia Nikusia jest w moich wątkach z podpisu.. :oops:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt mar 03, 2006 13:48

To nie to dziewczynki.... Ja wiem, że ona już osiągnęła dużo (głównie dzięki iwci). Chodzi o to, że każdego kolejnego dnie widzę większą różnicę między obiema nóżkami. Kiedy sie wprowadziła do mnie nogi były na takim samym sztywno-rozjeżdżająco się- słabo- chwiejnym poziomie. Po dwóch tygodniach jedna z nich jest prawie całkiem sprawna a druga w zasadzie bez zmian. Zaczęłam szukać przyczyny. To nie chodzi o to, że ja poddaję się- tego nie zrobię nigdy. Chodzi mi tylko o to, że uczepiłam się jak debil tej myśli, że może to wszystko można bardzo prosto zmienić- wiecie- źle złożona kość, pęknięta miednica.... A jestem w tym samym miejscu i z tą samą wiedzą.... A ja nienawidzę nie wiedzieć. Wolę wiedzieć, że nic nie da się zrobić niż nie wiedzieć i wariować myśląc czego jeszcze nie zrobiłam, nie sprawdziłam, gdzie pytać i o co.... Jeszcze ona mi ten smutny nastrój pogłębia bo nagle dzisiaj chce siedzieć na kolanach i się tuli (do tej pory mogłam być obok niej ale pod nią tylko jak ją nosiłam a na kolankach zaraz nerwy były) i jest mi jeszcze gorzej, że nie wiem jak jej pomóc.... Wiem, że to głupie ale mam doła przez te zdjęcia.... I jeszcze Alan (mój synek) ma ospę i jestem uziemiona w domu. Dzisiaj świat jest zły. Ale jutro coś wymyślę.
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 04, 2006 12:08

Dzisiaj Yenn była na badaniu moczu. I jaka niespodzianka- w zasadzie ledwo udało się z niej wycisnąć te 2 ml, które są minimalną ilością :lol: Czyli urinary działa 8)
Za to qpala brak mimo lactulozy..... Ale będziemy z tym walczyć :lol: Yenn uwielbia danona activię ze ślwiką.... Do tej pory dawałam jej trooooszeczkę tylko tak dla spróbowania. Chyba zacznę trochę więcej jej dawać :wink:
Dzisiaj Yenn właśnie chodzi na tej łapce o którą się martwię ŚWIETNIE. Chyba wyczuła zmartwienie i pokazuje mi, że przesadzam. A Pani dr powiedziała, że ona uważa, że patrząc na postępy Yenn za pół roku będzie normalnie chodzić :D (to taka łagodna wersja słów "nie panikować, wszystko ok"). :D
A Yenn ta te wszystkie ekscytacje nie reaguje tylko włazi sobie na pufkę i się wygrzewa...
Obrazek
Ostatnio edytowano Pon mar 06, 2006 9:27 przez Slonko_Łódź, łącznie edytowano 1 raz
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 04, 2006 12:13

No widzisz Slonko.. :D :D :D Bardzo się cieszę.. :D :D :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd i 82 gości